Epilog.
- Cześć Mercy - powiedział Andy, gdy mijałam go na korytarzu.
- Cześć - mruknęłam i podeszłam do Brad'a i Ryan'a, którzy stali koło szafek, czekając na mnie. - Więc to tak wygląda spotkanie z chłopakiem, który nawet z tobą nie zerwał a już ma nową dziewczynę? - spytałam, a moim przyjaciele się zaśmiali.
- Nigdy go nie lubiłem - powiedział Ryan.
- Byliście najlepszymi przyjaciółmi - zauważyłam.
- Jestem dobrym aktorem, Mers - udał, że odgarnia włosy, a ja wywróciłam oczami.
- Spotykamy się pod szkołą? - spytał Brad.
- Tak - uśmiechnęłam się. - Czeka nas wkuwanie, moi przyjaciele - powiedziałam, chociaż nie miałam na to najmniejszej ochoty.
***
Razem z moimi przyjaciółmi weszłam do domu śmiejąc się z głupiego żartu Brad'a. Weszliśmy do salonu, gdzie rzuciliśmy plecaki, a ja spojrzałam na taras i uśmiechnęłam się. Podeszłam do drzwi i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Wróciłam - powiedziałam, a Louis i Niall spojrzeli na mnie.
- Obiad jest w lodówce, możesz sobie odgrzać - powiedział brunet.
- Będziemy wkuwać - odparłam i spojrzałam na Brad'a i Ryan'a, którzy przepychali się na kanapie.
- W takim razie powodzenia - wyszczerzył się i upił łyk piwa. Wywróciłam oczami wróciłam do salonu. Usiadłam na kanapie i wzięłam do ręki książkę, po czym otworzyłam ją na odpowiedniej stronie. Odwróciłam się z powrotem w stronę okna i zobaczyłam, że Niall wpatruję się w mnie. Uśmiechnęłam się do niego, a on puścił mi oczko.
Wiedziałam, że się w nim zakocham.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro