#5
16.07.2050
Obudził mnie dźwięk budzika, wyłączyłem go i wstałem z zamiarem pójścia do łazienki, po drodze zobaczyłem jak Katniss rozmawia z Mike'm.
Umyty i ubrany wyruszyłem w stronę kuchni, by zjeść moje ulubione danie, czyli kanapki z szynką. Jedząc kanapkę przyszła do nas Caroline.
- Witajcie, pewnie jesteście szczęśliwi, że wybrano was do igrzysk głodowych... - przerwałem jej
- Szczęśliwi?! Dobre żarty! Wysłano nas tu na pewną śmierć! I ty jesteś z tego powodu szczęśliwa? Przejdź do rzeczy bo nie chce mi się słuchać ciebie. - skończyłem swoją przemowę. Cały spięty odwróciłem się w stronę Katniss i się rozlużniłem.
- Przyszłam tu, by przygotować was na trening, za dwie godziny macie pokazać pokaz, w którym musicie wykazać coś w czym jesteście najlepsi. Zrozumieliście? - skończyła.
- Yhym - mruknąłem.
Wstałem z krzesła i ruszyłem do telefonu z zamiarem zadzwonienia do rodziny, ale ktoś mnie uprzedził.
- Nie macie prawa skontaktować się z rodziną przed igrzyskami, bo inaczej skazacie się na natychmiastową śmierć. - to są jakieś żarty? Nie mamy prawa skontaktować się z rodziną? Moja mama pewnie teraz umiera ze strachu o mnie, a m grożą śmiercią? Pieprzyć zasady. Złapałem za komórkę i wpisałem numer mojej mamy, pierwszy sygnał nic, drugi sygnał nic, dopiero za trzecim odebrała.
- Kto dzwoni? - zapytała moja rodzicielka.
- To ja mamo, to ja Natan! - krzyknąłem do słuchawki.
- Na prawdę? Jak się cieszę! Ale słuchaj, nie powinieneś do mnie dzwonić. Mogą za to ciebie zabić, obiecaj mi, że wygrasz igrzyska. A teraz musimy się rozłączyć, spróbuję się z tobą później skontaktować. Pa synku. - rozłączyła się.
Odwróciłem się i zobaczyłem dwóch umięśnionych facetów.
- Mówiłam, że nie możesz dzwonić do rodziny. - i w tym momencie zemdlałem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro