Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#2

"Drogi Natanie Levglin(czytaj Lewengin), mieszkający w dystrykcie piątym, mając 16 lat wiesz, że będziesz brał w wyborach na osobę biorącą udział w igrzyskach. Prosimy byś jutro o 7 rano przyszedł na główną stacje dystryktu drugiego.

Z poważaniem, rząd." 

Zaraz, to już jutro? Boże, nie, ja będę prawdopodobnie brać udział w igrzyskach? To nie może być prawda, muszę to pokazać mamie. Wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę pracowni mojej mamy, pracownia znajduje się w piwnicy. Wszedłem do garażu, i udałem się do piwnicy. Zobaczyłem jak moja mama maluje nowy obraz, na płótnie widniała czarna róża, która miała na swojej łodydze kolce. Wyglądała na delikatną, ale i mroczną i krzywdzącą, jakby miała dwie osobowości, ale nie po to przybyłem do mamy.

- Mamo, zobacz ten list - Dałem matce ten list i usiadłem na sofie, która była w kącie. Matka stała przy mnie i czytała z wielkimi oczami to co było napisane na liście.

- Natan, nie możesz tam pójść! Co się stanie jak ciebie wybiorą?! Jeżeli zginiesz to wiesz, że tego nie wytrzymam!- Krzyczała moja mama i machała rękami na wszystkie strony.

-Mamo! Uspokój się! Co ja mam zrobić? Nie mam jak uciec, całe miasto jest zablokowane przez policjantów. A jeżeli nie przyjde tam, to zabiorą Elizabeth. A tego chyba nie chcesz by ją zabrali.- Wstałem z sofy i ruszyłem się w stronę drzwi do wyjścia.

-Idę do sklepu, chcesz coś?- Zapytałem się.

-Nie, nic nie potrzebuję.- Odpowiedziała i dalej malowała swój obraz.

Pobiegłem do swojego pokoju z zamiarem wzięcia słuchawek i kasy, zobaczyłem, jak moja siostra bawi się lalkami w salonie, więc nie chciałem jej przeszkadzać. Wyszedłem z domu i kierowałem się do supermarketu, gdzie chciałem kupić papierosy, pomyślałem, że to może być mój ostatni dzień gdzie mogę pobyć w mieście, to spotkam się z przyjaciółmi.

*30 minut później*

Kupiłem fajki, malboro goldy, prawdopodobnie moje ostatnie w życiu. Zadzwoniłem do przyjaciół z zapytaniem się czy ktoś chce się spotkać. Nikt nie odbiera, nie będę im zaśmiecać poczty. Zapaliłem papierosa i się od razu zaciągnąłem. Wracałem teraz do domu z zamiarem wcześniejszego pójścia spać by się wyspać.

*7 minut później*

Wcześniej wypalając papierosa weszłem do domu i ruszyłem w stronę pokoju,  zachaczając łazienke, umyłem się i przebrałem się w piżame. Weszłem do pokoju, nastawiłem budzik na piątą trzydzieści i poszedłem spać. Jutrzejszy dzień będzie katorgą.

😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀
Przepraszam, że musieliście czekać na ten rozdział aż pięć dni, ale chyba się opłacało. W razie jakiś błędów czy coś proszę o poprawienie mnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro