XXVII
- Przepraszam, nawaliliśmy. - rzekł najstarszy z uczniów.
- Nie przepraszaj, to mój błąd. - zaczął swój wywód, a Bubble Girl dołączyła do rozmowy.
King przez cały czas stała cicho i rozmyślała o tym co widziała.
- Ah, właśnie Sir. Możesz nazwać to szczęśliwym błędem. Zdobyliśmy pewne informacje. - powiedział blondyn. - Chisaki ma córkę.
- Córkę?
- Zwracał się do niej 'Eri'. Jej ręce oraz nogi były pokryte bandażami. Nie mam pojęcia przez co przechodzi, ale błagała o pomoc. Gdybyśmy tylko mogli jej wtedy pomóc. - wypowiedział się zielonooki.
- Nie bądź arogancki. - zwrócił nastolatkowi uwagę bohater, po czym zaczął tłumaczyć, iż jeśli ruszyliby na niego, to przegraliby z kretesem. - Dobra, wasza trójka wraca już do biura. Bubble Girl, idziemy.
- Tak jest!
- Em, Sir? - odezwała się w końcu pastelowowłosa.
- Tak?
- Czy będę mogła z panem później pomówić? To ważne.
- Oczywiście. Jak wrócimy to wezwę cię do mojego gabinetu.
*jakiś czas później*
Rozległ się dźwięk pukania.
- Proszę. - rzekł pro hero zerkając na przybyłą postać. - O czym chciałaś porozmawiać?
- Chodzi o dar. - rzekła podchodząc do biurka Sir'a. - Czy kiedykolwiek, co pan przewidział, nie wydarzyło się? Wiem co mówiłam, gdy pierwszy raz tu przybyłam, ale.. może jednak się myliłam? Chciałabym żeby tak było..
- Zawsze to co przewidziałem, jak bardzo bym tego nie chciał i próbował zmienić tok zdarzeń, dochodziło do skutku. Co takiego widziałaś? - spytał widocznie zaintrygowany, lecz odrobinę zaniepokojony nieznaną jeszcze odpowiedzią.
- Zanim Eri na nas wpadła, użyłam daru, bo wyczułam zbliżające się zagrożenie. Z początku to nie było nic takiego, ale potem.. - mówiła roztrzęsiona dziewczyna. - To okropne.. Tak bardzo nie chcę, by to miało miejsce..
Mężczyzna patrzył na uczennicę Yuuei w szoku.
- Spokojnie, powoli. - położył dłoń na jej ramieniu w celu dodaniu jej odrobiny otuchy. Nie chciał, lecz musiał o to spytać. - Widziałaś śmierć, prawda?
*Następny dzień*
- Ida.. - wyszeptał Shinsō tykając dziewczynę w policzek. - Musimy wstawać.
Ta jedynie umocniła uścisk. Chłopak poprawił kosmyk jej włosów odsłaniając jej twarzyczkę. Nadal widać, że płakała. Wokół oczu była cała zaczerwieniona.
Przyszła już w takim stanie do jego pokoju zaraz po stażu. Fioletowowłosy nie zmuszał jej do zwierzania, stwierdził, że prędzej czy później i tak się dowie. Dał się jej wypłakać i uspokoił ją, po czym zasnęła wtulona w niego.
- Spóźnimy się jeśli mnie nie puścisz i nie wstaniemy.
Nastolatka westchnęła, następnie rozluźniła uścisk i usiadła.
- Dziękuję. - wymamrotała.
- Za co? - spytał chłopak dopinając ostatni guzik od koszuli.
- Za nie dociekanie. Za wsparcie. Za to, że jesteś i ogólnie za wszystko. - rzekła z lekkim uśmiechem.
Nastolatek zarumienił się, podszedł do King i skradł jej buziaka.
- Też cię kocham. - powiedział, potem obdarował ją jeszcze całusem w czoło. - A teraz serio wstawaj.
- Eh.. Która jest godzina?
- Masz dokładnie 15 minut przed rozpoczęciem lekcji.
- Co?! - wrzasnęła i momentalnie ożywiła się.
W pośpiechu zebrała swoje rzeczy i wybiegła kiwając dłonią na pożegnanie.
- Ida! - krzyknął fioletowooki, ale już jej nie było.
Nawet nie zauważyła, że nie miała na nogach butów. Chłopak pokręcił z niedowierzaniem głową, następnie zaśmiał się.
Lekko zdyszana dziewczyna wbiegła do dormitorium klasy 1A, oczywiście po drodze zwracała na sobie dużo uwagi.
Mina zauważając dziewczynę próbowała ją zatrzymać, lecz bez skutku.
Kolorowowłosa starała się jak najszybciej się ogarnąć przed szkołą.
Do pokoju srebrnookiej weszły Ashido oraz Hagakure.
- Wiesz jak się martwiłyśmy wczoraj jak nie wracałaś? Ciesz się, że Shinsō napisał, bo już chciałyśmy iść do Aizawy. Spowiadaj się i to już, co się działo. - rzekła różowowłosa.
- Coś się stało? Nie wyglądasz za dobrze. - powiedziała niewidzialna nastolatka.
King poprawiła włosy i uśmiechnęła się delikatnie.
- Wszystko w porządku. Chciałam spędzić trochę czasu z Hitoshim, lecz zmęczenie wzięło górę. Przepraszam. Więcej to się nie powtórzy. - złożyła dłonie w geście przeprosin.
- Eh.. Mam nadzieję, że przynajmniej dobrze się bawiłaś z Shinsō. - rzekła ciemnooka poruszając znacząco brawiami.
Ida zaśmiała się jedynie.
- Idźcie lepiej, bo spóźnicie się przeze mnie.
- Spokojnie, mamy jeszcze czas, a nawet jeśli to nic się nie stanie. Pierwszą lekcje mamy z Cementosem, a on zawsze się spóźnia.
- Czyli zdarzę się jeszcze pomalować. Dajcie mi jeszcze kilka minut i możemy iść.
Po paru minutach, dokładnie cztery minuty po dzwonku ogłaszającym rozpoczęcie lekcji, dziewczyny weszły do klasy. Tak jak myślały, nauczyciela jeszcze nie było.
- O! Ashido, Hagakure oraz King przybyły. Uraraki i Tsuyu nadal nie ma? - spytał dość donośnie klasowy przewodniczący.
- Są upoważnione do nieobecności, przez staże. - odpowiedziała Momo.
- Kirishimy też nie ma, tak? - wymowiedziała się Jiro.
- O, Ida! Jak w ogóle było na stażach? - spytał Mineta. - Pytałem Midoriyi, ale nie jest coś rozmowny.
Nastolatka spojrzała smutno na wspomnianego chłopaka i szybko odwróciła wzrok. Ewidentnie był pogrążony w swoim świecie. Nie promieniał radością i optymizmem jak zazwyczaj.
- Właśnie. Zapomniałyśmy cię spytać o staże. Opowiadaj nam.
- Było całkiem.. - zacięła się szukając jakiegoś słowa. - ciekawie.
Nagle do klasy wszedł Shinsō. Przeszył klasę wzrokiem spoczywając na King. Westchnął, po czym podszedł.
- Następnym razem nie zapomnij ich. - zaśmiał się podając parę obuwia.
Lekko zarumieniona dziewczyna chwyciła buty. Kilka osób wpatrywało się na parę z zainteresowaniem, a Mina oraz Tōru nie mogły powstrzymać się i wybuchły śmiechem, że też nie zauważyły iż Ida wbiegła do dormitorium bez obuwia.
Ida dała całusa w policzek i pożegnała fioletowookiego.
Na żadnej lekcji pastelowowłosa nie mogła się skupić i nie tylko ona, Izuku także. Dziewczyna cały czas przyłapywała siebie lub była przez znajome z klasy, na wgapianiu się w Deku. Zielonooki zaś w ogóle tego nie zauważył, bo od samego rana był zamyślony.
Po zajęciach, Midoriya zniknął jej z zasięgu wzroku. Odetchnęła z ulgą, z każdym spojrzeniem na jego osobę, wyświetlały jej się w głowie wizję przyszłości, która miała mieć miejsce. Chciała przestać o tym myśleć, ale nie potrafiła.
W drodze do dormitorium oznajmiła dziewczynom, że dziś także idzie do fioletowowłosego i nie mają się martwić.
Srebrnooka przebrała się w wygodne ciuchy oraz wykonała lekcje, po czym ruszyła do Shinsō.
Po chwili dotarła na miejsce, nie pukając do drzwi weszła do pomieszczenia.
Odrazu zlokalizowała chłopaka i wtuliła się w niego.
- Nadal masz zrąbany humor? - spytał.
- Yhym. - wymamrotała wtulona w jego klatkę piersiową.
- Zaraz otrzymasz podwójną dawkę miłości i uwagi.
Wziął nastolatkę na ręce, podszedł do szafki i wyciągnął coś słodkiego, a następnie położył się wraz z King w łóżku. Co jakiś czas Hitoshi dawał dziewczynie czekoladkę i obdarowywał ją pocałunkami.
Tak spędzili całe popołudnie, na dworze robiło się już ciemno. Dziś dziewczyna nie została na noc u chłopaka w obawie przed kłopotami lub powtórką z rozrywki, która miała miejsce rano.
Wracając do swojego pokoju rozmyślała o przyszłości. O czymś co się może wydarzyć w każdej chwili, bo przeszkodziła wcześniej w spełnieniu tego. Przypomniało jej się porównanie, które powiedziała jej kiedyś Zoe.
"Twoje quirk jest trochę jak te wizję z 'Oszukać przeznaczenie."
- King? - wyrwał ją z transu dźwięk jej nazwiska.
Obróciła się w stronę ogniwa dźwięku. Okazał się to zielonowłosy.
- Izuku? - spojrzała na niego. Był jeszcze w mundurku. Jego oczy były lekko opuchnięte, jak po płaczu. - Wracasz dopiero że szkoły?
Nie pytała o powód smutku, stwierdziła, że jeśli chciałby się tym dzielić to sam powie.
- Ah, tak. Musiałem porozmawiać z All might'em.
- Rozumiem.
- A ty gdzie byłaś?
- U Hitoshiego. Tylko kiedy mogę staram się spędzać z nim czas. Ostatnio nie miałam go zbyt wiele, więc nadrabiam. - rzekła z lekkim uśmiechem. - Zmieniając temat.. Co sądzisz o takich quirk jak mój czy Sir'a?
- Są to bardzo ciekawe dary. Można zobaczyć co się stanie i zapobiec niechcianym wydarzeniom. To wyjątkowa umiejętność.
- Uważasz, że można zmienić to co przewidzimy i sprawić, że to się nigdy nie ziści? Nawet jeśli bym powiedziała, że to niemożliwe? - spytała zaskoczona wypowiedzią zielonookiego.
- Wiele rzeczy na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe. Jeśli bardzo tego pragniemy to możemy wszystko. - wypowiadając te słowa, przypomniała mu się obietnica, którą złożył swojemu mentorowi. - Spójrzmy na twoją historie. Przecież do niedawna wydawało ci się niemożliwym być uczennicą w UA, a teraz?
- Może masz rację. - powiedziała czując w głębi siebie nadzieję.
Zrobię wszystko by zmienić tok wydarzeń!
¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡
1280 słów.
Jakaś mała wena mnie chwyciła i w miarę udało mi się napisać co chciałam zawrzeć w tym rozdziale. Z początku nie planowałam interakcji z Shinsō, ale stwierdziłam, że ostatnio coś mało ich, więc choć trochę trzeba. Mam nadzieję, że jest okej ^^
Miłego dzionka Ɛ>
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro