Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXVI

Słysząc wkurzający dźwięk budzika, nadal mając zamknięte oczy odwróciła się i zaczęła uderzać dłonią w telefon.

Westchnęła zrezygnowana, gdy po paru minutach telefon znów powiadomił ją iż musi wstać.

Obiecała sobie, że pójdzie szybciej spać, ale nie wyszło. Pewnie dlatego, że pisała pół nocy z chłopakiem.

Gdy w końcu wyczołgała się z łóżka, ślamazarnie ubrała oraz wykonała poranną rutynę, podczas której zauważyła sińce pod oczami. Nie powinno jej to dziwić, jak ostatnio w ogóle się nie wysypia. Ukryła korektorem przebarwienia, ale nadal widać było że jest zmęczona.

W końcu skierowała się do kuchni, w której dosiadła się do Izuku, Ochaco oraz Tenyi. Dziś na szczęście nie musiała budzić zielonookiego.

Po śniadaniu, wychodząc z dormitorium, napisała do rodzicielki, Zoe oraz Damiena.

Gdy dotarli na miejsce przebrali się w swoje stroje bohaterskie.

- Ale macie fajne stroje. - stwierdziła King.

- Dziękuję. - oboje odpowiedzieli.

- Twój też jest ciekawy. - powiedział zielonooki.

Dziewczyna uśmiechnęła się w podzięce.

Jej strój składał się z; wytrzymałych, o lekkim szarym zabarwieniu okularów ochronnych, spinki w kształcie litery "F" nawiązującej do jej bohaterkiego pseudonimu, przyległego, ale wygodnego kombinezonu, paska z paroma gadżetami oraz wysokich butów.

- Dobra, dziś zajmujemy się patrolem i inwigilacją. Podzielimy się w taki sposób: Bubble Girl i ja oraz King, Midoriya i Mirio.

- Obserwacją?

- Agencja Nighteye'a aktualnie prowadzi ściśle tajne śledztwo. - odpowiedziała kobieta.

- Obserwujemy małą przestępczą organizację zwaną Shie Hassaikai. Ich lider, Kai Chisaki, ostatnio zademonstrował nam kilka nieciekawych wydarzeń.

- Huh? Yakuza? - wymamrotał zielonowłosy chwytając za zdjęcie. - To rzadkość w tych czasach.

Nastolatka podeszła i przyjrzała się fotografii. Najbardziej charakterystyczną rzeczą była maska w kształcie dzioba, którą mężczyzna na zdjęciu miał założoną.

- Niedawno mieli kontakt z Ligą Złoczyńców. Nie ma informacji na ten temat, dlatego musimy to sprawdzić.

- Liga? - przejął się Deku.

- Jednakże, nie ma dowodów iż Shie Hassaikai planuje coś nielegalnego, dlatego nie są traktowani jako organizacja przestępcza. Nie spoczniemy póki nie znajdziemy dowódów na ich przewinienia.

- Tak jest! - cała trójka krzyknęła.

Po tym grupa rozdzieliła się i rozpoczęła patrol okolicy.

- Stresuje się. - rzekł Izuku.

- Huh? Nadal masz traumę po ataku Ligii? - spytał starszy.

- Nie, to nie to. Po prostu nie mam żadnego doświadczenia.

- Ty nie masz doświadczenia? - spytała dziewczyna robiąc dziwne miny oraz pozy. - Popatrz na moją osobę, która jedyne co ostatnimi czasy robiła to chaos. Przecież napierdzielałeś się już ze złoczyńcami. Reszta to pikuś.

Kolorowowłosa rozchmurzyła Midoriye.

- Nie musicie się martwić. Prawdziwa strefa, gdzie Shie Hassaikai może się znajdować jest monitorowana przez samego Sir'a. My po prostu patrolujemy spokojną okolice. Mogę was w tym czasie wiele nauczyć. - rzekł entuzjatycznie wymachują rękoma. - Właśnie, nie znamy swoich pseudonimów. To znaczy znam Idy, ale nie Twój.

- Ah, tak. Mój to: Deku.

- Deku? Na prawdę?

- Tak. Ida ja nie znam twojego.

- Racja. Od teraz zwij mnie Fate.

- Ciekawe.

- A Ty Mirio, jaki pseudonim sobie wybrałeś? - spytała zaciekawiona.

- Lemillion, dlatego, że chce uratować milion ludzi. Dobra, nie traćcie czujności, jesteśmy bohaterami.

Chwilę spacerowali w ciszy, mijali cywilów, do których uśmiechali się szczerze pokazując, że nie trzeba się martwić.

Nagle Ida poczuła coś, postanowiła użyć quirk.

- Deku. Obróć się w lewo i łap.

Chłopak wykonał polecenie. W jego rękach znalazła się mała dziewczynka.

- Nic ci nie jest? - spytał zielonowłosy.

- Mamy problem. - wymamrotała nastolatka wiedząc kto zaraz się pojawi.

- Przepraszam za zachowanie mojej córki, bohaterowie. Podczas zabaw strasznie się obija i brudzi, co za problematyczne dziecko.

Fate wzięła dziewczynkę od Izuku, chciała postawić na ziemi, ale Eri nie chciała puścić. Uśmiechnęła się do niej pocieszająco, próbując pokazać bez słów, że jeśli coś się dzieje to pomogą.

- Hej, zapomniałeś założyć swoją maskę. - rzekł blondyn do następcy OFA. - Ciągle ci zjeżdża, powinieneś zmniejszyć rozmiar. A tak w ogóle to my powinniśmy przeprosić.

Mirio zaczął zagadywać Overhaula, a Midoriya próbował się uspokoić. Ida trzymała małą, bo ta nadal nie chciała jej puścić, jakby obawiała się czegoś. Dyskretnie pokazała to koledze.

- Pierwszy raz was widzę, jesteście nowymi bohaterami? Wydajecie się dosyć młodzi.

- Ah to prawda. Dopiero zaczęliśmy przygodę z bohaterstwem. - powiedziała King.

- Staramy się wykonywać naszą pracę jak najlepiej. - dodał Tōgata.

- W której agencji pracujecie?

- Nadal jesteśmy uczniami, aktualnie mamy trening w praktyce. - odpowiedział Mirio. - Powinniśmy ruszać dalej. Chodźcie.

- Okej.

King i Izuku źle się czuli musząc zostawiać to bezbronne dziecko, ale postanowili posłuchać się starszego, lecz był jeden problem.

- Proszę, nie idźcie.. - wymamrotała Eri.

- Pana córka wydaje się przestraszona, wszystko w porządku? - spytała srebrnooka.

- To dlatego, że przed chwilą ukarałem ją za nieodpowiednie zachowanie.

- Te bandaże nie wyglądają, jakoby zraniła się podczas zabaw. - dołączył Izuku.

- Jest bardzo niezdarna.

- Dziewczyna ewidentnie trzęsie się ze strachu. To dla mnie to nie jest normalne.

- Proszę nie mów co normalne w danej rodzinie, może mamy inne sposoby wychowania.

- Właśnie, nie każdy jest wychowywany, nie możemy osądzać pana po tym. - próbował przekazać młodszym, że mają zakończyć temat.

- Co robisz tej dziewczynce? - spytał pewnie zielonooki.

- Eh.. Wszyscy bohaterowie są tacy wnikliwi. Dobrze, chodźcie za mną nie chcę rozmawiać na ten temat tutaj.

Chłopacy zaczęli ruszać, a Chisaki tłumaczyć zachowanie Eri. Ida zaś stała w miejscu z przerażeniem w oczach. Widziała coś na co nie może pozwolić.

- Przepraszam.. - wymamrotała ze łzami w oczach. - Obiecuję ci, że wrócimy po ciebie i ocalimy, ale teraz nie damy rady.

Eri spojrzała na młodą bohaterkę, która była przerażona tak jak i ona. Następnie zerknęła na swojego opiekuna, zrozumiała co zaraz nastąpi. Nie chciała by przez nią kolejne osoby zginęły. Wolała się poświęcić niż widzieć cierpienie innych.

Eri puściła nastolatkę i szybko podbiegła do Overhaula, dziwiąc tym dwójkę chłopaków.

- Zawsze tak się dzieje, przepraszam za kłopot.

- Eri? - rzekł zaskoczony Izuku.

- Powodzenia w waszej pracy, bohaterowie.

Midoriya chciał ruszyć dalej, ale ktoś go chwycił za rękę, była to Ida. Mirio uspokoił się widząc, że już nie porywają się.

Zielonowłosy zauważył w jej oczach strach, była wręcz roztrzęsiona.

- Musieliśmy tak postąpić.. - wymamrotała. - Nie mogłam pozwolić..

Nie skończyła, ale nastolatkowie zrozumieli, że musiała zrobić to z ważnego powodu.

Po oddaleniu się od miejsca spotkania Overhaula, Tōgata zadzwonił do dorosłych.

- Em.. Sir, telefon.

- Co..?

- To Mirio. Mówi, że spotali Chisakiego.

¡¡¡¡¡¡

978 słów.

Sorki miało być szybciej, ale nie miałam czasu lub nie miałam zasięgu ^^°

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro