XXII
*Kilka dni później*
- Nadal nie mogę uwierzyć, że dyrektor Nezu tak szybko to wszystko załatwił. - oznajmiła wciąż w szoku dorosła.
- A ja nie. Cieszę się, że moje marzenie się spełni. Nie mogę się już doczekać! - krzyknęła rozentuzjazmowana nastolatka pakując ubrania.
Kobieta uśmiechnęła się widząc w takim stanie córkę.
- Nie będziesz tęsknić za mamusią? - spytała żartobliwe.
- Oczywiście, że będę. - zaśmiała się. - Postaram się dzwonić codziennie.
- Nie 'postaram się', tylko 'będę' miało być.
- No tak, tak.
Rozmowe rodzinki King przerwał dzwonek do drzwi. Kolorowowłosa już chciała biec, gdy przeszkodziła jej w tym mama.
- To Zoe i Damien, prawda? Idę otworzyć, a ty pakuj się.
- Okej.
Przyjaciele srebrnookiej pomogli jej pakować się, rozmawiając przy tym żwawo.
Mama Idy przyniosła im coś do przekąszenia oraz do picia. Podziękowali i rozmawiali dalej.
Musieli nacieszyć się swoim towarzystem, bo w najbliższym czasie nie spotkają się twarzą w twarz.
Czas płynął szybko i nim się obejrzeli, promienie słońca już dawno znikły zastąpione księżycowym blaskiem.
- Ach.. Będziemy za tobą tęsknić. - powiedziała tuląc się na pożegnanie Zoe.
Do przytulasa dołączył również Damien.
- Też będę za wami tęsknić.
- Masz mi meldować się codziennie. - rzekła wręcz rozkazująco przyjaciółka.
- Tak, tak mamo. Zrozumiałam. - zaśmiała się kolorowowłosa.
- Tylko uważaj z Hitoshim~ - wyszeptał chłopak do ucha King.
Dziewczyna zarumieniła się lekko, na co zareagował śmiechem.
- To nie jest zabawne Damien. - wymamrotała.
- Oj jest. Dobra my już naprawdę musimy iść. Pa Ida. - na koniec zmierzwił nastolatce włosy.
Zoe po raz kolejny przytuliła się do srebrnookiej i pożegnała.
Dziewczyna postanowiła zrobić sobie przerwę od przygotowania się do lotu.
Sięgnęła po telefon i przeglądała media społecznościowe. W pewnym momencie do niej dotarł jeden istotny fakt.
"Przecież powinnam szukać miejsca, w którym będę miała staże.."
Przybiła sobie 'piątkę' z twarzą.
Nie znała za wielu japońskich herosów. Postanowiła napisać do osoby, która zna się na nich najlepiej.
Ida:
Hej Izuku, mam pytanie 😅
Deku:
Hejka, jakie?
Ida:
Znasz jakiegoś bohatera, który ma podobne quirk do mojego? Bo właśnie do mnie dotarło, że będę mogła ubiegać się o staż, a większości pro hero nie znam 😅
Deku:
Hm.. Podobny do Twojego mówisz..
Dziewczyna czytając tą wiadomości wyobraziła sobie jak chłopak mamrocze, przez co zaśmiała się.
Deku:
Sir Nighteye. Były pomocnik All mighta. Też chciałbym odbyć u niego staż 😄 Jego darem jest przewidywanie, ale nikt do końca nie wie jak działa jego quirk.
Ida:
😲😲😲
Na prawdę?!
Musimy dostać się na staże do niego! Damy radę!
Z Twoimi umiejętnościami to odrazu Cię weźmie.
Deku:
No nie wiem 😅
A w ogóle kiedy przylatujesz?
Ida:
Dziś w nocy mam lot. Powinnam być jutro pod wieczór.
Już nie mogę się doczekać 😊
Dobra, ja lecę dalej się pakować. Do zobaczenia jutro.
Deku:
Pa pa.
King odłożyła telefon i zaczęła pakować bagaż podręczny. Walizkę jedną już spakowała. Aktualnie postanowiła zająć się kosmetykami i innymi pierdółkami.
- Ida! Jesteś głodna?! Robię kolację, chcesz coś?! - krzyknęła dorosła z kuchni.
- Wystarczy mi herbata! - odpowiedziała równie głośno.
- Na pewno?! Głodna później będziesz!
- Na sto procent!
Po chwili poszła do kuchni po herbatę, którą miała zrobić jej mama.
Na stole leżał ulubiony kubek dziewczyny, a z niego wydobywał się aromat mięty.
- Dziękuję. - powiedziała nastolatka i wzięła łyka napoju.
Kobieta tylko skinęła głową, bo akurat jadła sałatkę. Po przełknięciu warzyw, odezwała się.
- Za półtora godziny jedziemy. Spakowana?
- Już prawie. Jeszcze parę rzeczy mi zostało.
¡¡¡¡¡¡¡¡¡
546 słów.
Tym razem trochę krócej ^^°
Rozdział miał się pojawić szybciej, ale strasznie ostatnio jestem zarobiona ^^° Mam nadzieję, że wybaczcie.
Dzień dnia/Dobranoc/Miłego dzionka/Słodkich snów.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro