Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XVIII

Przerwa obiadowa nadeszła szybciej niż przypuszczałam. Byłam pierwsza w naszym ulubionym miejscu. Zaczęłam swój posiłek w oczekiwaniu na chłopaka.

- Hej Ida. - usłyszałam po chwili.

Przełknęłam szybko to co miałam w ustach i odpowiedziałam:

- Hejka!

Gdy usiadł koło mnie przytuliłam go.

- Co to za nagła chęć czułości? - spytał lekko zarumieniony.

- A co? Już nie można nawet się przytulić? Niestety na całuski jeszcze trochę musisz poczekać. Jak przyjadę na wymianę, to dostaniesz ich od groma! - rzekłam z uśmiechem, ale też małym rumieńcem.

Shinsō zaczerwienił się jeszcze bardziej. Uwielbiałam doprowadzać go do takiego stanu.

Odwrócił głowę i zaczął swój obiad.

- Oj no. Nie unikaj mojego wzroku. - zaśmiałam się.

- Nie unikam. Lepiej też jedz, a nie. Jeszcze Kaminari umrze z głodu przez ciebie. - powiedział z lekkim uśmiechem.

Przez moment trwaliśmy w ciszy i pałaszowaliśmy swoje posiłki.

- Wiesz co, wpadłam na pewnien super pomysł!

- Zamieniam się w słuch.

- Postaram się szybciej iść dziś "spać". - zrobiłam cudzysłów palcami. - Dzięki czemu będę szybciej w domu. Byśmy mogli pogadać na wideo czacie.

Gdy nie usłyszałam jakiekolwiek odpowiedzi oraz nie zauważyłam żadnej reakcji. Dopowiedziałam:

- Oczywiście jak masz czas i chcesz.

- Jasne, że chcę. - odrzekł po chwili. - Trochę zdziwiła mnie twoja propozycja.

- Mówiłam przecież, że jak będziesz grzeczny to zobaczysz mnie. - zaśmiałam się. - Tylko nie wiem czy przypadkiem się nie zawiedziesz jak mnie zobaczysz. Jestem całkiem przeciętna.

✧Pov Shinsō✧

Zaskoczył mnie pomysł Idy i rozumiałem jej obawy.

Od jakiegoś czasu zastanawia mnie jak wygląda. Pokochałem ją za charakter, czyli za co każdy chce być kochany, nie za wygląd, tylko charakter.

- Nie ważne jak wyglądasz, dla mnie zawsze będziesz idealna. - powiedziałem, gdy zebrałem w sobie pewność siebie.

Pod wpływem niej, dałem dziewczynie całusa w czoło.

Odsunąłem się od niej, by zauważyć lekki rumieniec na jej policzkach, ale także szeroki uśmiech.

Widać była zadowolona z obrotu spraw.

Momentalnie zadzwonił dzwonek.

- Dobra, ja lecę. Nie chcę dostać ochrzanu od Aizawy. Do zobaczenia. - wysłała mi buziaczka i pobiegła.

✧Pov Narrator✧

Lekcje nastolatkom dłużyły się okropnie. Ide męczyła jeszcze Mina, dopytując o fioletowowłosego.

Doczekali się ostatniego dzwonka tego dnia. Srebrnooka w ciele Denkiego, słysząc ten piękny dla każdego ucznia dźwięk, wręcz wyleciała z klasy.

Nie była jeszcze zmęczona, więc postanowiła dowiedzieć się o bójce dwójki przyjaciół z dzieciństwa.

Oboje nadal sprzątali. Zdziwili się na jej widok. Strasznie szybko przybiegła do dormitorium.

- Jak jeszcze nikogo nie ma, to spowiadać mi się z bójki. - rzekła stanowczo.

- Ah. Już wiesz.. - wymamrotał zielonoooki.

- Nic ci do tego. - powiedział popielatowłosy i wrócił do przerwanej czynności.

- No weźcie.. Pogodziliście się chociaż? - na odpowiedź od blondyna nie mogła liczyć, więc spojrzała na zielonowłosego.

- Ciężko stwierdzić. - odpowiedział zakłopotany. - Opowiedz lepiej co było w szkole.

- Nic takiego się nie działo.. Hm.. Na angielskim zostaliśmy podzieleni na grupy do projektu, ale wy chyba nie byliście brani pod uwagę, więc pozostaje wam zrobić to razem.

- Rozumiem.

- Dobra, nie wyciągnę od was nic. Znikam już. Pa pa. - ruszyła w stronę pokoju i pokiwała chłopakom.

- Pa. - odpowiedzieli jednocześnie.

Spanie nigdy nie przychodziło jej z trudem, więc gdy tylko ciało zetknęła z pościelą, zasnęła.

Po obudzeniu się w swoim pokoju, sprawdziła jego stan. Było w miarę czysto, więc tylko przebrała się i uczesała w warkocze. Po czym napisała do nastolatka.

Queen 👸🏻👑:

Za 10 min pasuje?

Natychmiastowo otrzymała odpowiedź.

Kotecek 🐈😂:

Jasne

Już nie mogę się doczekać (ฅΦωΦ)ฅ

Zeszła szybko do kuchni po coś do jedzenia oraz picia. Przywitała się przelotnie z mamą, po czym wróciła do sypialni. Zasiadła przy biurku, włączając laptopa, by wygodniej jej się rozmawiało.

Zalogowała się na facebooka i odrazu włączyła konwersacje wideo. Po chwili chłopak odebrał.

(trzymajcie mój nieudolny szkic tej sytuacji xd Czemu zrobiłam to sobie i rysowałam ręce... Xd)

- Woo.. Em.. Cześć. - rzekł zawstydzony fiołkowooki.

- Weź.. Przez ciebie czuję się niezręcznie! - krzyknęła, po czym się zaśmiała.

- Sorki. - powiedział trochę zdenerwowany.

- Nic się nie stało. W ogóle nie masz dziś treningu? - spytała próbując rozładować napięcie.

Nie mogła odnieść wrażenia, że chłopak wręcz rozbiera ją wzrokiem.

- Dziś nie mam.

- Rozumiem, czyli mamy nielimitowany czas do gadania? - na jej twarzy pozostawał uśmiech.

- Pewnie.

Nagle do pokoju weszła matka Idy.

- Krzyczałaś..? Oo! To jest ten chłopak, o którym mi tyle opowiadałaś?

- Mamo!

W tym momencie Shinsō przypominał dojrzałego pomidora.

- Cześć, jestem Kyra King, matka tej tutaj całej czerwonej dziewczyny. - powiedziała i poczochrała włosy nastolatce.

- Dzień dobry, jestem Hitoshi Shinsō.

- Ida będzie chodzić z tobą do klasy?

- Niestety nie. Jestem na wydziale ogólnokształcącym.

- Jaka szkoda. Niech zgadne, quirk nie działa na roboty?

- Zgadza się. - odpowiedział już mniej nerwowo.

Chłopak coraz bardziej się rozluźniał, a srebrnooka czuła się ignorowana, ale nie przerywała. Chciała zobaczyć dokąd ta rozmowa zmierzy.

- Dużo wiem o Yueei i Japonii dzięki Idzie. Mówiła ci, że jako dziecko myślała, że Irlandia jest koło Japonii?

- Mamo..

- Na prawdę? - parsknął.

- Ej.. Nie śmiej się. - rzekła pastelowowłosa, po czym sama się zaśmiała.

Jak nastolatkowie przestali się śmiać, pani King zabrała znów głos:

- Hitoshi, może opowiedziałbyś coś o sobie.

- A co chciałaby pani wiedzieć?

Przez dobrą godzinę rozmawiali na wszystkie możliwe tematy. Później fioletowowłosy musiał iść odrobić lekcje i pouczyć się na sprawdzian z królowej nauk, więc zakończyli konwersacje.

- Fajny ten twój chłopak. - powiedziała z uśmiechem.

- Wiem. - wymamrotała Ida.

¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡

843 słowa

Chciałam wstawić w sylwestra, ale nie pykło.

Jak on wam minął?

Grzecznie się bawiliście?

/poprawiam rozdziały, ale i tak nie do końca trzymam się chronologii, bo serio trochę popierdzieliło mi się XD/

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro