II
Dziewczyna mimo spania przez większą część dnia, była zmęczona. Zaczęła ją jeszcze boleć głowa od zbyt intensywnego rozmyślania nad "jej snem". Po dłuższym czasie zasnęła. Spało się jej bardzo przyjemnie, lecz szczęście Idy nie mogło długo trwać.
******
Zbudził ją budzik. Ledwie przytomna wyłączyła go. Po chwili do niej dotarło, że przecież nie nastawiała budzika bo nie chodzi aktualnie do szkoły. Szybko wstała i po raz kolejny nie była w swoim pokoju.
To nie może być znowu sen...
Na szafie jej uwagę zwrócił mundurek. Podobny do tego co nosiła ostatnio, z tym wyjątkiem, że teraz widzi jego męską wersję. Zamarła na kilka dobrych minut. Próbowała się przebrać nie patrząc za dużo na ciało, w którym się znajdowała. Po czym udała się do toalet. Dobrze, że zapamiętała gdzie się znajdują. Przez chwilę się wachała czy aby na pewno powinna wejść do męskiej, lecz nie miała wyboru. W łazience przyjrzała się osobie, w której jest.
Jak on miał... Szybko... Mam to na końcu języka...
Ktoś w tym momencie wszedł do łazienki.
- O hej Ojiro. - powiedział czerwonowłosy.
- Em... Cześć.. Kirishima.
A... Już pamiętam Ojiro Mashirao. Ten ogoniasty.
Zerknęła na ogon. Próbowała nim poruszać, ale nie szło jej tak sprawnie.
Sprawnie zakończyła poranną rutynę i ruszyła do szkoły. Było dosyć wcześnie, więc bardzo mało uczniów było w szkole. Nagle zauważyła fioletową czuprynę. Już chciała się przywitać, ale zapomniała, że jest w innym ciele. Jedyne co jej pozostawało to obserwowanie chłopaka.
- Ej, co się gapisz? - warknął fioletowooki.
Wskazała na siebie palcem. Wolała nie ryzykować odpowiadając mu.
- Tak ty.
Przełknęła ślinę.
- Ja się tylko zagapiłem, przepraszam.
Po chwili Shinsō odszedł od swojej szafki i poszedł do klasy. Postąpiła tak samo udając się "pod swoją". W sali lekcyjnej nikogo jeszcze nie było. Przez moment stała w drzwiach próbując przypomnieć sobie, w której ławce siedział ogoniasty. Gdy w końcu udało się to jej usiadła i oparła się o ławkę kontemplując.
Teraz jestem pewna, że to nie sen. Ciekawe co się stało z Uraraką. Dziwnie się trochę czuję będąc chłopakiem. I jak w ogóle posługiwać się tym ogonem?
Nie zauważyła nawet, że w klasie było coraz więcej uczniów. W pewnym momencie usłyszała rozmowę kilku dziewczyn.
- Ale jak to? Jakim cudem nie pamiętasz nic z wczoraj? - spytała Ashido.
- Sama nie wiem. Tak jakby w ogóle go nie było. - odpowiedziała Uraraka.
Dalej już nie podsłuchiwała konwersacji.
Czyli takie są skutki tych wydarzeń...
Z myśli wybił ją dzwonek. Dziś lekcje wyjątkowo się jej dłużyły. Była trochę nieobecna. Rozbudziła ją przerwa obiadowa. Siedząc na stołówce obserwowała fioletowowłosego chłopaka. Z chęcią by się z nim znowu umówiła, ale raczej nie zgodziłby się, patrząc w jakim aktualnie jest ona ciele. Na reszcie zajęć nie mogła się skupić. Czekała tylko, aż się zakończą. Po zakończeniu jej udręki wyszła ostatnia z klasy. Na korytarzu było prawie pusto. Stał tylko Hitoshi i Ochaco. Postanowiła zaryzykować i podsłuchać trochę rozmowę.
- Masz dziś czas? Może byśmy wyskoczyli jak wczoraj do kawiarni? - spytał lekko zmieszany Shinsō.
- Eto.. Jakby to powiedzieć.. Nic nie pamiętam z wczorajszego dnia. Przepraszam.
Chłopak stał zszokowany. Przez parę sekund się nie odzywał.
- Ale jak to?
- Sama nie wiem. Ale skoro twierdzisz, że się wczoraj spotkaliśmy to musiało się coś stać później.
Nie wiedział jak zareagować.
- To ja już lepiej pójdę.
Odwrócił się i zauważył Ide w ciele Mashirao. Dziewczyna przestraszyła się, że została nakryta i szybko ruszyła w stronę szatni. Chłopak pobiegł za nią. Gdy tylko dogonił przycisnął ją do szafek.
- Nie wiesz, że się nie podsłuchuje?
Nie chciała by użył na niej mocy, więc nie odpowiadała. Próbowała ogonem odepchnąć chłopaka. Po kilku próbach udało się to. Wyjęła z torby kartkę i długopis. Napisała coś szybko, po czym wcisnęła zdziwionemu fioletowookiemu i szybko się ulotniła.
Dopiero po chwili chłopak zaczął czytać treść:
"Nie miej za złe Urarace i Ojiro. To nie ich wina, tylko moja. Wiem, że to może dziwnie brzmieć, ale wczoraj spotkałeś się ze mną nie z Ochaco. Dziś jestem tym ogonisatym chłopakiem. Zdarzyło mi się to wczoraj pierwszy raz. Dziś dopiero można zauważyć skutki tej chorej sytuacji, czyli amnezji.
Dozobaczenia jutro,
King. "
Chłopak nie mógł uwierzyć. Uznał to za głupi żart. W tym czasie nastolatka dotarła do dormitorium. Do salonu zaciągneło ją kilku chłopaków ogłaszając konkurs, kto lepiej gra na konsoli. Podczas tury dziewczyny, zaczęła ją boleć głowa. Słyszała jakby ktoś nawoływał ją po imieniu, ale przecież nikt nie wiedział tu jak się nazywa. Miała zawroty głowy. Po chwili widziała tylko ciemność.
******
Jakiś czas minął zanim otworzyła oczy. Po raz kolejny zauważyła swoją matkę.
- Tym razem nie dam ci tyle spać. Rusz się i choć jeść obiad.
Nic nie odpowiedziała, tylko ruszyła za mamą.
Zaatanawia mnie jakie konsekwencje wywołało, że tak nagle znikłam stamtąd...
(w tym samym czasie)
- O mój boże... Ojiro zemdlał! - krzyknął Kaminari.
Chłopak leżał nieprzytomny na kanapie. Chłopacy przez chwilę panikowali, ale po kilku minutach uspokoili się. To znaczy dziewczyny przyszły i opanowały kolegów z klasy. Po paru chwilach Mashirao obudził się.
- Jezu.. Chłopie nie strasz nas więcej! - tym razem podniósł głos Kirishima.
- Em.. Co się stało? - zapytał zdziwiony.
- Zemdlałeś podczas grania. - odpowiedział czerwonowłosy.
- Co? Nie przypominam sobie bym grał.
Wszyscy nagle zamarli. Uraraka opamiętała się i podeszła do niego.
- Czy cokolwiek pamiętasz z dzisiaj?
- Eto.. Jedyne co pamiętam, że położyłem się spać, a potem pustka.
Uczniowie nadal stali w szoku i nie dowierzali.
- Czyli ci zdążyło się to co mi wczoraj..
Po tych słowach licealiści postanowili razem rozmyślać nad przyczyną wydarzeń. Niestety nie wymyślili żadnego racjonalnego wytłumaczenia.
¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡¡
Arty z Shinsō x Ojiro są kjót! *3*
Musiałam to wstawić *^*
A tak z innej beczki to życzę wszystkim wesołych świąt! Em... Spełnienia marzeń, dobrych ocen i nie wiem już czego... Nie umiem składać życzeń, więc wybaczcie ;_;
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro