Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Eric

W nocy poszedłem się przejść. W wielu domach paliło się światło, w innych palono świece. Nawet jeden mężczyzna odważył się wyjść z domu. Cóż... Noc to czas, w którym raczej są bezpieczni. Na pewno bardziej niż w ciągu dnia. Kiedy przechodziłem koło mężczyzny na ganku ten szybko schował się w domu. Chodziłem tak w tę i z powrotem, aż w końcu zobaczyłem troje ludzi: kobietę i dwóch mężczyzn idących ulicą. Zatrzymali się przy jednym z otwartych domów. Kobieta wbiegła do środka.
Za nią weszli mężczyźni. Przeżyją szok. Zaraz zaczną płakać. Ale nic takiego się nie stało.
Przyczaiłem się i czekałem, aż wyjdą. Zbliżał się świt, a ich ciągle nie było. Czyżbym z rana miał trzy ofiary? Kiedy tak myślałem mężczyźni wybiegli z domu.
- Katie, szybko - krzyknął jeden z nich.
Za chwilę wybiegła dziewczyna. Miała czarne włosy, niebieskie oczy i ciemną karnację. Gdy ją zobaczyłem poczułem coś dziwnego w środku. Dziewczyna zaczęła biec, ale potknęła się o ciało jakieś kobiety. Szybko do niej podbiegłem.
- Nic ci nie jest? - spytałem pomagając jej wstać. Obróciła się, spojrzała na mnie i pobiegła co sił w nogach za mężczyznami. Zacząłem się zastanawiać czy zdąży zanim się zmienię. Nie chciałem jej zrobić krzywdy, sam nie wiem czemu. Nigdy tak o nikim nie myślałem. Kiedy zamknęła drzwi zmieniłem się w wilka. Widziałem jak inni węszą wokół domu. Nie zdążyli. Jeszcze nigdy w moim życiu jako wilkołak nie czułem się tak szczęśliwy i wolny. Czułem, że mogę robić to na co mam ochotę i nie muszę słuchać nawet alfy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro