To już rok i siedem miesięcy!
Ej, wiecie co? Wzięłam się za korektę pierwszej części. Czytam, poprawiam błędy (Jak patrzę na moją ortografię i interpunkcję wcześniej i teraz, to śmieję się. Powaga. Nie myślałam, że tyle się zmieni od tamtego czasu. Teraz powiedzenie Ćwiczenie czyni mistrza nabrało sensu), przesuwam tekst, i tak sobie myślę. Aż wspomnienia same przychodzą mi do głowy! Pierwszą część zaczęłam pisać w październiku 2017 roku, a teraz już mamy końcówkę kwietnia 2019 roku. Zobaczcie, jaki to szmat czasu. Rok i siedem miesięcy. (Ale dokładnie to nie chce mi się liczyć.) Gdy pisałam pierwszą część to nie sądziłam, że będzie ich aż pięć! (Zaraz będę płakać. Poważnie. To już tak długo.) Nie wiedziałam, że będę miała na to wszystko tyle pomysłów. Uwierzcie wpadałam na nie w głupich sytuacjach. Na przykład, gdy oglądałam Titanica ( Tak, na serio. Uwierzcie. To naprawdę był Titanic. Nie pytajcie dlaczego, bo sama nie wiem) albo w szkole, gdy ludzie z klasy się kłócili, bądź gdy oglądaliśmy filmy na WOK - u. Ach, te wspomnienia. Ale i tak najlepsze chwile nastały wtedy, gdy wy się pojawiliście, moi drodzy czytelnicy! Wasze komentarze potrafiły rozbawić do łez, ale nie raz sama wasza obecność napędzała mnie do pisania rozdziałów.
I wiecie co postanowiłam? Że jak ta seria dobiegnie końca (czego wy chyba nie chcecie) kupię sobie szampana i idę pić. (Ktoś chętny do przyłączenia się? Niestety uprzedzam, że na stanie będę miała tylko Picolo, ale to zawsze coś! Lepiej mieć Picolo, niż nic.)
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro