Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11


POV. Steve

Barry sprowadził z Gdańska tego
meta-człowieka z którym ostatnio miała do czynienia moja córka. Był zakuty w kajdanki, więc nie mógł używać swoich mocy.

- Co zrobiłeś mojej córce?! - Zapytałem łapiąc go za ubrania.

On się tylko zaśmiał.

- Ach, sławny Kapitan Ameryka - powiedział. - Pośrednio, to też specjalnie dla ciebie - syknął.

- Kim ty jesteś, by doprowadzać ludzi do takiego stanu? - Zapytałem go.

- Zasłużyła sobie - odpowiedział facet.

- Dobra, dość tego - usłyszałem i zaraz potem mężczyzna został porwany przez Barry'ego.

POV. Barry

Dość tego. Zabrałem mężczyznę do więzienia.

- Jeśli nie wycofasz swojej mocy z dziewczyny, to my zabierzemy twoje moce i już nigdy nie wyjdziesz z tego więzienia - powiedziałem zmienionym głosem, by potem mnie nie rozpoznał po nim.

- Nie wiedziałem, że posuniesz się do szantażu. Aż taki jesteś zdesperowany, Flash? - Zapytał mężczyzna.

- Przemyśl to. Wiesz, że jesteśmy zdolni do odebrania ci mocy - odpowiedziałem i odszedłem.

Nie możemy zrobić nic więcej. Albo odbierzemy mu moc i Julia będzie zdrowa, albo sam ją zdecyduje się wycofać, albo Julia pokona jego moc.

Wróciłem do pomieszczenia głównego.

- Muszę wracać do pracy albo mnie wyleją. Kapitanie, chce pan wrócić do Nowego Jorku, czy zostaje pan w Central City? - Zapytałem.

- Zostanę. Znajdę jakiś hotel. Muszę być przy córce - odpowiedział Rogers.

Tak więc, zmuszony zostawiłem ich i wróciłem z Joe do pracy.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro