Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kiedy Orsza na Ciebie krzyknie

Rudy
-Orsza, przeginasz pałę! Tylko ja mogę na nią krzyczeć!-Janek zdenerwował się, uderzył pięścią w stół.
-Czyś ty do reszty zgłupiał?-Orszą zwrócił się co Janka-Ja ją tylko zawołałem!
Podchodząc do Orszy uderzylaś Janka lekko w tył głowy.
-To i tak nie zmienia faktu, że nikt nie może na nią krzyczeć-chłopak złapał Cię w talii i przyciągnął do siebie.

Zośka
-Jak to Orsza na ciebie nakrzyczał?-zapytał zdziwiony Tadeusz-Pewnie nie wykonałaś jego rozkazu! Na pewno tak było, Ty się nigdy nikogo nie słuchasz! Dziewczyno-nie dałaś chłopakowi dokończyć, rzuciłaś w niego poduszką po czym wyszłaś z pokoju.

Alek
-Orsza jest święty! Skoro na ciebie krzyknął to znaczy, że sobie zasłużyłaś. Do konta!
Zdziwiona spojrzałaś na swojego partnera.
-Czy ty mnie właśnie odesłałeś do konta jak pięcioletnie dziecko?-zapytałaś podchodząc powoli do niego. Alek ze strachu zaczął rozgkądać się na prawo i na lewo, a po jego skroni ściekała kropla potu.
-Dobrze, sam pójdę do konta-chłopak odwrócił się na pięcie i stanął w kącie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro