Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gdy nie wraca przez całą noc

Rudy
Dość ostro się pokłóciliście sami nie wiecie nawet dokładnie o co się pokłóciliście. Wyszedł trzaskajac drzwiami. Najpierw poszedł do Tadeusza, ale nie było go w domu. Następnie przeszedł się do Alka, ale jego również nie było. Był tak wkurzony, że nie zwracał uwagi na to, że już jest godzina policyjna. Chciał skręcić w jedna z ulic gdy poczuł, że ktoś złapał go za ramię i wciągnął do jakiejś klatki schodowej. Przez chwilę bał się, że to Gestapo. Przed oczami przeleciały mu wszystkie cudowne chwilę spędzone z Tobą oraz z przyjaciółmi.
Na szczęście wystraszył się na darmo, bo osoba, która go wciągnęła to była Monika. Od razu się w niego wtulila. Janek niepewnie ją przytulił. Czuł się dziwnie kiedy przytulał się że swoją byłą dziewczyną.
-Em... Cześć-powiedział nie pewnie
-Janku co Ty robisz na dworze o tak późnej porze? Ta jędza wyrzuciła Cię z domu?
-Jaka jędza?-zapytał odpychając  dziewczynę od siebie
-[Twoje imię]
-Ona nie jest jędzą!
- To dlaczego nie jesteś teraz w domu tylko tutaj?
-A czemu Ciebie tak interesuje moje życie?
Dziewczyna nie zdążyła nic odpowiedzieć. Usłyszeliście nadchodzący patrol Gestapo. Po cichu, ale i szybko poszliście do mieszkania Moniki.
-Powinieneś mi podziękować-rzuciła wkurzona zamykając za chłopakiem drzwi na klucz.
-Dziękuje za ratunek, a teraz powiedz mi. Czemu Ciebie tak bardzo interesuje moje życie?
-Miłość od tak nie przemija Janek.
-Dziewczyno Ty mnie nie kochałaś i nadal nie kochasz. Jesteś po prostu zazdrosna, bo wcześniej miałaś kogoś kto ciągle za Tobą latał i dbał o Ciebie podczas gdy Ty miałaś to wszystko w nosie, a ja się jak debil  o Ciebie starałem. Teraz mam kogoś innego! Mam partnerkę, która mnie kocha, a ja kocham ją. Zrozum. Między nami nic nigdy już nie będzie. Ewentualnie czarna dziura.Do oczu dziewczyny podeszły łzy. Nie ukrywała tego, już po chwili łzy lały się  strumieniami po jej policzkach.
-Wychodzę-powiedział tylko chłopak po czym odwrócił się do drzwi.
-Nigdzie nie idziesz, mogą Cię złapać.
-Wracam do domu. Oddaj mi klucz.
- Nie-dziewczyna nerwowo pokręciła głową a dłoń, w której trzymała klucz dała za siebie.
Rudy tylko podszedł do Moniki i jednym pewnym ruchem zabrał jej klucz. Po czym otworzył sobie drzwi i wyszedł.
Do domu wrócił dopiero nad ranem, ponieważ musiał się chować przez patrolami, więc trochę mu to zajęło. Rano został Cię na kanapie ze śladami łez na policzkach.
Jan ukłęknął przed Tobą i położył głowę na Twoich kolanach. Ty mimowolnie zaczęłaś go głaskać po włosach. Trwaliście tak przez dłuższą chwilę. W końcu Janek podniósł głowę.
- Nie kłóćmy się więcej -jego oczy się zaszkliły, a głos załamał.
- Nie wychodź tak więcej z domu-twój głos był łamliwy.-Gdzie Ty byłeś przez całą noc?
Chłopak Ci opowiedział to co mu się przydarzyło w nocy. Twoja nienawiść do Moniki wzrosła o 20%.
-Chodźmy do sypialni. To była ciężka noc-zaproponował Janek ciągnąć Cię do pokoju.

Zośka
Alek zaprosił go na popijawe u niego w domu. Ty stwierdziłaś, że nie idziesz, bo masz inne zajęcia. Spodziewałaś się, że Tadeusz wróci chwilę przed godziną policyjną ewentualnie chwilę po, ale nie spodziewałaś się, że wróci o 6 rano cały mokry i uwalony błotem, ale jak to się stało?
Zawadzki zaczął niewinnie. Wszystko było dobrze dopóki nie zapadł zmrok przed godziną policyjną. On i Maciej byli schlani w trzy dupy, ale to im nie przeszkadzało, aby pójść pobiegać do lasu poza miastem. Ogólnie to tak. Zawadzki ani Alek nie za bardzo pamiętają co się tam działo. Zośka nawet nie pamięta jakim cudem wrócił do domu, Alek coś tam pamięta, ale też nie dokładnie. Wiadome jest jest jedno. Musisz pilnować Tadeusza gdy pije, ponieważ gdy nikt bo nie pilnuje gania za ludźmi i krzyczy "Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz".

Alek
On pamięta dokładnie tylko jedno zdarzenie. Kiedy uciekał przed zalanym w trupa Zosieńką wpadł do Wisły przez co jest trochę bardziej czystszy niż Zośka.

Wiecie co ich zastanawia? Jakim cudem kiedy są pijani to tak doskonale sobie radzą w lesie, biegają, skaczą. No jak na moje oko to tak średnio sobie radzą, bo jednak... Tadeusz wygląda jakby twarzą wpadł do błota, co się pewnie stało, a Maciek wygląda jakby się posikał i to z rozbryzgiem na całe ciało, ale jakim cudem... Tego to ja już nie wiem.

Ogólnie to dziękuję mojemu bratu, że tej nocy pojawił się rozdział, bo ja zasnęłam, a on o godzinie 2:23 zadzwonił do mnie, że za godzinę mam mu otworzyć drzwi, bo jest poza domem. Kiedy to pisze jest godzinę 2:57. Temu kto czyta w nocy życzę miłej i spokojnej nocy, a temu co czyta w dzień życzę miłego i spokojnego dnia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro