7
Perspektywa Rafała
Właśnie siedze z Jeremim i Arturem którzy namawiają mnie zebym pojechał na Ysc . Ale nie chce tam jechac chce sie odciac od Sylwii na dobre wiem ze ona sobie tego zyczy
-Rafał no jedz bedziesz miał szanse pogodzic się z Sylwią! - Artur dalej nie odpuszczał
-chce dac jej spokój sama pisala ze nie chce jak narazie utrzymywac ze mną kontaktu.. - powiedziałem smutno a ich zamurowało
-słucham ? - Jeremi nie dowierzał
-no tak
-nie podawaj się ! - krzyknął Artur - przeciez miałeś o nią walczyć!
-moje początkowe słowa pamiętasz? " zrobie co tylko ona ze chce" "nie zrobie nic co by się jej nie podobało"
-zasady są po to by je łamać ziom - powiedział Jeremi
- ja tak nie gram - powiedziałem siedzieliśmy w ciszy gdy...
Nagle przyszedł mi SMS którego się nie spodziewałem
*Od:ukochana
Musisz mi pomóc błagam ja już tak nie dam rady wiem ze nie jesteśmy razem ale musisz mi pomóc ...
do: ukochana
Sylwia co się stało jasne ze ci pomoge ale mów co się stało ! Albo podaj adres bede max 10 minut!
Od:ukochana
On mnię zabije pomocy! *
Upuściłem telefon na ziemie i wybiegłem z mojgo mieszkania zostawiając chłopaków samych biegłem ile sił w nogach do mieszkania Sylwii byłem juz przy jej dzwiach weszłem tam z chukiem dzwi wywarzyłem to co zobaczyłem zmroziło krew w moich zyłach Karol obmacywał i bił płaczącą Sylwie odepchłem go od niej zaczełem go okładać pieńściami
-Nigdy jej nie dotykaj zabije cię jezeli ją ruszysz ! - krzykłem - Sylwia dzwoń po policje - ona roztrzeńsiona zadzwoniła na policje ja go trzymałem policja była 10 minut póżniej zabrali go ja podeszłem do Sylwii i ją przytuliłem
-ciii juz ci nic nie zrobi nie pozwole na to - ona płakała głaskałem ją po głowie uspokajając
-d-dziękuje -szepła i bardziej się we mnie wtuliła
-od dawna to trwa?- zapytałem patrząc jej w oczy
-zaczeło się rok pózniej po naszym rozstaniu - płakała - gdybym cię posłuchała i odcieła się od niego wszystko wyglądało by inaczej wszystko było by idealne - zaczeła się do mnie przyblizac nie Rafał tak nie moze byc ona bedzie tego załoac
-Sylwia nie - odsunełem się troche od niej - będziesz pozniej załować tego pocałunku nie chce zeby cos znow się zepsuło pomiędzy nami
-Rafał wiem co robie - powiedziała i znow zaczeła się zbliżać
-Skarbie nie tu i nie dziś , emocje muszą opadnąc wiem ze jesteś rozstrzensiona i chcesz sie odwdzieczyc ale naprawde nie musisz jak by cos sie działo pisz a po drugie czemu przez te lata nie mówiłas nic ze ma miejsce taka syduacja
-nie mogłam - opuściła głowe w dół- groził ze cię zabije a dziś chciał cos wiecej musiałam do ciebie napisać - przytulila mnie
-zawsze mimo wszystko i wszystkich będe z tobą- zrobiła to pomimo ze mowiłem ze nie pocałowała mnie odsunełem się od niej
-bedziesz tego żałować - ona tylko przewróciła oczami i mnie pocałowała trzymała mnie tak ze nie mogłem się od niej odsunąc opierałem się kogo ty chcesz oszukac wiadomo ze tego chcesz ugh nie mogłem oddałem pocałunek na co Sylwia się uśmiechła po przez pocałunek ugh kocham ją ale wiem ze nie chce mieć ze mna kontaktu sama tak mówiła...
-zostaniesz na noc ? - zapytała po pocałunku zgódz się wiadomo ze chcesz
-dalej się go obawiasz ? - zapytałem ją na co kiwła głową na tak i się we mnie wtuliła
-obiecuje ci ze on już cię nie dotknie - przytuliłem ją ponownie
-to co zostaniesz? - zapytała z nadzieją
-Jasne a i musze ci dzwi naprawić -popatrzałem na wywarzone drzwi
-no okej um moze cos zrobie nam do jedzenia a pozniej pogadamy - uśmiechła się do mnie pocałowała mnie w policzek i poszła do kuchni naprawiłem drzwi i w między czasie mi się przypomniało ze zostawiłem chłopakow samych
-Sylwia dasz mi zadzwonić bo moj telefon został w domu razem z Jeremim i Arturem - powiedziałem a ona zdziwiona uniosła brew - bo byli u mnie ty napisałas a ja wybiegłem z domu upusciłem telefon na podłoge i wybieglem zostawiając ich
-oooo kochany - dała mi telefon i pocałowała mnie w policzek czemu ona to robi? Wiem ze tego nie chce ugh
Wybrałem numer do Jeremiego
Odebrał
-siema Jeremi tu Rafał miałem pilną sprawe i musiałem wyjśc wy nadal u mnie ?
-jezus stary cos ty zrobił wybiegłes z domu rzuciłeś telefon nic nie mowiąc nie my u siebie juz dom ci zamkneliśmy klucze do odbioru u mnie CZY TY DZWONISZ Z NUMERU LIPKI?!
-No tak a co ? - zapytałem
-huhu domyslam sie co to za wazna sprawa tylko ja chce być chrzestnym tego bobo
-co stary co ty gadasz jakie bobo?! - zaśmiałem sie - po prostu Sylwia mnie potrzebowała a ja jej nigdy nie zostawie a szczegulnie gdy by się coś działo
-to co się stało?
-nie wazne ja kończe jutro przyjde po klucze
-nocka u Sylwii ? - zasmiał sie - ARTUR RAFAŁ SPI U SYLWII I BĘDĄ MAŁE BOBO ! -Krzyczał
-tak nocuje u Sylwii ale co ci do tego? A po drugie jakie BOBO? Ugh lecz się ja kończe czesc - śmiałem się i się rozłączyłem i oddałem telefon Sylwii
-wiesz co ci idioci wymyslili - smiałem sie
-no co - zapytała patrząc na mnie i się lekko uśmiechając
-* cała rozmowa z Jeremim * oni o jakimś bobo mi mówili - Sylwia lekko się zaśmiala.
-mongoły - zaśmiała się ...
rozdział wstawiam z nudów a teraz serio
dobranoc bo ide lulu jutro kolo 11,12 wstawie wam rozdział :* do jutra kolorowe misie :*
Kasia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro