Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

022

Brama szkolna była zatłoczona dzisiejszego dnia. Nauczyciele i woźny bezskutecznie probowali zapanować nad tłumem. Wszyscy zebrali się pod nią, aby pożegnać przyjaciół odjeżdżających na święta do domów.

Jedną z tych osób był Harry, który przytulał się do Rona i Hermiony, obiecując im, że już za trzy dni się spotkają. Sam oczywiście miał gdzie wracać, ale w Hogwarcie zostawał tylko po to, żeby poznać chłopaka zostawiającego mu paczki.

Wymienił się również z nimi prezentami, chociaż było to za wcześnie - woleli zrobić to teraz niż z opóźnieniem. Harry zainspirował się lekko pomysłami Xa i Hermionie podarował, może nie wizytę do fryzjera, ale bon do miejsca w stylu czarodziejskiego SPA. Ron otrzymał od niego gadżety z Armat z Chudley i paczkę słodyczy. Od pary dostał wielki album z ich wspólnymi zdjęciami z wszystkich lat aż do teraz. Musiał przyznać, że ten prezent był cudowny i przewyższał jego w każdym calu.

Gdy uczniowie w końcu musieli odjechać karocami na stację, Harry postanowił wrócić do zamku. Chłopakowi w drodze do budynku towarzyszyły różne przemyślenia. Doszedł do wniosku, że Xem musi być albo Malfoy, albo Zabini.

Crabbe i Goyle odjechali na święta do domu. Widział w ich rękach bagaże i odetchnął z ulgą, gdy wsiedli do powozu. Może i zakochał się w chłopaku zostawiającym mu paczki, ale nie wyobrażał sobie w tej roli żadnego z nich.

Theodore Nott również odpadał. Był chłopakiem Neville'a i wyglądali na szczerze w sobie zakochanych. Poza tym, nie wierzył, że Ślizgon posunąłby się do takiej zdrady, nawet jeśli brunet go nie lubił.

Bardziej prawdopodobne było jednak, ze był to Malfoy niż ciemnoskóry Ślizgon.

Wszedł do zamku i skierował się w stronę wieży Gryffindoru. Myślał o tym, że musi pogodzić się z myślą, że prawdopodobnie to on jest tajemniczym chłopakiem. Zabini nie pasował mu kompletnie a dodatkowo blondyn już od pewnego czasu zachowywał się w stosunku do niego inaczej. No i przecież w końcu go przeprosił i zażegnali swój siedmioletni spór.

Tak, to definitywnie był on.

Z tą myślą wszedł do dormitorium, od razu zauważając kolejny list i paczkę leżące na łóżku. Nie mógł doczekać się ich otworzenia, nawet wiedząc, że wszystkie słowa tam zapisane pochodzą spod ręki Malfoy'a. Właśnie... wianek miał mu o tym przypominać... że pod tym nazwiskiem kryje się ta sama osoba. Brunet uśmiechnął się lekko pod nosem i zabrał do czytania.

Drogi Harry,

zanim przeczytasz ten list, chciałem wyjawić Ci, że jutro powiem Ci, kim jestem, jednak ostatecznie spotkamy się dopiero w wigilię. Wszystkie wiadomości o tym napiszę Ci jutro. No i dziękuję, że zostałeś, aby mnie poznać.

Dzisiejszym prezentem jest po prostu miś. Taki zwykły i nie ma w nim nic szczególnego. Jednak to właśnie dają sobie prawdziwe pary, prawda? Misie, czekoladki i inne takie.

Może jeszcze parą nie jesteśmy, ale to w niedługim czasie może się zmienić. Chyba że po jutrzejszym wyznaniu mnie znienawidzisz i nie będziesz chciał mnie znać. Ale bądźmy pozytywni.

X

Harry zmarszczył brwi, nawet nie trudząc się odpakowaniem prezentu. Czy Malfoy napisałby coś takiego? Prawdopodobnie nie, ale w ostatnim czasie pokazał, że bardzo różni się od starej wersji siebie. Nie żeby było to coś złego, wręcz przeciwnie - dzięki temu jego myślenie, że to właśnie ten Ślizgon pisze do niego listy zostało utrzymane.

Nawet cieszył się z takiego obrotu spraw. O kolejnego wroga mniej, Ślizgon jednak znał się na wielu sprawach, listami i prezentami dowiódł, że naprawdę jest dla niego ważny i pomagał mu nawet jako Draco Malfoy. Był również bardzo przystojny i chociaż nie to jest najważniejsze, Harry mógł stwierdzić, że blondyn był bardzo dobrym materiałem na jego przyszłego chłopaka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro