8 XII 2017- "Czerwień"
Czerwony kolor chyba wielu osobom kojarzy się ze świętami, prawda? Czerwony kubraczek Mikołaja, czerwone bombki, czerwony barszcz i czerwona krew jeśli przy krojeniu ryby obetniesz sobie palec.
Pat bardzo lubiła czerwony kolor. Chociaż kojarzył jej się głównie z Awis, to na prawdę jej się podobał, chociaż młodsza Shinigami potrafiła zaleźć za skórę.
Dlatego udało jej się wykopać luźny czerwony T-shirt i jakieś pasujące legginsy w trochę ciemniejszym odcieniu. Zamierzała trochę poubierać się w ten, przywodzący na myśl święta, kolor.
Jej pomysł został niestety zrujnowany, przez Taehyunga.
-No weź- powiedział po raz kolejny, próbując wcisnąć jej w ręce czerwoną czapkę z pomponem. -To w ogóle nie kojarzy się ze świętami tylko z klubem ze striptizem.
-Niesamowite. Byłeś tam, że wiesz takie rzeczy?- Zapytała z przekąsem, próbując zrobić sobie herbatę. -Tae, czy tak ciężko zrozumieć, że nie zamierzam przebierać się za jakąś "Mikołajkę"?
-No, ale proszę. Będziesz wyglądała ślicznie. Chociaż jeden dzień- uparcie drążył temat.
-Zarzuciła bym jakimś fandomowym żartem, ale nie jestem w nastroju.
-Mam ci tu zacząć śpiewać, żebyś się zgodziła?
-I tak się nie zgodzę, więc możesz już przestać- powiedziała i zalała herbatę.- Na prawdę nie mam dziś ochoty na wydurnianie się.
-A ubierzesz chociaż czapkę?
Mruknęła coś pod nosem i naciągnęła na głowę kawałek czerwonego materiału, posyłając mu jeszcze mordercze spojrzenie. Wyszła zadowolona z kompromisu, starając się nie wylać swojej drogocennej herbaty.
A potem, ku uciesze Tae, chodziła w tej czapce przez calusieńki dzień.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro