Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Specjalny, Wielkanocny rozdział :D

Ten pomysł podsunęła mi : Potterhead_Wolf ;*

                                  🐰🐰🐰

– Piąty Konoszański Turniej Wielkanocny uważam za rozpoczęty! – wrzasnął mężczyzna do mikrofonu, a wszyscy ludzie, którzy do tej pory stali niczym na baczność i chłonęli każde jego słowo, nagle poderwali się i ruszyli w stronę lasu.

Jak to wszystko się zaczęło?

Otóż w Wielkanocny poranek pogoda tak dopisywała, że postanowiłaś trochę się przejść. Kiedy ścieżki zaprowadziły Cię aż do samego centrum Konohy zobaczyłaś, jak pod czymś w rodzaju sceny zbiera się coraz więcej ludzi. Nie ukrywając, bardzo Cię to zaciekawiło, toteż postanowiłaś wmieszać się w tłum i dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi. Jednak nim zdążyłaś wypatrzyć kogokolwiek znajomego, w oddali zauważyłaś postać o dość specyficznym wyglądzie. Kolor jego stroju widać było już na kilometr, a z każdym krokiem raził coraz bardziej.

– Konnichi wa, [Imię] - san! – krzyknął blondyn, gdy już zziajany znajdował się tuż przed Tobą. – Czy ma pani już swoją parę? – dodał patrząc wyczekująco w Twoją stronę, nim zdążyłaś się z nim przywitać.

– Cześć, Naruto. Eee, ale co masz na myśli? – spytałaś nieco zaskoczona, a jego pytanie trochę zbiło Cię z tropu.

– Oj, [Imię] - chan! Chodzi mi o to, czy masz już swoją parę do naszego Turnieju Wielkanocnego! – wytłumaczył, a Ty odniosłaś wrażenie, jakbyś nagle strasznie zgłupiała.

– Turnieju Wielkanocnego? – powtórzyłaś unosząc przy tym brew, ponieważ nadal nic Ci to nie mówiło.

– Nic pani o tym nie wie? Zaraz wszystko wytłumaczę! – zaskrzeczał blondyn, a następnie zaczął przekazywać Ci kluczowe informacje.

W tym całym Turnieju Wielkanocnym chodziło o nic innego, jak o tradycję związaną , tak zwanym "Zajączkiem Wielkanocnym". Początkowo mieszkańcy dostawali wybór : mogli dobrać się w pary, albo działać na własną rękę. Cała zabawa polegała na tym, że w Konoszańskim lesie ukrytych zostało blisko 5000 czekoladowych jajeczek, a uczestnicy zabawy musieli znaleźć ich jak najwięcej. Zwycięzcą zostanie ta para, bądź ta osoba, która zdobyła więcej jaj od swoich rywali i są one w nienaruszonym stanie. Ot cała filozofia.

– To jak [Imię] - chan? Ma już pani swoją parę, czy woli pani działaś w pojedynkę? – dodał Naruto, kiedy już wszystko Ci opowiedział, a Ty przetworzyłaś informacje.

– Eee, jaaa – zawahałaś się przez moment analizując, jakie masz szanse w parze z Naruto, który najwyraźniej chciał Cię o to zapytać, a jakie szanse będziesz miała, gdy zabierzesz się do tego indywidualnie.

– Hej, Naruto! – dobiegł Was donośny głos z oddali, na co obydwoje zareagowaliście obrotem w stronę, skąd pochodził. – Jesteśmy razem w drużynie, super co? – dodał chłopak, do którego należał głos i który właśnie znalazł się centralnie przed wami. Od razu rozpoznałaś w nim chłopca, dla którego jego Mistrz był autorytetem nr 1 - Rocka Lee.

– Co? Jak to będziemy razem w drużynie? Ja nic takiego ci nie mówiłem! – zaskrzeczał blondyn, mierząc chłopaka zdziwionym spojrzeniem.

– To ty nic nie słyszałeś?! W tym roku jury stwierdziło, że wszystkich zapisanych dobiorą w pary losowo, aby trochę bardziej zacieśnić relacje między ludźmi z wioski. – powiedział Lee, a następnie palcem wskazał w stronę, w której znajdowała się tablica po brzegi zapełniona kartkami z jakimiś napisami. – Z tego co wiem, Tobie [Imię] - chan trafił się sam Legendarny Sannin - Jiraiya. – dodał poważnym tonem, wlepiając swoje wielkie oczy w Twoje.

– Co?! – Naruto krzyknął tak głośno, że osoby, które stały od was w promieniu 10 metrów odwróciły się w waszą stronę mierząc was politowanym spojrzeniem. – Ero - Sennin ma być w parze z [Imię] - chan?! Przecież ona tego nie przeżyje! – dodał, patrząc z przerażeniem to na chłopaka, to na Ciebie.

– A-ale ja nawet nie jestem zapisana...– stwierdziłaś, przez co odetchnęłaś z ulgą. Wiele słyszałaś o Legendarnym Sanninie - Jiraiyi, który znany jest z pisania zboczonych książek, których największym fanem jest Kakashi.

– Właśnie, że jesteś. Ja to zrobiłem. – usłyszałaś za sobą męski głos, przez co natychmiastowo się odwróciłaś. Za Tobą stał Kakashi, wyglądający na wyraźnie zadowolonego, czego dowodem był uśmiech na jego twarzy, skrywamy pod maską.

– Co? Chcesz mi powiedzieć, że zapisałeś mnie na to bez mojej zgody?! – wywarczałaś z jego stronę, a Naruto wraz z Lee instynktownie się odsunęli, jednak Ty nie mogłaś tego zauważyć, ponieważ w tamtym momencie stałaś do nich tyłem.

– Ooo, nasz kochany Kakashi zrobił coś bez czyjejś zgody? Cóż za nowość! – nim zdążyłaś na niego nakrzyczeć, tuż obok was pojawił się kolejny mężczyzna, przez co odruchowo drgnęłaś. – A panienka to pewnie [Imię i nazwisko], tak? Bardzo miło mi panienkę poznać. – powiedział mężczyzna zwracając się w Twoją stronę, a następnie ujął Twoją dłoń, aby po chwili złożyć na niej pocałunek. Nie musiałaś długo rozmyślać nad jego osobowością, ponieważ od razu zrozumiałaś, że jest to Twój domniemany partner.

Zamrugałaś kilka razy, aby otrząsnąć się trochę z oszołomienia, jakie spotkało Cię przed sekundą. Nim jednak mężczyzna o długich włosach zaproponował, abyście zbliżyli się do miejsca, w którym ogłaszane będą zasady, zmierzyłaś równie zdziwionego Kakashi'ego morderczym spojrzeniem. Po wyrazie jego twarzy można było uznać, że on również jest zaskoczony partnerem, który Ci przypadł. Można było odnieść wrażenie, że nawet zrobiło mu się trochę głupio, widząc niemałe przerażenie na Twojej twarzy.

                              🐰🐰🐰

Teraz wraz z Jiraiyą przemierzaliście las w poszukiwaniu czekoladowych jajek. Prócz tych "kilku" razy, gdy poczułaś, że Twój tyłek bądź piersi są obserwowane i tych "kilku" razy, kiedy mężczyzna pytał Cię o status związku oraz o to, czy jesteś narzeczoną Kakashi'ego, w zasadzie nie odczuwałaś jego obecności w negatywnym znaczeniu. Ty miałaś już około 30 jajeczek, a zbiory Jiraiyi też znajdowały się bardzo blisko tej liczby.
W pewnym momencie na moment straciłaś go z oczu, co spowodowało fakt, że nieco się od siebie oddaliliście. We fragmencie lasu, w którym się znajdowałaś nie zauważyłaś żywej duszy, przez co odniosłaś wrażenie, że szansa na znalezienie kilku dodatkowych jajek znacznie się powiększyła.

Kiedy do Twoich uszu niespodziewanie dotarł dźwięk łamanych gałęzi instynktownie stanęłaś w miejscu, aby przypadkiem nie wydać miejsca, w którym aktualnie się znajdowałaś. W pierwszej chwili pomyślałaś, że jest to wróg, który próbuje dostać się do Wioski, lub co gorsza, który próbuje pozbierać wszystkie jajeczka w tym otoczeniu. Jednak po chwili dotarło do Ciebie, że może to być po prostu Jiraiya. Wychyliłaś się ostrożnie zza drzewa, jednak w miejscu, w którym spodziewałaś się kogoś zobaczyć, nie dostrzegłaś nikogo.

– Oo, co za niespodzianka! Jak wam idzie, [Imię]? – usłyszałaś tuż za sobą, przez co z przerażenia nie dość, że krzyknęłaś tak, że kilka ptaków wyleciało z pobliskich krzaków, to jeszcze upuściłaś sakiewkę, w której trzymałaś swoje zdobycze.

– Czy ty się dobrze czujesz?! Popatrz, co narobiłeś, kretynie! – krzyknęłaś nie do końca nawet łapiąc, co takiego wypłynęło z Twoich ust. Kakashi utrzymał jednak poważny wyraz twarzy, kiedy ukucnęłaś, aby podnieść torebkę i modląc się w duchu, aby wszystkie jajka były całe. Miałaś ochotę go po prostu zabić.

– Przepraszam, nie wiedziałem, że tak oszałamia cię mój widok. – powiedział po chwili, jednak na jego twarzy błąkał się malutki i uśmieszek triumfu i prawdopodobnie miał on nadzieję, że kilka z Twoich jajek straciło na wartości.

– Ugh, wkurzasz mnie! A tak poza tym, to informuje cię, że to ja pierwsza znalazłam to miejsce i jeśli... – nim zdążyłaś dokończyć, chłopak zerwał się z miejsca i w nie poważnie szybkim tempie zaczął przeszukiwać teren.

Kiedy to zobaczyłaś, coś w Tobie pękło. Postanowiłaś za wszelką cenę, nawet uszczerbku na zdrowiu, wygrać ze srebrnowłosym i pokazać, że to Ty jesteś lepsza. Mamrocząc pod nosem najróżniejsze obelgi w jego stronę, podobnie jak on, w bardzo szybkim tempie zaczęłaś przeszukiwać część lasu w poszukiwaniu jajeczek.

                              🐰🐰🐰

Kiedy po kilku godzinach do Twoich uszu dobiegł dźwięk sygnalizujący zakończenie konkursu, wraz z Jiraiyą, ledwo żywa, ale i jak szczęśliwa szłaś w stronę centrum Wioski, aby oddać ostateczne wyniki swojej pracy pod ocenę jury. Z tego, co udało Ci się ustalić, mieliście około 300 jajeczek, co było dość dużym osiągnięciem biorąc pod uwagę to, że w tym roku udział w zabawie wzięło bardzo dużo par.

– Było mi niezmiernie miło przebywać w twoim towarzystwie, [Imię]. – powiedział Jiraiya, kiedy byliście już prawie na miejscu. – Gdybym był o kilkanaście lat młodszy z pewnością zabiegałbym o twoje względy. A teraz, nie pozostało mi nic innego jak... – dodał, urywając i lekko się rumieniąc, ponieważ powiedział chyba nieco za dużo, niż chciał.

~ Nic innego jak podglądanie panienek w saunie. ~

Dokończyłaś w myślach, jednak nie wiedząc czemu mimowolnie lekko się uśmiechnęłaś.

– No nic, czas sprawdzić, jak nam poszło! – powiedział mężczyzna, całkowicie już wyleczony z małej dawki wstydu, jakiego się najadł przed chwilą. Ty tylko przytaknęłaś i już po chwili dumnie kroczyliście przed siebie, wśród tłum innych uszestników.

                              🐰🐰🐰

Po około godzinie, główny prowadzący wyszedł na środek sceny oznajmiając, że jury już podjęło ostateczną decyzję i zaraz ogłosi swój werdykt.

– Panie i panowie! Chłopcy i dziewczęta! To właśnie ten moment, abyście ostatecznie poznali wyniki swojej pracy! Uwaga, uwaga! Zwycięska para to... – w tamtym momencie wszyscy zgromadzeni wstrzymali oddech, a Ty sama również do nich należałaś. – Zwycięska para to [Imię i nazwisko] oraz nasz Ropuszy Mędrzec - Jiraiya - chan! – krzyknął po chwili, a sens tych słów w pierwszej chwili w ogóle do Ciebie nie dotarł. Dopiero po chwili, kiedy rozległy się brawa, a Jiraiya stojący obok Ciebie rzucił się na Twoją osobę, aby Cię wyściskać, wszystko zrozumiałaś. Byliście zwycięzcami, a co ważniejsze, udało wam się pokonać Kakashi'ego wraz z Asumą, który był z nim w drużynie.

– Cóż, chyba nie pozostało mi nic innego jak ci pogratulować. Gratuluję, [Imię]. – powiedział poważnie Kakashi, kiedy po chwili znalazł się obok Ciebie.

– Ooo, dziękuję bardzo. – w tych słowach było tyle dumy, że prawdopodobnie można było nią napełniać beczki. Na Twojej twarzy zaś zagościł triumfalny uśmiech, kiedy srebrnowłosy podał Ci dłoń, aby ją uścisnąć.

Jako nagrodę zarówno Ty jak i Jiraiya dostaliście ogromny koszyk Wielkanocnych przysmaków, a także bon na darmowy ramen u Teuchiego przez cały rok.

Tak, ten piękny, Wielkanocny dzień zdecydowanie należał do najlepszych w Twoim życiu.

                        🐰🐰🐰🐰🐰

Wesołego Alleluja!

Mówi królik do baranka
Jaka piękna ta pisanka!
Wtem z jajeczka wyszła kurka
Nastroszyła swoje piórka
A baranek ciągle byczy
Że Wesołych Świąt Wam życzy!


Mam nadzieję, że rozdział według Was nie wyszedł najgorzej :/ Ja osobiście mam do niego mieszane uczucia, ale bardzo chciałam dodać go właśnie dzisiaj :)

Gwiazdka? A może komentarz? :D

Buziaki :

Melody ;***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro