Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⚫ Chapter Five ⚫

   Kiedy byliście już blisko miejsca obozowiska, zorientowałaś się, że jeszcze niedawno było tak samo... Wracałaś z tymi samymi osobami, także na obóz, ale teraz nie było tak niezręcznie jak ostatnio. Przyjemnie wam się rozmawiało, bo Ituś obiecał nie wtrącić nic o tobie i Kakashim podczas drogi. Kiedy dotarliście na miejsce docelowe, usłyszałaś radosny głos:

- Kaaaaoriiii-chan! Jak dobrze, że wróciłaś, sorki za nasze zachowanie, my po prostu... - Zaczął Naruto.

- Hai, hai! Już wszystko wiem! To ja powinnam przeprosić... Myślałam, że nie chcecie mnie znać i tak jakoś wyszło, ale już teraz wszystko rozumiem! - Uśmiechnęłaś się z zamkniętymi oczami do blondyna i reszty, którzy już zdążyli podejść do waszej czwórki.

- Cieszę się, że wszystko jasne, ale... Jest jeden mały problem... - Mówiła lekko zakłopotana Izumi.

- Tak, właśnie... B-bo Naruto-kun zapomniał wziąć namiotu, i mamy teraz tylko 3, a nie 4... - Nieśmiale mówiła Hinata.

- Ja i Hinata mamy wspólny namiot, ale jest bardzo mały i siłą rzeczy nie możemy Cię przyjąć Kaori-chan... - Dokończyła Izumi. - Wszystkie namioty są dwuosobowe... Naruto i Sasuke mieli zazwyczaj wspólny jak i Itachi oraz Kakashi dzielili się jednym... Czyli chłopacy mogą się jakoś wcisnąć do jednego w trójkę, a ty i jeden z nich będziecie musieli dzielić jeden namiot... Wybacz Kao... - Skończyła zakłopotana Izumi.

- Em... Nic się nie stało! Jestem wdzięczna, że mnie przyjęliście... J-ja naprawdę nie chcę wracać do mojej wioski... - Skończyłaś już ciszej. - A więc... Em...

- Ja mogę iść z tobą do namiotu Kao. - Powiedział spokojnie Sasuś.

- Oo! Chętnie! W końcu znam Cię trochę dłużej i za młodu często urządzaliśmy sobie noce w namiocie! Haha... - Czułaś jak ktoś patrzy na was wkurwiony... Bardzo wkurwiony i zazdrosny, ale zanim popatrzyłaś, kto to taki, usłyszałaś Uzumakiego:

- SASUKE TY ZDRAJCO!!! - Wydarł się niemiłosiernie Naruto. - My się musimy gnieździć w jednym namiocie, a ty sobie będziesz spał u Kaori-chan!!! Ja też chcę!!!

- Haha... To w końcu wasze namioty, wbijajcie kiedy chcecie. - Rzekłaś na luzie do wszystkich.

- Kaori, wszystko, tylko nie Naruto! Ten debil, będzie nam tylko przeszkadzał.

   Wszyscy popatrzyli się na Sasuke, bo bardzo dwuznacznie to zabrzmiało... Kiedy on sam zorientował się, co powiedział, zczerwieniał i wszedł do namiotu zakrywając policzki. Wszyscy po chwili wybuchli śmiechem i zaczęło się...:

- Uuu... A więc to tak Kao-chan! Hehehe... - Zaczął Naruto z jego zboczoną miną.

- Baka, Sasuke to tylko przyjaciel! Chodziło o to, że będziemy wspominać dawne czasy itd... BEZ SKOJARZEŃ. - Skończyłaś.

- Hai, haaaai~  Dobranocka misiaki! - Skończyła Izumi.

- Dobranoc. - Wtedy dopiero zwróciłaś uwagę na mówiącego to, Kopiującego Ninję, który był ewidentnie podirytowany. Popatrzałaś na niego, już wchodzącego do namiotu z zapytaniem. Ty też postanowiłaś już ogarnąć namiot razem z młodszym Uchihą. Jak już wszystko było gotowe, ty i Sasuke usiedliście wygodnie w namiocie i rozmawialiście tak o wszystkim, co się wydarzyło w waszych życiach dobre parę godzin... Świetnie się bawiliście i jak Sasuś do rozgadanych nie należy, to z tobą gadał nonstop... Weszliście w końcu na temat związków... Mówiłaś:

- Haha, wiesz Sasuś ja nikogo na razie  nie mam... Liczyłam tak z moją przyjaciółką, o której Ci mówiłam, kto będzie miał więcej wyznań miłosnych haha... Nie żebyśmy bawiły się chłopakami, ale po prostu nie czułam nic do żadnego z nich... Do momentu kiedy moja przyjaciółka była w wiosce, był remis... Nasza wioska jest mała ale obie mieliśmy po 42 wyznania haha... Na misjach z resztą też się zdarzały. Ty pewnie też nie masz spokoju od dziewczyn, co nie Sas?

- Taa... Można tak powiedzieć... Ja także niczego do tych dziuni nie czułem eh... Nie dziwi mnie, że tyle chłopaków się za tobą ugania Kao, w końcu jesteś śli-... - Nie skończył, bo w namiocie pojawiła się jeszcze bardziej zdenerwowana twarz lidera, który powiedział:

- Sasuke na wartę.

- Czy moja warta czasem nie miała być za jakieś 3 godziny? - Odburknął Sasuke, zdenerwowany, że Kakashi przerwał mu swoją wypowiedź.

- Plany się zmie-

- Ja z chęcią pójdę na wartę. - Rzekłaś przerywając Kakashiemu. - W końcu mnie do was przygarnęliście, a każdy powinien trochę popilnować haha... - Rzekłaś uśmiechając się promiennie.

- Powinnaś się wyspać Kaori... - Mówił już spokojnie, odwracając wzrok Kakashi.

- Jak każdy. - Szybko odpowiedziałaś. - Too ja już może pójdę.

   Wychodząc ze śpiworu, totalnie zapomniałaś, że masz na sobie tylko za dużą na ciebie granatową bluzę Sasuke, którą Ci pożyczył i czarne podkolanówki sięgające do połowy ud. Ubrałaś zwinnie jeszcze granatowe buty ninja oraz wzięłaś parę shurikenów i kunaii. Hatake i Sasuke bacznie się tobie przyglądali, ale ty nie zwracałaś na nich uwagi i wyszłaś z namiotu. Noc była ciepła. Wskoczyłaś na drzewo, z którego mogłaś obserwować na spokojnie całą okolicę, ale którego nie było widać na pierwszy rzut oka. Wyciszyłaś chakrę i położyłaś się na gałęzi, na chwilę zamykając oczy. Mogło wydawać się, że śpisz, ale ty tylko bujałaś w obłokach... Byłaś w końcu jedną z najlepszych kunoichi wioski. Zdecydowałaś. Nie chcesz wracać do Kimigakure. Może uda się zamieszkać w Konosze z Sasusiem i Itusiem? Było by tak super... Ale to nie wszystko. Co z twoją przyjaciółką? Musisz ją odnaleźć! Ona na pewno żyje! Jesteś tego pewna. Ta łajza nie dałaby się tak łatwo zabić. Uśmiechnęłaś się mimowolnie. Usłyszałaś cichy szelest i w mgnieniu oka wstałaś i rzuciłaś się na sylwetkę mężczyzny, powalając go tym.

- Kaoriii-chan! To ja!!! - Zobaczyłaś, że siedzisz na niebieskookim blondasku patrzącym na ciebie lekko zakłopotany. - Sorkiii, że nie powiedziałem, że wychodzę hehe...

- Naruto? Oj, to ja przepraszam, już z ciebie wstaję! - Po tych słowach zrobiłaś to, co przed chwilą powiedziałaś. - Muszę być czujna i widzisz, tak wyszło hah...

- Nic się nie stało, dattebayo! - Naru wstał i wtedy dopiero zorientowałaś się, że jest bez koszulki, w samych spodenkach. Mimowolnie lekko się zaczerwieniłaś. Fakt, noc była ciepła, ale mógł coś na siebie ubrać. Odwróciłaś wzrok i chciałaś udać się ponownie na drzewo, ale Uzumaki zatrzymał cię, łapiąc cię za nadgarstek.

- Kaori-chan! Czekaj... Wyszłem, bo teraz moja kolej na wartę, ale... Miałabyś chwilkę? - Zapytał z nadzieją w oczach Naru. Patrzałaś na niego przez chwilę, po czym uśmiechnęłaś się przyjaźnie i rzekłaś:

- Pewnie Naru! To musi być coś ważnego prawda? Zawsze widzę cię albo przeszczęśliwego albo wkurwionego na Sasuke, noo... Nigdy cię tak nie widziałam...

- Bo znamy się zaledwie parę dni Kao, jestem pewien, że bardzo się jeszcze zwiążesz ze mną i całą resztą naszej drużyny! Wszyscy cię bardzo polubili i no tak właśnie... - Odskoczył od tematu Uzumaki.

- Hm? - Popatrzyłaś na niego pytająco przechylając lekko głowę w bok.

- Chciałbyś... Zamieszkać może w Wiosce Liścia? - Wypalił prosto z mostu Naruto.

- Czytasz mi w myślach haha! Właśnie o tym myślałam, będąc na warcie... Zastanawiałam się, gdzie ja się teraz podzieję, hah... Odpowiadając na twoje pytanie, to oczywiście, że bym chciała, al-

- JEEEJ!!! Jak tak, to o resztę się już tak nie martw Kao-chan! Babunia Tsunade z przyjemnością cię do nas przyjmie! Jesteś mega utalentowana! Słyszałem, że także nie lubi tego całego przywódcy waszej wioski... A co do lokum, to myślę, że Sasuke i Itachi z chęcią przyjmą Cię pod dach jednego z niezamieszkanych domów w dzielnicy Uchiha! Ja bym chętnie mógł z tobą mieszkać Kaori-chaaan nawet jakby Cię nie przyjęli!
- Rzekł entuzjastycznie Uzumaki.

   Rozmawialiście tak przez dobrą godzinkę. Opowiedziałaś blondynowi podobnie jak Saskowi co nieco o sobie, o twojej przyjaciółce, rodzinie i tak dalej... Naruto okazał się mieć także cholernie ciężka przeszłość i potrafił być nieco bardziej poważny jeśli chciał, ale w większości rozmowy i tak śmialiście się jak opętani. Gadaliście i gadaliście, i zrobiłaś się senna, i... Nawet nie wiedząc kiedy zasnęłaś...

❤️ Od Autorki ❤️

   To co myślicie? Lubicie jak Kaszalocik jest troszkę zazdrosny, czy nie? Ja osobiście uwielbiam haha ❤️! Dziękuję za gwiazdeczki i komentarze mordunie! ❤️ Trzymajcie się! ❤️

~Akki

(1251 słów)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro