Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Nowe yaoi będzie dzisiaj o 19!
Tytuł: Let me sleep with you

(Mark)
  Nie miałem ochoty i czasu do pisania z Jacksonem. Nie lubię się spóźniać, a tym bardziej na samalot. Jeśli mi ucieknie, to na następny lot będę musiał czekać przynajmniej do jutra, a tego nie chcę.

Upewniłem się, że spakowałem wszystko, po czym zszedłem na dół, gdzie czekał już na mnie Jinyoung.

- Gotowy? - Uśmiechnął się do mnie promieniście, co odwzajemniłem.

- Myślę, że tak. Choć nadal nie mogę uwierzyć, że chcesz lecieć ze mną.

- Słuchaj. W LA roi się więcej takich dupków, jak Wang. Ktoś cię musi przed nimi bronić, nie? - Chłopak szturchnął łokciem moją rękę, po czym oboje się zaśmialiśmy.

- Jesteś wspaniałym przyjacielem, Jinyoung. - Westchnąłem głośno, obejmując go ramieniem i ruszając w stronę lotniska.

- Wiesz, że mogę być jeszcze lepszym chłopakiem? - Uniósł jedną brew, unosząc kącik ust.

- Znowu zaczynasz? - Zgromiłem go spojrzeniem.

- Nie no coś ty. - Zaśmiał się. - Ale jak zmienisz zdanie, to zawsze możesz mi powiedzieć.

- Aj, już siedź cicho! Jak narazie zero chłopaków do osiemdziesiątki.

- Dlaczego tak długo?

- Bo po osiemdziesiątce prawdopodobnie już nie będę żył. - Uśmiechnąłem się, a ten pokręcił tylko głową.

Odkąd żyję nie widziałem jeszcze takiej "pustki" na lotnisku. Fakt, było sporo ludzi, ale nie tak dużo jak zazwyczaj i można było swobodnie przejść.

Odebraliśmy wcześniej zakupione bilety i udaliśmy się do kolejki, by przejść do samolotu. Szczerze muszę przyznać, że cały czas myślałem o tym zarąbanym Jacksonie. Jednak co by nie zrobił, to i tak przeżyliśmy trochę ze sobą i chyba nie jestem w stanie go opuścić. Dobra, nie chyba. Bardzo nie jestem w stanie, by to robić.

Już mieliśmy pokazać swoje bilety, lecz wycofałem się, co równało się dziwnym spojrzeniem mojego przyjaciela.

- Przepraszam, Jinyoung. Ja...nie mogę go tu zostawić. - Mruknąłem i zostawiłem chłopaka, przeciskając się przez ludzi.

(Jackson)
   Tak, jak napisałem mu rano, ubrałem się i poszedłem za nim na lotnisko. Niech nie myśli, że tak łatwo sobie go odpuszczę. Kocham go i nie spocznę, póki mi nie wybaczy.

*

Westchnąłem głośno patrząc na ludzi, przemieszczających się po budynku. No i gdzie ja go tu znajdę?

Zacząłem przedzierać się przez ludzi, by wejść w głąb lotniska. Rozglądalem się po wszystkich możliwych stronach, nawet po suficie, ale nigdzie nie mogłem go znaleźć.

Postanowiłem stanąć na samym środku i poczekać, aż sam nawinie się na moje oczy. O ile to zdanie ma w ogóle jakiś sens. I miałem rację! Po chwili ujrzałem blondwłosą czuprynę. Nie wiem, co z nim było nie tak, ale był bez walizki i sam wyglądał, jakby kogoś szukał. Podszedłem do niego, jak najszybciej się dało, przy okazji chowając się za ludźmi. Stanąłem za nim i zakryłem mu oczy dłońmi.

- Kocham cię Jackson...- Usłyszałem jak szepcze i od razu zrobiło mi się cieplej na sercu. Zabrałem ręce, a ten odwrócił się w moją stronę, po czym przytulił do mnie.

- Skąd wiedziałeś, że to ja?

- Czytałem wiadomości. Szukałem cię.

- Tak? To skoro czytałeś, to zapomniałeś o jednym, drobnym szczególe. - Uniosłem kącik ust.

- O czym? - Wraz z jego pytaniem, wziąłem głęboki wdech.

- Kocham Marka Tuan ponad życie i jestem idiotą, bo go zraniłem! - Wykrzyczałem, słysząc po chwili roznoszące się echo. Uśmiechnąłem się do zdziwionego chłopaka i wzruszyłem ramionami. - Mówiłem, że to zrobię.

- Jesteś wariat. - Blomdyn zaśmiał się i złączył nasze usta w czułym pocałunku. Czułem się jak w siódmym niebie. Tak bardzo za nim tęskniłem, że nie da się tego opisać.

- Wiem. - Zaśmiałem się, kończąc pocałunek, lecz nie odsuwając się od niego. - Będziemy się ruchać?

- Masz celibat, Wang. - Skwitował, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

A więc to koniec!!!

To co w końu mam pisać? JinBumy, czy co, bo nie wiem? XD

Ogólnie chciałabym jeszcze wam podziękować za to, że tu jesteście i piszecie te komentarze, które mają dla mnie duuuuże znaczenie ^^

Mam nadzieję, że w następnym yaoi będzie jeszcze lepiej!

Jeszcze raz dziękuję, kochane!♥♥♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro