Spadająca gwiazda
Nie mogłam się oderwać. Nagle nastało to o czym od zawsze mażyłam... Mój pierwszy pocałunek! I to z Colem! To było takie piękne. I miałam nadzieje ze będzie to trwało wiecznie...
*Kaila*
Ale nie trwało. Kai odsunoł nas od siebie.
Kai- Kaila!
Ja- No co?
Kai- Masz idźć do swojego pokoju!
Ja- Dobra! Ale to ze jesteś moim bratem to nie znaczy ze możeć mi rozkazywać!
Poszłam wściekła do klasztoru.
*Cole*
Kaila poszła zła do klasztoru.
Kai- Cole musimy pogadać!
Ja- O czym?
Kai- Na osobności.
Wszyscy wrucili do klasztoru.
*Kai*
Wszyscy pośli.
Ja- Posłuchaj! Kaila powinna mieć normalnego chłopaka a nie ducha! Masz się trzymać od niej z daleka!
Popchnołem mistrza ziemi prosto przed kałurze. Stracił ruwnowage i wpadł. Znikł. Przybiegli pozostali.
Nya- Kai! Coś ty narobił?!
Ja- Ja... Ja nie...
Jay- Może i nie chciałeś. Ale od razu nie musiałeś go zabijać!
Zane- Co powie Kaila?!
Ja- Nie wiem.
Jay- Nya chodź.
Nya- Dobrze.
Nya i Jay poszli. Reszta poszła za nimi. Musze to wyjaśnić Kaili.
*Kaila*
Jestem wściekła! Po chwili Kai wszedł do pokoju.
Ja- Co ty tu robisz?
Kai- Chciałem ci powiedzieć ze Cole... On... Nie żyje.
Ja- Co?! Ale co się stało?
Kai- Yyy...
Ja- To twoja wina?!
Kai- Tak.
Ja- Ty nie rozumiesz ze ja go kochałam?!
Wyviegłam z klasztoru.
*Kai*
Kaila wybiegła z pokoju. Nya nie chce mnie widzieć. Inni są źli. Kaila gdzieć pobiegła. Zostałem sam.
*Kaila*
Biegłam przed siebie. Nie zatrzymywałam się. Mój świat się właśnie zawalił. Usiadłam przed jeziorem. Usłyszałam czyjiś głos.
???- Kaila! Gdzie jesteś?
Ja- Kai! Wynoś się!
???- Kaila ja nie jestem Kai.
Odwruciłam się.
Ja- Lloyd? Co ty tu robisz?
Lloyd- Zobaczyłem ze biegniesz i pobiegłem za tobą.
Przytulił mnie. Wtuliłam się w niego.
Lloyd- Wiem ze ci smutno.
Ja- Czemu?
Lloyd- Kto to wie? Kto to wie.
Ja- Gdybym mogła cofnąc się w czasie wtedy sprawiłabym by to nigdy się nie wydarzyło.
Rozpłakałam się.
Lloyd- To co się stało to się już nie odstanie.
Wieczorem
Patrzyłam z Lloydem w gwiazdy.
Lloyd- Chodź wrucimy.
Ja- Nie chce.
Lloyd- Ale tu nie zostanieć.
Ja- Zostane.
Zobaczyłam spadającą gwiazde.
Ja- Chciałabym by to nigdy się nie wydarzyło.
***
Hej kochani! Jak rozdział? Pisałam go dosyć długo. Mam taką nadzieje ze nikogo nie zanudziłam. Do następnego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro