Bonus
*kilka lat później*
- Witam wszystkich bardzo serdecznie, dziś w naszym programie gościmy dwóch fenomenalnych bohaterów. Shinsō Hitoshi, który bardziej jest znany z nauczania w U.A. oraz King Ida, bohaterka czołująca w pierwszej 10 pod pseudonimem Fate.
- Dziękuję za zaproszenie. - rzekła z uśmiechem srebrnooka.
Fioletowowłosy jedynie lekko uśmiechnął się. Rozsiadł się wygodniej i słuchał reporterki.
- Co u was słychać? W szczególności w świecie bohaterów.
- U mnie całkiem dobrze, po tych wszystkich latach, aż dziwnie mieć choć chwilę czasu dla siebie. - zaśmiała się Fate.
- Kto ma czas, ten ma. Bycie bohaterem i nauczycielem zajmuję trochę. - odrzekł Brainstorm (stwierdziłam, że dam jakiś pseudonim bohaterski Shinsō dop. aut.).
- I dziwić się, że się nie wysypiasz. Naprawdę jesteś jak Eraserhead.
- Zaspany i zrzędliwy?
Wszyscy w studiu się roześmiali.
- Takie macie zdanie o swoim byłym nauczycielu? - spytała zaciekawiona reporterka, próbująca podsycić rozmowę.
- Nie tylko tak uważamy. Aizawa był pomimo swojego charakteru wspaniałym nauczycielem, jak i bohaterem.
- Dzięki niemu dostałem się na kurs bohaterski i nadal jestem wdzięczny. - uśmiechnął się szczerze Hitoshi.
- O, opowiedzcie o waszych początkach w Yuuei.
- Moja historia jest zabawna w pewnym sensie. Wszystko przez pewien akcydent. - zaczęła rozbawiona. - Praktycznie przysporzyłam samych kłopotów z początku, a dyrektor i tak zauważył we mnie jakiś potencjał, przez co w połowie pierwszego roku liceum zostałam przeniesiona. Wcześniej uczyłam się w moim rodzinnym kraju.
- Jak wspominałem, swoją pozycję zawdzięczam Eraserheadowi. Dostrzegł coś we mnie, co było wspaniałym uczuciem, ponieważ podziwiałem go od małego. Trenował mnie i przeniesiono mnie w drugiej klasie na kurs bohaterski. Wcześniej uczyłem się w U.A., ale na ogólnokształcącym profilu.
- Wniosek? Nie poddawajcie się. - wtrąciła King. - Moim marzeniem było uczyć się w Yuuei i się udało. Przypadek? Przeznaczenie? Któż wie, ale walczyć o marzenia trzeba.
- Ale to było inspirujące. Co uważacie o młodym pokoleniu przyszłych bohaterów?
- Mówisz tak jakbyśmy byli starzy. - stwierdziła rozbawiona Ida.
Reporterka lekko się zmieszała, bo Fate wyglądała na urażoną i nie wiedziała co powiedzieć.
- Spokojnie, nabija się tylko. - rzekł Shinsō. - Według mnie wielu ma potencjał. Nie są zrażeni i starają się przekraczać swoje granice.
- Plus ultra? - spytała, przypominając sobie tekst z liceum.
- Dokładnie.
- A co ty Fate uważasz?
- Patrząc po moich stażystach są wręcz napaleni na bycie wspaniałymi bohaterami i to szanuję. Robią wszystko co w ich mocy, więc mogę być spokojna o przyszłość.
- Uważacie, że bohaterowie powinni być w świetle reflektorów, czy wręcz przeciwnie? Pytam, bo jesteście w dwóch innych światów, więc wasza opinia może się wielce różnic.
- To kwestia sporna. - zaczęła pastelowowłosa. - Z początku wcale nie planowałam być popularnym bohaterem. Kierowałam raczej swoje myśli i działania w kierunku bycia w ukryciu, lecz zmieniłam swoje zdanie. Uważam, że wszystko zależne od typu osobowości, quirk oraz ambicji.
- Zgadzam się z Idą. Dla mnie bardziej komfortowym wyjściem jest działanie poza reflektorami, ale tak uczę w Yuuei i może to odrobinę zaprzeczać temu co przed chwilą powiedziałem, lecz to nic nie zmieniło, może trochę więcej osób mnie kojarzy.
- Tym razem pytanie skierowane tylko do Fate. Dlaczego chciałaś być underground herosem?
- Nie wyobrażałam sobie swojej osoby jako pewnego rodzaju ikony, która zachęca innych do zostania bohaterami, ani ukazująca siłę bohaterską. Uważałam, że lepiej wyjdzie mi pozostanie mało znaną heroską, ale czasy oraz ludzie się zmieniają.
- Jak wspominacie swoje początki bohaterskie?
- Całkiem dobrze, pomimo totalnego nieładu oraz problemów podczas tamtych czasów. Wiele mnie ominęło też, ze względu, że swoją licencję bohaterską zdobyłem dopiero w połowie drugiej klasy. Duży ciężar był wtedy nałożony na herosów, ale przynajmniej gorzej już nie będzie.
- Ja jeśli mam być szczera to mam mieszane uczucia. Moim debiutem był staż u już świętej pamięci Nighteye'a. Podczas akcji byłam jedną z bardziej poszkodowanych. Przez długi czas miałam amnezję, ale na szczęście po około dwóch latach wszystko się poprawiło.
- Skoro rozmawiamy już o skutkach, jaki był wasz największy uraz podczas walki?
- Jak wspominałam wcześniej, podczas staży mieliśmy jedno wielkie zadanie. Podczas niego zostałam najbardziej zmasakrowana. - zaśmiała się lekko by rozładować napięcie. - miałam ranę w brzuchu, nodze oraz poważny uraz głowy, lecz było warto.
- Na mnie zazwyczaj czają się z pistoletami. A niektórzy uważają, że broń palna wyszła z mocy kilkanaście lat temu. Mam kilka blizn po kulach. Na przykład tutaj. - rzekł podwijając rękaw. - Na szczęście nic ważnego nie zostało uszkodzone i mogłem szybko wrócić do pracy.
- Przejdziemy teraz do bardziej prywatnych pytań. - oznajmiła reporterka, przekładając kartki. - Znacie się od czasów szkolnych, jakie są wasze relacje?
King zaśmiała się, podejrzewała że padnie takie pytanie.
- Jesteśmy bliskimi przyjaciółmi. - odpowiedział szybko Hitoshi.
Kobieta siedzącą na przeciwko bohaterów przymrużyła oczy.
- Mogę być szczera? Nie wierzę w to.
Srebrnooka wybuchła jeszcze większym śmiechem, a fioletowooki zarumienił się trochę i przyłączył do śmiechu. Zakrył pół twarzy w dłoniach i próbował powstrzymać swój chichot.
- W jakim celu mielibyśmy kłamać? Znamy się od liceum i utrzymujemy ze sobą bardzo dobry kontakt, ale to tyle. - nadal śmiejąc się wypowiedziała się King.
- W internecie jest krąży wiele plotek, jakoby widzieli was razem.
- Właśnie, plotki. - rzekł Hitoshi.
- Ale w każdej z nich jest ziarenko prawdy. - powiedziała uśmiechnięta reporterka i zwróciła się do ekranu, na którym wyświetlono wielkie zdjęcie.
Dwójka bohaterów tego nie podejrzewała. Nie mogli uwierzyć, że dali się złapać. Chcieli utrzymać swoje życie prywatne poza publiką, ale co już się stało, to się nie odstanie.
- Więc uważacie, że to nie wy jesteście na tym zdjęciu? - zapytała.
Na zdjęciu nie było widać ich twarzy, ale dokładnie można było dostrzec, że to oni się całowali. Jednak co zwróciło uwagę King to podpis autora zdjęcia "Fatestorm is real".
- No dobrze. Zostaliśmy przyłapani na gorącym. - mówiła ciągle się śmiejąc, nie mogła wręcz zaczerpnąć oddechu, bo cały czas się śmiała.
Mężczyzna jedynie schował swoją zaczerwienioną jeszcze bardziej twarz w dłonie i rechotał z ukochaną.
- Więc od kiedy jesteście parą? - reporterka zadała pytanie, po chwili, w której zakochana para uspokoiła się.
- Od początku liceum? - bardziej spytała niż odpowiedziała Ida.
Spojrzała na swojego chłopaka doszukując się odpowiedzi.
- Chyba tak. Zauroczyłem się w tej rozrabiającej dziewusze. - zaśmiał się fioletowowłosy.
- Pytanie skierowane do Shinsō. Jak radziłeś sobie z faktem, że Fate miała amnezję?
- Starałem się być twardy i wspierający. Dawałem jej czas na przystosowanie się oraz regenerację. Starałem się nie martwić, a cieszyć się, że była cała.
- Jakież to urocze. Skoro jesteście już tak długo razem, planujecie zaręczyny i ślub?
- Skoro już wszystko wychodzi na światło dzienne, to powiem. Prawda jest taka, że jesteśmy zaręczeni od roku. - odpowiedziała Ida z szczerym uśmiechem.
- Tego na pewno nikt się nie spodziewał. Wiele fanów pewnie teraz przewraca się w fotelach. - zaśmiała się reporterka. - Więc.. Ślub wkrótce?
- Jeszcze nad tym nie rozmyślaliśmy. Narazie dużo czasu spędzamy w pracy. - oznajmił Brainstorm. - Ale kto wie. Może niedługo.
¡¡¡¡¡¡¡¡¡
1078 słów.
Na tym kończymy przygody King i Shinsō.
Mam nadzieję, że się książka podobała (pomimo mojej jakże częstej aktualizacji jej XD)
Jeśli ktoś jest zainteresowany marvelem to na profilu znajduje się jeden ff w tym uniwersum, a wracając jeszcze do innego ff z bnha, to po zakończeniu ff z marvela, biorę się za korektę opublikowanych rozdziałów i kończę w końcu historię Shigarakich.
A teraz żegnam, papatki ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro