Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Mikaela

Późnym wieczorem we czwartek Ania zadzwoniła do mnie z dobrymi wiadomościami

-Danielowi udało się załatwić ci wejściówkę!-zapiszczała kiedy tylko kliknęłam zieloną słuchawkę

-To naprawdę świetnie-uśmiechnęłam się szeroko-Na kiedy? Bo z tego co się dowiedziałam coś jest jutro, w sobotę i w niedzielę-zapytałam autentycznie zainteresowana

-Na wszystkie trzy dni, ale sądzę, że najlepiej będzie, jeśli pójdziesz do niego już po jutrzejszych kwalifikacjach. To może go podbudować na konkursy. I tak skacze w końcówce, więc jeśli nie będzie liderem będziesz mogła zrobić mu niespodziankę od razu kiedy tylko przejdzie przez bramki-wytłumaczyła mi

-Tak zrobię-powiedziałam pewna siebie-Wzięłam jutro wolne w kancelarii. Powinnam się jakoś przygotować?-spytałam

-Cóż za przypadek, ja też wzięłam wolne-zaśmiałyśmy się-A co do przygotowań to nie mam pojęcia. Nigdy nie musiałam robić czegoś takiego, bo przed Dannym nie byłam wcześniej zakochana. Pytałaś o to Yuu?

-Tak, dzwoniłam do niej zaraz po wyjściu z roboty. Powiedziała, żebym się mocno nie odstawiała i może coś dla niego złożyła z origami...

-Umiesz składać origami?!-przerwała mi-Dziewczyno, koniecznie musisz to zrobić. Wymyślisz coś?

-Jasne, nawet mam już pomysł. Nie chcę zabierać ci czasu z Danielem, więc będę kończyć. Wpadnij z rana to coś ogarniemy. Papa-rozłączyłam się i sięgając głęboko we wspomnienia szukałam inspiracji na prezent dla Andersa

Zanurzona w odmętach pamięci nawet nie zauważyłam, że moje palce same zaczęły coś składać. Tym czymś, jak się okazało, było naprawdę piękne serce. Nie wiem jak, ale kiedy je składałam na jednej stronie umieściłam "A", a na drugiej "M". Cała zarumieniona napisałam Anji SMS'a:

"Już mam"

i poszłam spać. Od czasu przylotu do Norwegi nigdy nie spałam tak długo, o ile sen do siódmej można nazwać długim. Spałabym dalej, ale punktualnie o siódmej zadzwonił dzwonek do drzwi. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i poszłam otworzyć drzwi Anji. Wpuściłam kobietę do środka, a kiedy ta rozgościła się w mojej kuchni ja poszłam się ubrać. Gdy już ogarnięta wróciłam do pomieszczenia dziewczyna Tandego położyła na talerzu przede mną naleśnika i kazała wcinać.

-To nie w porządku, że na każdym naszym spotkaniu to ty gotujesz. Nawet wtedy, kiedy jesteś moim gościem-naburmuszyłam się

-Daniel mnie nauczył, tak samo jak Andersa, a ponieważ oboje nie mamy się jak wykazać, bo to on zawsze gotuje, ja i Fanni walczymy o kuchnię gdzie się tylko da. Pamiętam  jak na naszym pierwszym spotkaniu na Pucharze Świata w Wiśle Anders przegonił obsługę kuchni hotelowej żeby wypróbować swoje umiejętności-zaśmiała się-No ale koniec tego gadulstwa, bierzemy się do roboty, bo na skoczni mamy być najpóźniej o czternastej-stwierdziła i po szybkim śniadaniu zaciągnęła mnie do sypialni

Po kilku godzinach wyglądałam bardzo ładnie, mimo braku sukienki czy chociaż spódnicy. Widać, że Anja zna się na rzeczy. Miałam też włosy zaplecione w wymyślny warkocz oraz lekki, ale pasujący do stroju makijaż. Byłyśmy gotowe do wyjścia. Na skocznię dotarłyśmy jako jedne z pierwszych, po czym pokazując ochroniarzowi nasze akredytacje znalazłyśmy się w wiosce skoczków. Nie mogłyśmy jednak pójść do domku Norwegów, bo Fanni miał się ze mną spotkać dopiero po swoim skoku, dlatego Anja poszła zapoznać mnie z innymi narodowościami. Panowie jednak stopniowo zbierali się i wjeżdżali na górę, a kiedy byłyśmy pewne, że i Anders wjechał wyciągiem na górę udałyśmy się do bramki. Akurat kiedy tam doszłyśmy z progu wybijał się Daniel, a następny na liście startowej był Anders. Anja przywitała się ze swoim chłopakiem, a ja podziękowałam mu za załatwienie wstępu, po czym ścisnęłam kciuki za Fannisa. Wybił się z progu, ładnie leciał i tuż tuż przed zieloną kreską utworzoną z choinek zakantowała mu narta. Przerażona odwróciłam wzrok, ale poczułam, jak Tande szarpie mnie za ramię.

-Muszą wziąć go do szpitala. Ten upadek nie wyglądał poważnie, ale na moje oko stracił przytomność. Mogę cię tam zawieźć jeśli chcesz-skinęłam głową zbyt zdezorientowana i przestraszona by mówić

Norweg przekazał sprzęt komuś z kadry i ciągnąc mnie za rękę udał się za Anją do samochodu.

-Do którego jedziemy?-spytała Norweżka po odpaleniu silnika

-Tego twojego-oznajmił Tande siadając koło niej-Tylko bez szaleństw skarbie

Kobieta jadąc tylko sobie znanymi ścieżkami podjechała pod szpital, w którym sama pracowała i pojechała zaparkować, a ja i jej ukochany weszliśmy do środka. Po chwili i dziewczyna Tandego do nas dołączyła uprzednio podchodząc do recepcji i wymieniając z recepcjonistką kilka słów.

-Przed chwilą go przywieźli, jest na drugim piętrze, na ortopedii. Chodźcie za mną-pokierowała nami aż pod drzwi do sali Fannemela

Anja porozmawiała chwilę z lekarzem na sali, który kiwną głową po czym wyszedł.

-Pozwolił wejść, ale do póki się nie obudzi jedna osoba na raz.

-Mogę?-spojrzałam na Daniela, który pokiwał głową

Weszłam do sali i usiadłam na krześle obok łóżka chwytając wychudzoną dłoń skoczka.

-Czemu to się musiało przytrafić akurat tobie-pocałowałam wierzch jego dłoni, aby po chwili ukryć w jej wnętrzu zapłakany policzek

Wciąż gładząc jego dłoń swoją ręką patrzyłam na jego twarz szukając choćby jednej oznaki zdradzającą to, że odzyskał przytomność.  W końcu, kiedy na korytarzu zebrała się już chyba cała norweska kadra powieki Andersa drgnęły, aby w końcu podnieść się i ukazać jego piękne oczy.

-Tęskniłem-wychrypiał kiedy tylko mnie zobaczył, a ja rozpłakałam się jeszcze bardziej

___________________
Bo ponieważ zostałam nominowana przez PaniKapustka67 dostaniecie rozdział dzisiaj, a zgodnie z "harmonogramem" będzie jeszcze jutro. Rozdział dla ciebie 😘😘
Zuzia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro