YoonKook
~JungKook~
Obudziły mnie lekkie promienie słoneczne, przenikające przez szare zasłony. Przetarłem leniwie oczy piąstką, po czym usiadłem na łóżku. Zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu, które dzieliłem z NamJoon'em - Hyung'iem, który jeszcze smacznie spał. Był tu niezły bałagan, ale nie mieliśmy zbytnio czasu na sprzątanie przez ciągłe próby, treningi, które trwały do późnych godzin nocnych.
Zwlekłem się z łóżka i udałem się do łazienki, zgarniając po drodze świeże ubrania. Będąc już na korytarzu usłyszałem głos za moimi plecami, przez co lekko podskoczyłem z zaskoczenia, a także lekkiego strachu.
- Już nie śpisz JungKook'ie? -głos należał do YoonGi - Hyunga.
Odwróciłem się przodem do niego i momentalnie spóściłem wzrok na swoje, jakże w tej chwili bardzo interesujące stopy. Wszystko to przez nie typowy ubiór rozmówcy. Suga nie miał na sobie nic oprócz ciasnych bokserek opinających jego nie małą męskość. Moje policzki stawały się powoli czerwone, a oddech nie znacznie przyśpieszył.
- Czy ty się mnie wstydzisz? - zapytał zachrypniętym głosem.
-N- nie Hyung... Znaczy ... J- ja już pójdę- chciałem odejść, ale przeszkodził mi w tym starszy, który podszedł do mnie i chwycił mój podbródek w jedną ze swoich dłoni unosząc lekko moją głowę, zmuszając tym samym do patrzenia mu w oczy. Nasze twarze dzieliły centymetry, a ja czułem jak moje policzki zaczynają płonąć.
- Nie wstydź się mnie JungKook'ie - szepną, a jego ciepły oddech owiał moją twarz, wywołując tym samym przyjemne dreszcze - Ślicznie wyglądasz, gdy się rumienisz.
Pogłaskał moje włosy, po czym odszedł, zapewne do swojego pokoju z towarzyszącym mu uśmiechem na twarzy.
Stałem tam kilka może kilkanaście minut by opanować wszystkie emocje i oszalałe serce, które prawie wyskoczyło z mojej piersi. Od pewnego czasu uświadomiłem sobie, że czuje coś więcej do tego Hyung'a. W swoich myślach traktowałem go jak kogoś naprawde wyjątkowego, ale nikomu nie powiedziałem o swoich uczuciach. Wolałem to zostawić dla siebie.
~YoonGi~
JungKook, mój mały Maknae.
Od pewnego czasu czułem i nadal czuje do niego coś więcej niż zwykłą przyjaźń. Ja go kocham, ale boje się mu to wyznać. Boję się, że mnie odtrąci, co może zniszczyć naszą przyjaźń, albo co gorsza zespół. Do tej pory o moich problemach sercowych wiedział tylko SeokJin. To on mnie wspierał i pocieszał za każdym razem, gdy zbyt dużo wypiłem i użalałem się nad sobą.
Zauważyłem, że najmłodszy z Maknae Line zachowuje się inaczej. Kiedy zostajemy sami momentalnie się rumieni i zaczyna się jąkać. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale kiedyś sam próbował zwrócić na siebie moją uwagę. Teraz nie potrafie odczytać z jego zachowania, czy spojrzenia, co czuje czy też co go trapi. Nie to co kiedyś. Może dowiedział się o moich uczuciach co do niego, ale przecież to nie możliwe SeokJin jest plotkarą, ale bez przesady.
***
Jechaliśmy właśnie do wytwórni na spotkanie z Bang'iem. Byliśmy zdziwieni nagłym wezwaniem do biura szefa, lecz nasi menager'owie zapewniali nas, że to będzie raczej miła wizyta.
Lider zapukał do drzwi dzielących nas od gabinetu CEO. Po usłyszeniu cichego 'proszę' weszliśmy całą siódemka do pomieszczenia. Ukłoniliśmy się nisko, po czym usiedliśmy na kanapie pod ścianą, tak jak prosił Bang.
- Mam dla was pewne wiadomości - zaczął - Ale nie bójcie się. Zastanawiacie się pewnie o co mi chodzi, o tuż zostaniecie przeniesieni do nowego większego dormu jeszcze dzisiaj. Będziecie tam mieli do dyspozycji małe studio nagraniowe i salke do ćwiczeń ale też większe sypialnie z nowocześniejszym wyposażeniem.
Na naszych twarzach pojawił się szczery uśmiech, co nie umknęło uwadze Bang'a
- Ale jest coś jeszcze - nasze miny lekko zrzedły - zmienicie swoich dotychczasowych współlokatorów, z którymi dzieliliście pokoje. Obserwowaliśmy was jakiś czas i razem z menager'ami stwierdziliśmy, że to my wybierzemy wam współlokatorów waszych nowych sypialni.
Że co prosze ! No nie tylko nie to... błagam ... Mam nadzieje, że szefowie wzięli pod uwage to, że ja Min YoonGi potrzebuję spokoju i co najważniejsze snu. Nie chciałabym wylądować w pokoju z wiecznie nie wyrzytym JiMin'em, albo TaeHyung'iem, który jest dosłownie wszędzie. To nie jest tak, że ich nie lubie wręcz przeciwnie, ale ja potrzebuje ciszy i spokoju.
- Wiadomo już z kim będziemy dzielić pokoje? - zapytał NamJoon.
-Tak- odparł Bang - Oczywiście to nie będzie podlegało zmianie. Jasne?
- Tak - dopowiedzieliśmy chórem.
- Więc dobrze, SeokJin i NamJoon będą dzielić ze sobą sypialnie na parterze waszego nowego dormu. JiMin, TaeHyung i Hoseok będą mieszkać na pierwszym piętrze, natomiast na drugim piętrze zamieszkają YoonGi i JungGuk. Wszystko jasne?
~JungKook~
O nie, nie, nie. Nie ma mowy. Proszę tylko nie to. CEO napewno musiał się pomylić. Napewno się pomylił. Czemu wszystko jest przeciwko mnie. Ja i YoonGi- Hyung w jednym pokoju...
***
Minął tydzień odkąd mieszkamy w nowym dormie na przedmieściach Seulu. Mój współlokator wracał przez ten czas późno w nocy co w zupełności mi nie przeszkadzało. Wstawałem wcześnie rano by... Jakby to nazwać... Unikać Sugi. Oczywiście nie chciałem tego, wręcz przeciwnie. Wiedziałem, że moje uczucia mogą być jednostronne, dlatego też uważałem by nie dać po sobie nic poznać.
Po dzisiejszym koncercie Bang dał nam tydzień wolnego. HoSeok - Hyung i TaeHyung- Hyung zaplanowali już wycieczkę we dwoje nad morze. SeokJin i NamJoon odwiedzą swoje rodziny. JiMin zapewne odwiedzi swoją ciotke w Seulu, a ja natomiast zostane w dormie. Co do YoonGi - Hyung'a w sumie nie wiem co planował.
***
Po kolacji większość domowników ruszyła w droge tak jak planowali. JiMin siedział w salonie, gdzie urządził sobie maraton swoich ulubionych filmów. YoonGi zniknął za drzwiami studia, a ja udałem się do łazienki. Będąc już w środku rozebrałem się i stanąłem przed lustrem, ilustrując swoje wyrzeźbione ciało. W porównaniu do tego co było kiedyś, byłem zadowolony z teraźniejszego efektu. Po chwili stałem już pod strumieniem ciepłej wody. Użyłem mojego ulubionego żelu pod prysznic, a także swojego czekoladowego szamponu. Spłukałem porządnie pianę z mojego ciała, po czym wyszedłem z kabiny i wytarłem do sucha swoje ciało miękkim, puchatym ręcznikiem. Ubrałem się, umyłem jeszcze zęby i nałożyłem krem na twarz. Udałem do sypialni spojrzałem jeszcze w stronę studia, gdzie drzwi były otwarte co oznaczało, że Suga był w pokoju. Uchyliłem drzwi do sypialni, gdzie świeciło się światło, a przy jednym z łóżek stał już gotowy do snu YoonGi. Miałem już kłaść się na swoim łóżku, gdy nagle światło zgasło i nastał głośny grzmot. Odruchowo wutliłem się w stojącego obok Hyunga. Kiedy się zoriętowałem, że naruszam jego prywatność chciałem się odsunąć.
- Ja przepraszam Hyung.
- Boisz się burzy JungKook'ie?
- T- tak tylko troszeczkę - i znów grzmot, a ja ponownie wtuliłem się w YoonGi'ego.
- Tylko troszeczkę - zaśmiał się, co dziwniejsze przysunął mnie bliżej do siebie i mocniej przytulił.
- Przepraszam - szepnąłem .
- Kookie to nie twoja wina, że boisz się burzy, a to że mnie przytulasz nie przeszkadza mi ani troche.
Byłem nieco zdziwiony jego odpowiedzią, ale nie protestowałem, gdy mnie przytulał. Potrzebowałem tego. Potrzebowałem jego bliskości. Nie zdziwiłbym się gdyby starszy usłyszał moje szlaejące serce.
~YoonGi~
Wreszcie mogłem przytulić tego króliczka. Dziękuje ci burzo, jestem ci wdzięczny.
Staliśmy tam jeszcze kilka minut. Moje serce omal nie wyskoczyło mi z piersi. Pokierowałem się z młodszym w strone mojego łóżka, a on nie protestował. Położyłem się na meblu zapraszając gestem ręki zarumionego Maknae, aby położył się obok mnie, gdyby nie grzmot mógłbym dłużej oglądać jego zarumienioną twarz, jednak ten po usłuszeniu nie przyjemnego dźwięku wtulił się we mnie bardziej, zaciskając piąstki na mojej koszulce, co nie przeszkadzało mi w żadnym stopniu. Nakryłem nas szczelniej kądrą, aby JungKook'ie nie zmarzł. Po chwili słyszałem już równomierny oddech młodszego. Kilkanaście minut później sam udałem się w objęcia Morfeusza.
~JungKook~
Obudziłem się w objęciach YoonGi'ego. Spojrzałem na jego spokojną twarz pogrążoną we śnie. Mój wzrok spoczął na rozchylonych wargach Sugi. Nie mogłem się obszeć i lekko ucałowałem jego słodkie wargi.
- Nie wolno tak wykorzystywać śpiącego Hyung'a, JungKook'ie - przemówiił zachrypniętym głosem.
- J- ja przepraszam Hyung, nie wiem co we mnie wstąpiło.
Chciałem się odsunąc, ale uniemożliwiła mi to ręka starszego, oplatająca mnie w pasie. Nim się obejrzałem YoonGi - Hyung przekręcił nas tak, że ja leżałem pod nim bez żadnej możliwej drogi ucieczki. Spojrzał w moje oczy z uśmiechem, na co ja tylko zareagowałem soczystymi rumieńcami. Chciałem zakryć swoją twarz dłońmi, ale przeszkodził mi w tym starszy.
- JungKook'ie, proszę spójrz na mnie.
Wykonałem prośbę, a już chwile po tym poczułem na swoich ustach te starszego. Byłem zaszokowany, ale po kilku sekundach oddawałem każdy pocałunek. YoonGi- Hyung całował z taką pasją, namiętnością i z tęsknotą. Chwile później Suga odsunął się ode mnie, tym samym przerywając pocałunek, na co jęknąłem niezadowolony.
- JungKook'ie chcę żebyś wiedział, że już od dawna czuję do ciebie coś więcej - jego ton był poważny, wiedziałem, że nie kłamał - więc jeśli ty ...
- Hyung, kocham cię.
Nie musiałem długo czekać na reakcje starszego, od razu wbił się w moje usta. Jego ręce zawędrowały pod moją koszulkę. Masował moje mięśnie, po chwili ściągną ze mnie zbędny materiał. Swoje ręce zarzuciłem na kark Hyung'a. Co jakiś czas ciągnąłem za końcówki jego włosów. Chwile później YoonGi zjechał pocałunkami ma moją szyję i obojczyki robiąc na nich małe czerwone ślady. Zatrzymał się przy jednym z moich sterczących już sutków, po czym ujął go w swoje usta. Pieścił, przygryzał, lizał i ssał przez co z moich ust wydobywały się ciche jęki. YoonGi zaprzestał zabawy z moimi sutkami i zjeżdżał pocałunkami coraz niżej. Zatrzymał się przy gumce dolnej części mojej garderoby. Całował moje podbrzusze robiąc tam przy okazji malinki. Z moich ust uciekały ciche westchnienia. Nie mogąc już wytrzymać pociągnąłem Suge bliżej swojej twarzy by ponownie posmakować jego słodkich warg. Zdjąłem z niego koszulkę oraz dres, w którym spał dzisiejszej nocy. Uczynił to samo z moimi spodniami przez co obydwoje mieliśmy na sobie jedynie bieliznę. Spojrzałem na kolegę Hyung'a, widać było, że był już dość mocno pobudzony, z resztą tak samo jak ja. YoonGi ścisną nieco moją męskość przez materiał bokserek, przez co jęknąłem w jego usta, a ten uśmiechną się dalej całując moje, napuchnięte już wargi. Przesuwał swoje dłonie po moim ciele w góre i w dół, a moje westchnienia wypełniały pokój. Po chwili obydwoje nie mieliśmy na sobie już nic. Starszy sięgną do szafki obok po lubrykant, by po chwili wylać odrobinę żelu na swoje palce. Przyłożył on jeden z nich do mojego wejścia.
- Może troche zaboleć JungKook'ie - powiedział z troską.
Po chwili czułem w sobie obce ciało, lecz nie bolało tak bardzo. Później dołożył dwa kolejne przez co cicho pisnąłem, a z moich oczu popłynęły łzy, które po chwili były scałowane przez YoonGi- Hyunga. Kiedy przyzwyczaiłem się do jego ruchów dłoni, cicho pojękiwałem. Gdy trafił w mój czuły punkt wygiąłem plecy w łuk, a z moich ust wydobył się jęk rozkoszy. Starszy wyjął swoje palce przez co jęknąłem nie zadowolony. Spojrzałem na niego bładalnym wzrokiem, na co się uśmiechną promiennie i pocałował moje usta. Wylał trochę specyfiku na swojego członka,po czym usadowił się wygodnie pomiędzy moimi nogami.
- Gotowy?
-Tak Hyung, tylko proszę bądź delikatny.
- Będę- powiedział i ucałował moje czoło w tym samym czasie przystawił swojego nabrzmiałego członka do mojego wejścia - może troche zaboleć, skarbie.
Wszedł we mnie powoli. Przez chwilę nie poruszał się, czekał tylko na mój znak. Zacisnąłem powieki oraz piąstki na pościeli. Starszy pocałował mnie namiętnie by odwrócić uwage od bólu.
-Już możesz Hyung.
Ten jak na zawołanie zaczął się we mnie powoli poruszać. Po kilku pchnięciach trafił na mój czuły punkt, co spowodowało u mnie głośniejszy jęk rozkoszy, a ciało wygięło się w łuk. Jego ruchy stawały się szybsze i precyzyjne. Oboje dyszeliśmy i jęczeliśmy z przyjemności. Nasze ciała były już mokre przez taki wysiłek. Starszy ujął moją męskość i stymulował w rytm swoich pchnięć. Po chwili obydwoje doszliśmy wypowiadając swoje imiona nawzajem. Suga poruszał się jeszcze chwile we mnie, po chwili opadł bez siły obok mnie. Przygarnął mnie w swoje ramiona po czym przykrył nas kądrął.
- Kocham cię króliczku -powiedział.
- Ja ciebie też kocham Hyung.
Dźwięk otwieranych drzwi zwrócił naszą uwagę. Po chwili w naszym pokoju pojawił się JiMin.
- Co tu się do jasnej cholery dzieje!? - spojrzał na nas, a po chwili jego oczy rozszerzyły się na nasz nie codzienny widok - oj przepraszam.
Gość wyszedł z naszego pokoju, a my wybuchneliśmy śmiechem. Wtuleni w siebie zasneliśmy ponownie tego dnia.
Hejka☺
Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu ta książka.
Zachęcam do komentowania i oczywiście możecie też 'zamawiać' sobie kolejne Shoty z waszymi Shippami i OTP z zespołów
K- Popowych.
Dziękuję i zapraszam ponownie♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro