Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 80

Avril

Obudziłam się i rozejrzałam, byłam w swoim pokoju. Nawet nie wiem kiedy zasnełam. Spojrzałam na ukochanego i uśmiechnęłam się. Szczęściara ze mnie, że mam kogoś kto tak mnie kocha.
Nagle chłopak otworzył oczy
-Witaj księżniczko - powiedział do mnie
-Hej skarbie, wyspany? - zapytałam
-Tak - odpowiedział niebieskowłosy- A Ty, gotowa na koncert?
-Wiesz...nie wiem czy dam rade, ja się chyba do tego nie nadaje - powiedziałam niepewnie
-No coś Ty, nie po to Gabriel tak się starał zebyśmy mogli zagrać ten koncert - chłopak mnie objął- Po drugie, pamiętam że masz najlepszego gitarzystę na świecie - pocałował mnie - Ze mną dasz rade.

Uśmiechnęłam się do ukochanego. Od roku byliśmy małżeństwem, ciągle mieszkaliśmy u Gabriela i zaczęliśmy nagrywać wspólną płytę. Czy mogłam być bardziej szczęśliwa? Chyba nie.

-Ach Luka, wiesz że jesteś cudowny? - powiedziałam z uśmiechem
-Wiem moja droga Avril Agreste-Couffaine
-Jeszcze Ci się nie znudziło? - zaśmiałam się
-To mi się nigdy nie znudzi moja cudowna - Powiedział, wciągnął mnie na siebie i namiętnie pocałował.

Nagle ktoś zapukał do drzwi. Szybko zeszłam z chłopaka.
-Proszę - powiedziałam
-Gotowi?- zapytał Gabriel
-Można tak powiedzieć - powiedziałam
-To zbierajcie się, bo będę musiał po drodze Emilly odwieść do galerii, musi zrobić jakieś "pilne " zakupy - weschnal mężczyzna

Zaśnialiśmy się z Luką
-Obiecuje tato, będziemy gotowi za 20 minut - Powiedział Luka i Gabriel wyszedł

Poszlam wziąć szybki prysznic, pomalowałam się i ubrałam i po 20 minutach byłam gotowa.

Zeszliśmy na dol, Gabriel juz na nas czekał
-Jaka punktualnosc - zaśmial się i poszliśmy do samochodu
Emilly już siedziała w aucie.

Całą drogę się denerwowałam, Luka trzymał mnie za rękę. Spojrzałam na nasze obrączki, ciągle jeszcze nie wierzyłam w to szczęście.
Avril i Luka.
Mąż i żona.
Ma zawsze razem

Dojechaliśmy na miejsce, od razu poszłam się przebrać. Ubrałam czarne lateksowe spodnie, czarna koszulkę i ramoneske.

Gdy byłam gotowa przyszedł Luka. Miał czarne spodnie z dziurami i koszulkę z okładką naszej płyty.
-Wyglądasz przepięknie - powiedział i mnie pocałował -Gotowa dac czadu?
-Tak, chyba tak - uśmiechnełam się nerwowo
-To chodź, bo teraz nasza kolej.

Wyszłam na scenę i nagle poczułam adrenalinę, radość i spełnienie. To jest to co chce robić.
Gdy Luka z zespołem zaczęli grac zamknełam oczy i dałam się ponieść piosence

Ref. Nie grzeb mnie
Nie pogrążaj mnie
Nie mów, że to koniec
Bo to mogłoby posłać mnie na dno
Pod ziemię
Nie mów w taki sposób
Chcę żyć, lecz twoje słowa mogą zabić
Tylko ty możesz posłać mnie na dno...

1.Umieram za każdym razem, gdy odchodzisz
Nie zostawiaj mnie samej ze sobą
Widzisz, boję się
Ciemności i moich demonów
Głosów, mówiących, że nic już nie będzie dobrze
Czuję w sercu, duszy, umyśle, że tracę
Ciebie, mnie, ty znieważasz
Każdy powód, dla którego żyję

Ref. ×1

2. Utracone zaufanie, 21 gramów duszy
Cały rozsądek, jaki kiedykolwiek miałam… przepadł
Ale wciąż oddycham
Przez burzę, ogień i szaleństwo
Tylko po to, byś zestrzelił mnie ponownie
Ale wciąż oddycham!
Czuję w żyłach, skórze, kościach, że tracę
Ciebie, mnie, gmatwasz wszelkie powody, dla których żyję

(Piosenka znajduje się u góry)

Gdy skończyłam śpiewać wszyscy zaczęli bić brawa. Czulam że ze szczęścia mogłabym latać.
Zaraz za kulisami pocałowałam Lukę.
-Dałam radę - powiedziałam z uśmiechem
-Moja dzielna dziewczyna - chłopak mnie pocałował - Tak bardzo Cię kocham - szepnął
-Ja Ciebie też - odpowiedziałam

Nagle zaczęli podchodzić do nas nasi fani. Mimo że płytę wydaliśmy juz dwa tygodnie temu, dopiero teraz daliśmy pierwszy koncert i mamy pierwszy kontakt z fanami.

-Mogę prosić o autograf?
-Wow, jesteście super!
-Uwielbiam Wasze piosenki!
-Ale masz głos

Z uśmiechem robiliśmy zdjecia z fanami, dawaliśmy autografy, rozmawialiśmy. Czulam się spełniona i szczęśliwa.
Za miesiąc wyruszamy w trasę a później cóż, może spełnie marzenie Luki i zgodze się na dziecko.

Symulacja dobiegła końca. Pora wrócić do rzeczywistości.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro