Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Luka klęczał przede mną i patrzył mi w oczy
-Kocham Cię, kocham Cię Avril - powtarzał
-Luka, ja...
-Wiem, że coś do mnie czujesz, tylko bronisz się ponieważ później nie będziesz mogła się zabić. Zrobię wszystko żeby do tego nie doszło - powiedział i pocałował mnie.
To było..było..cudowne. Oddałam mu pocałunek i przyciagnęłam do siebie. Całowaliśmy się, jego ręce błądziły po moim ciele. Jęknełam z rozkoszy, miałam ogromna ochotę na więcej i nie myślałam co będzie później. Ściągnęłam jego koszulkę, spojrzałam na umięśnione ciało chłopaka .
-No no no, Panie Couffaine, nie wiedziałam, ze jest Pan taki wysportowany - szepnęłam mu do ucha na co chłopak się zarumienił.
Całował mnie tak namiętnie, tak cudownie, że zapomniałam o całym świecie, nie myślałam o problemach, o tym co będzie później, czy Luka chce mnie tylko zaliczyć czy na prawdę mnie kocha. To nie było teraz ważne.
Luka spojrzał mi w oczy
-Jesteś pewna, że tego chcesz? - zapytał, zupełnie jakby czytał w moich myślach, jakby wiedział że to ma być mój pierwszy raz.
-Tak, jestem pewna - powiedziałam i przyciąganełam go do siebie.
Gdy byliśmy juz nadzy spojrzał na mnie.
-Nawet naga jesteś piękna - powiedział i tym razem to ja się zarumieniłam.
Położył mnie na łóżku i zaczął całować po całym ciele. Ach przeszedł mnie dreszcz rozkoszy. Kiedy miał już we mnie wejść zapytał ponownie
-Na pewno tego chcesz?
Uśmiechnełam się, przyciągnełam go do siebie i w tym samym czasie wszedł we mnie. Oboje jękneliśmy, Luka poruszał się coraz szybciej i szybciej, było cudownie. Gdy oboje doszliśmy lezeliśmy razem na łóżku przytuleni.
-Jesteś cudowna - szepnał mi do ucha - muszę się zbierać ale zadzwonie, dobrze?
Kiwnęłam głową, czyli jednak tylko seks, cóż dobre i to, nie?
Chłopak przytulił mnie, pocałował i Zaczął się ubierać.
- Do zobaczenia moja piękna - jeszcze raz mnie pocałował i wyszedł.

Następnego ranka zeszłam na śniadanie, na stole zauwazyłam ogromny bukiet biało - różowych tupianów.
-Do dla Ciebie - Powiedział Gabriel - dostarczono je zaraz z rana
-Dla mnie? - spojrzałam na bilecik

Mojej pięknej ukochanej, na miły początek dnia
Twój Luka

A jednak nie chodziło mu tylko o seks.
-Na prawdę można mnie pokochać?- szepnełam
-Na prawdę - odpowiedział Gabriel.

Spojrzałan na niego z uśmiechem i przytuliłam. Czułam się tak...tak...szczęśliwa? Nawet nie wiedziałam jak nazwać te emocje.

Popołudniu siedziałam w ogrodzie łapiąc trochę słońca.
-Witaj najpiękniejsza - usłyszałam
Odwróciłam się i zobaczyłam Luke uśmiechajacego się szeroko.
-Hej, dziękuje..za kwiaty i nie tylko - powiedziałam
-Nie dziekuj, zasługujesz na jeszcze więcej - powiedział i usiadł obok obejmując mnie.
Położyłam głowę na jego ramieniu i odpłynęłam myślami.
-Masz taki piękny uśmiech - usłyszałam, nawet nie wiedziałam kiedy zaczełam się uśmiechać - czy to znaczy że jesteś szczęśliwa?- zapytał chłopak
-Tak..chyba tak
-Chyba?
-Bo wiesz...ja nie wiem jak to jest być szczęśliwą
-Nie martw się, ja Ci pokaże - powiedział i pocałował mnie
-Luka ja....- zaczełam ale nie wiedziałam jak to powiedzieć..nie umiałam
-Tak moja piękna?
-Ja...ja...k..k..kocham Cię
-Ja tez Cie kocham najdroższa.

Gabriel
Widziałem ich przez okno, Avril była taka szczęśliwa. Nie byłem pewien czy ten cały Luka jest odpowiedni dla niej ale Adrien mówił ze jest w porządku wiec muszę im zaufać.
Avril się zakochała, a ja ciągle żyłem przeszłością i złudną nadzieją. Spojrzałem na obraz mojej żony, tak ją kocham, tyle dla niej robię ale czy to ma sens?
-Emily, tęsknie za Toba - szepnąłem
-Też za nią tesknie - usłyszałem. W drzwiach stal Adrien.
Podszedł do mnie i mnie przytulił. Poczułem łzę spływającą po moim policzku.
-Kocham Cie tato
-Też Cie kocham synu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro