Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 47

Avril

Leżałam w łóżku cały dzień. Nie miałam na nic ochoty. Spać nie mogłam bo gdy tylko zamknełam oczy widziałam...

No właśnie, nie byłam pewna co widziałam, ale wyglądało jakby to było piekło, było ciemno, gorąco, czułam ból i widziałam różne zbrodnie jakie popełnili ludzie.

To było straszne, o wiele gorsze od tamtych snów.

Popołudniu przyszedł Adrien
-Hej...Luka mi dał lekcje dla Ciebie - podał mi zeszyty. - powiedział że wieczorem po nie wpadnie.
-Dzięki - odpowiedziałam i od razu usiadłam do lekcji.
-Wszystko okey? - zapytał chłopak.
-Tak, tak oczywiście - uśmiechnełam się, byleby sobie poszedł.

Tak jak podejrzewałam podziałało i chłopak wyszedł.

Cieszyłam się że mogłam zająć czymś głowę.
Odrobiłam wszystko i położyłam się na łóżku. Nawet nie wiem kiedy odpłynełam.

Przebudziłam się nagle, czułam jakby ktoś na mnie patrzył, nie myliłam się.
Na fotelu siedział Luka

-Przepraszam...obudziłem Cię ?
-Tak...nie...nie ważne, co tu robisz?
-Przyszedłem po zeszyty.
-To wiem, dlatego pytam co tu robisz. Mogłeś wziąć zeszyty i wyjść.
-Ja...ja muszę z Tobą porozmawiać.
-Luka, nie chce tego słuchać.

Wstałam żeby otworzyć drzwi i wyprosić chłopaka, ale ten złapał mnie za nadgarstek, chciałam się wyrwać jednak przed oczami zaczęły pojawiać się różne obrazy.

Ja z Luką gdy się kochaliśmy, nasza kłótnia, później jakąś jego rozmowa z Kagami, dziewczyna płakała.

Już myślałam, że to koniec gdy zaczełam widzieć inne sytuacje.

Ja i Luka całujący się, ale jakby to się działo teraz, byliśmy ubrani w te same rzeczy, te same książki na stole. Później widziałam siebie w sukni ślubnej, Luka czekający przy ołtarzu. Chwile później widziałam siebie starsza z dwójka małych dzieci i Luka z trzecim dzieckiem na rekach. Wszyscy się uśmiechaliśmy .

-Nie! - krzyknęłam
-Avril, co się dzieje? Wyglądałaś jakoś dziwnie - chłopak wstał i chciał mnie objąć
-Wynoś się stąd, trzymaj się z daleka ode mnie. Zajmij się w końcu Kagami i Twoim dzieckiem, rozumiesz?
-Ale...co się stało?
-Słyszałeś co powiedziała - usłyszałam glos Toma

Chłopak stal w drzwiach z poważną miną.
-Weź swoje książki i wyjdz, inaczej zawołam Gabriela.- powiedziałam

Luka posłuchał i wyszedł. Tom natychmiast się do mnie uśmiechnął.
-Hej księżniczko, jak się czujesz?
-Trochę lepiej - przytuliłam się do chłopaka.

Nigdy więcej nie chciałam widzieć swojej przyszłości z Luką, nigdy!

Dlaczego nie mogłam.zobaczyć przyszłości z Tomem...muszę iść do Gabriela , muszę z nim porozmawiać.

-Poczekasz chwile? Muszę iść do Gabriela.
-Jasne kochanie - powiedział z uśmiechem. - puszcze jakąś komedie, co?
-Super - pocałowałam go i poszłam.

Gabriel akurat szedł do gabinetu.
-Tato - zawołałam jednak nie zareagował - Tato - podeszłam do niego i złapałam za nadgarstek. Mężczyzna aż podskoczył. - Przepraszam, nie chciałam Cie wystraszyc, wołałam Cię.
-Wybaczy, nie słyszałem. Co się stało?
-Musimy porozmawiać, tylko się nie denerwuj.
-Spróbuje - powiedział i wpuścił mnie do gabinetu.

Zamknął drzwi
-Słucham.
-Luka tu był, chciał odebrać zeszyty które mi pożyczył. W pewnym momencie złapał mnie za rękę i...widziałam naszą przeszłość ale i...
-Przyszłość? - zapytał zmartwiony.
-Tak..ale nie było tak jak mówiłeś, wyglądało jaknym była szczęśliwa ale...ale ja tego nie chce, dlaczego nie mogę zobaczyć mojej przyszłości z Tomem? Dlaczego? Przecież to z nim jestem...

Mężczyzna chodził po gabinecie w ciszy.
-Tato...powiedz coś..
-Nie wiem, byłem pewien, że Twoja przyszłość się zmieni..
-Teoretycznie się zmieniła, trochę...
-Musisz spróbować zobaczyć przyszłość z Tomem.. Spójrz mu w oczy i złap go za rękę, mocno się skup.
-Spróbuje.
-Jeżeli to nie podziała, zabije Luke.
-Tato...
-Idź juz..
-Ale
-Idź!

Wyszłam z gabinetu z mieszanymi uczuciami. Poszłam do pokoju, Tom czekał z laptopem. Usiadłam obok chłopaka i mocno się do niego przytuliłam

-Tom
-Tak? - odwrócił się i spojrzałam mu prosto w oczy.

Zobaczyłam nasze pierwsze spotkanie jak Luka nas sobie przedstawił, później naszą rozmowę na Jachcie Luki, nasz pierwszy pocałunek.
Później zobaczyłam jak wspólnie mieszkamy,  jak Tom mi się oświadcza, jak idę do ołtarza przy którym na mnie czeka, oraz jak Luka do niego strzela i chłopak upada.

-Avril, kochanie...wszystko okey?
-Nie...to nie możliwe... - szepnełam - to nie możliwe - rozpłakałam się -to nie możliwe
-Avril skarbie, co zobaczyłaś.

Spojrzałam prosto w oczy chłopaka.
-Idziemy do Gabriela, już! - powiedziałam i wzięłam go za rękę.

Weszłam do gabinetu bez pukania, widziałam ze Agreste odskoczył od Nathalie ale nie zwrociłam na to uwagi.
-Wybacz, Nathalie, mogłabyś nas zostawić, na pięć minut, bardzo Cię proszę.
-Oczywiście, pójdę nam zrobić po kawie -  powiedziała
-Mi zrób drinka lepiej - krzyknął za nią mężczyzna.- Co się stało.?
-Musisz zobaczyć jego przyszłość.
-Ale o co chodzi?
-Proszę! - krzyknełam

Mężczyzna niepewnie na mnie spojrzał.
-Co zobaczyłaś?- zapytał
Tom również patrzył na mnie.
-Jego śmierć -szepnełam

-To niemożliwe - powiedział chłopak
-Luka Cię postrzelił, na naszym ślubie. Tato błagam Cię, zobacz Ty.

Agreste Podszedł do chłopaka, złapał go za rękę i spojrzał mu w oczy.
Przez chwile stali nieruchomo, miałam wrażenie jakby ktoś zatrzymał czas i jakby to trwało wieki.
Nagle Gabriel się poruszył.

-I co? Co zobaczyłeś? Tato powiedz

Mężczyzna spojrzał na Toma i na mnie.


Na Wasze życzenie kolejny rozdział dzisiaj ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro