Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17

Gabriel

Cholerna smarkula, próbował się z nią połączyć i nic, zero odpowiedzi. Na SMS-y też nie odpisuje. Wiem, ze jest z Luką to nic sobie nie zrobi ale kurwa mać! Fakt,trochę sam zawaliłem, mogłem jej powiedzieć wcześniej zamiast ukrywać ciążę Emilly. Miała prawo się zezłościć, ale bez przesady. Jeszcze te włosy, wyglądała okropnie, przynajmniej moim zdaniem. Westchąłem i kolejny raz wybrałem jej numer. Oczywiście poczta głosowa. Kurwa mać. Spojrzałem na zegarek, była 23.00. Jeżeli do godziny nie wróci to pojade do tego Luki.
Kurwa mać.

Avril

Specjalnie czekałam przed domem i paliłam, niech się jeszcze podenerwuje a co. Tak mnie potraktować! Jak wyrzutka. Nawet Luka wiedział! Ale chuj, po co swojej córce cokolwiek mówić nie?
Usłyszałam dzwonek SMS-a

Mój skarb ❤
Mam nadzieje ,że jesteś juz w domu

Księżniczka
Prawie 🤣🤣🤣🤣

Mój skarb ❤
Czyli stoisz pod domem? 🤦🏻‍♂🤦🏻‍♂

Księżniczka
Yup 🙊 niech się trochę pomartwi

Mój skarb ❤
Wracaj juz, proszę ❤❤
Kocham Cje mija Królowo 😘

Księżniczka
Ja Ciebie tez ❤❤🥰

Na prawdę kochałam tego wariata. Tak jak obiecałam poszłam do domu, czekała mnie reprymenda to było pewne.

-Gdzieś Ty kurwa byla?! Wiesz jak ja się martwiłem?!

Ocho, zaczęło się. Teraz to zgrywa tatuśka, zaraz jebnie jakąś mądrością "mi możesz powiedzieć wszystko" bla bla bla... "No ale to nie działa w obie strony, bo ja Tobie nie ufam" jeszcze powinien dodać.

Zajebany hipokryta.
-Byłam z Luka, wiedziałeś o tym.
-Ale odebrać nie łaska?
- A co? Chciałeś coś jeszcze dodać? Cos w stylu "kocham Cie, jesteś moja córka ale nie mowie Ci wszystkiego"?
-Avril...
-Co Avril?! Co Avril?! Ja Ci wszystko powiedziałam, rozumiesz? Wszystko! A Ty co? Tylko wybrane informacje? No tak bo przecież nie jestem pełnoprawnym członkiem rodziny, nie?
-To nie tak..
-A właśnie, że tak. Ide spać, dobrej nocy.

Nie czekałam na odpowiedz bo i po co? Cóż też takiego mógłby mi powiedzieć.?
Gówno.

Położyłam się na łóżku. Szkoda, że nie mogłam zamieszkać u Luki, byłby święty spokój. Boże jak ja bym chciała juz być dorosła, móc wziąć ślub i się wyprowadzić...
Matka się zabiła, nie miałam jej tego za złe, rozumiałam ją, ojczym mnie molestował a mój ojciec niby o mnie dbał ale mi nie ufał. 
Nieźle...

Następnego ranka wstałam, zrobiłam makijaż i ubrałam się w czarne spodenki, czarne botki na obcasie i czarny top. Oczywiście ubrałam perukę żeby podenerwować Gabriela i zeszłam na śniadanie.

-Nie mogę na to patrzeć - od razu skomentował Gabriel
-To nie patrz, nikt Ci nie każe. Patrz tylko na czubek własnego nosa, jak zwykle.
-Pozwalasz tak do siebie mówić? - zapytała Gabriela jego żona.
-No jak widać pozwala - warknełam

Serio miałam dość tej ich sielanki. Cudowna, szczęśliwa rodzinka, jak pięknie...
-Posłuchaj, dobrze Ci radze, uspokoj się, dopóki tu mieszkasz -zaczęła Pani Agreste
-Spoko, mogę się zaraz wyprowadzić , nie widze problemu. Wszyscy będziemy zadowoleni.
-Ja na pewno - powiedziala szeptem, jednak ja to usłyszałam
-Avril to nie prawda, jesteś częścią naszej rodziny - powiedział Gabriel
-Tak ale nie na tyle żeby cokolwiek mi mówić nie?
-Po prostu nie było okazji.
-Tak, bo przecież nie było mnie w domu żeby porozmawiać nie?
-Avril proszę Cie...- zaczął Agreste
-O co? No slucham! - krzyknęłam
-Po pierwsze się uspokój, a po drugie...przepraszam.
-Co?! - powiedziałyśmy na równo z Emilly
-Przepraszam, masz racje powinienem był Ci powiedzieć od razu. Jesteś moja córka, kocham Cie tak samo jak Adriena. Nie powinienem mieć przed Toba tajemnic.
-Taaa, super, jesteśmy jedna, wielka, szczęśliwa rodziną. Pięknie.- powiedziałam i wstałam od stołu - straciłam apetyt. - powiedziałam i poszlam do siebie.

Ściągnełam perukę i poszłam do łazienki.
Taa wielka, kurwa, szczęśliwa rodzinka, nie? Westchnęłam... Wziełam odpreżajacy prysznic. Wyszłam, owinełam się ręcznikiem i...krzyknełam , przede mną stal Adrien

-Cholera, co Ty tu robisz?!
-Ja..ja, przepraszam nie wiem dlaczego ..znaczy bo...
-Kurwa długo tu staleś?
-Chwile..

Kurwa czyli widział mnie nagą? Czemu on kurwa tak stoi? O chuj mu chodzi?

-Adrien chciałeś coś?
-Tak w sumie nie..

Czekałam aż wyjdzie, ale on dalej stal i patrzył na mnie

-Adrien..chciałabym się ubrać.

Patrzył na mnie jakby chciał zostać. Spojrzałam na niego wściekła i dopiero później wyszedł.

Co tu się odjebało? Musiałam zadzwonić do Luki..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro