Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-2-

Minęły dwa miesiące, odkąd jestem w Miami. Miałem dość duże szczęście, ponieważ dość szybko wszystko sobie ułożyłem. Na ulicy wyłapał mnie jakiś facet, okazał się menagerem, który szukał modela, akurat mojej urody i postury. 

I tak oto skończyłem tu, pozując do sesji garniturów ślubnych. Zapuszczałem włosy na kolejną sesję, w której miałem je mieć spięte na koka. Sesja trwała około dwie godziny. Zdjęcia wyszły prześwietnie i powiem, że naprawdę widziałbym siebie w białym garniturze.

- Do ciebie za to bardzo pasowałby czarny, Levi - pomyślałem i westchnąłem cicho.

Przez chwilę, oczami wyobraźni, widziałem siebie, ubranego w śnieżny garnitur, przemierzającego kościół w stronę ołtarza, gdzie stał mój ukochany. Jego blada skóra i kruczoczarne włosy bardzo pasowały do czarnego garnituru. Ale najbardziej przyciągały mnie jego oczy. Ten hipnotyzujący kobalt.

- Eren, słuchasz mnie? - usłyszałem głos Henry'ego, który próbował wyrwać mnie z, dość długiego, rozmarzenia.

- P-przepraszam, zamyśliłem się, co mówiłeś? - podrapałem się po karku, na twarzy miałem zakłopotany uśmiech.

On tylko uśmiechnął się z politowaniem. Był naprawdę cudowną osobą, wiedział co tu robię, dlaczego i akceptował moją orientację. Czułem się przy nim bardzo swobodnie.

- Mówiłem, że następna sesja będzie wyjątkowa. Zaprezentujesz nasz nowy projekt w teledysku piosenki, którą zaśpiewasz z innym naszym modelem. Na pewno się polubicie - wyglądał na podekscytowanego.

- Ja? Śpiewać? Nie mam do tego talentu Henry - zaśmiałem się.

- Oj nie, nie, nie. Mnie nie oszukasz, słyszałem jak śpiewasz, nie okłamuj mnie i siebie - zarumieniłem się lekko.

- Przepraszam za spóźnienie! - usłyszałem głos nieznajomego mi chłopaka, który wszedł pospiesznie do pomieszczenia.

- Floch, już jesteś! - uśmiechnął się Henry. - Poznaj Eren'a, twojego partnera głosowego.

Spojrzałem na rudowłosego chłopaka. Na oko miał 175 cm wzrostu, brązowe oczy i był dość chudy. Wyciągnąłem do niego rękę przyjaźnie.

- Eren Jeager, miło poznać

- Floch Forster, mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna - uśmiechnął się przyjaźnie.

- Zaczynacie nagrywki jutro, najpierw zabierzemy się za piosenkę. Będziecie wykonywać ''The other side''. Do zobaczenia - po jeszcze krótkiej wymianie zdań rozeszliśmy się do swoich domów.

- Śpiewanie? I ja? To się nie łączy. Nie chce by im uszy odpadły - z takimi myślami wróciłem do domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro