Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Poszukiwana"

Wycofałaś się powoli zamykając drzwi. Rozwiałaś trochę włosów i rozmazałaś błyszczyk, aby sprawiać wrażenie lekko podpitej. Gdyby Erika cię zobaczyła uznałaby, że podsłuchiwałaś rozmowę, dlatego teraz musiałaś wyglądać jak debil.
Drzwi otworzyły się, a w nich stanęła zdziwiona blondynka.

- Wszyscy się o ciebie pytali.- mruknęłaś "poprawiając" sobie błyszczyk. Weszła do środka ignorując twoją osobę.- Gdzie byłaś ?

- A co cię to obchodzi ?.- zapytała wrednie. Obchodzi, bo współpracujesz z wrogami ty śliska flądro.
Starałaś się nie powiedzieć tego na głos chodź bardzo cię to kusiło.

- Masz rację, gówno mnie to obchodzi.- odpowiedziałaś równie chamsko co ona i wyszłaś z łazienki zarzucając włosami. Chłopcy podbijali parkiet wraz z Uraraką. Tsu została i...chyba spała.
Po chwili dołączyła do nas Erika zostawiając torebkę i zanim cokolwiek by powiedziała ruszyła w stronę parkietu do Kirishimy.
Myślałaś, że zwymiotujesz, kiedy zaczęła tańczyć.
Przewróciłaś oczami i podeszłaś do baru zamówić coś małego. Barmanka, która okazała się twoją dawną znajomą z podstawówki zagadała cię przez kilka minut. Zrobiła ci tego samego drinka, co wcześniej przyniósł tobie blondyn.
Pożegnałaś się z nią i wróciłaś na miejsce. Jakie było twoje zaskoczenie, kiedy okazało się, że nikogo już nie było. Na parkiecie też nie było twoich znajomych, co trochę cię zaniepokoiło. Podeszłaś jeszcze raz do baru.

- Widziałaś gdzieś może takiego blondyna co miał "jeża" na głowie, albo dziewczynę w długich zielonych włosach ?

- To byli ci, którzy z tobą przyszli ? Jakieś kilka minut temu wychodzili.

- Jak to wychodzili ?.- czułaś, jak supeł emocji coraz bardziej się w tobie zaciska.

- No normalnie.- zaśmiała się.- Trochę lipa, że Ci nie powiedzieli.

- No bardzo...- powiedziałaś smutno.

- Jak chcesz mogę cię podwieźć. Za 10 minut kończę zmianę więc możesz poczekać.- uśmiechnęłaś się.

- Dzięki, Lidia. Ale chyba się przejdę. Nic mi się nie stanie.- dopiłaś drinka i położyłaś na blacie.- Trzymaj się!

Wyszłaś z klubu zastanawiając się, ile droga, którą przebyłaś autem do dziesięciu minut, może trwać na piechotę. Szybkim krokiem pokonywałaś każdy metr drogi, ponieważ zaczynało się robić chłodniej. Droga stawała się coraz to bardziej kręta i mroczna. Na pocieszenie przypomniałaś sobie, że jesteś coraz bliżej swojego domu.
Minęłaś sklep, który od twojego domu jest jakieś pięć, sześć minut drogi. Ucieszyłaś się jeszcze bardziej, kiedy w oddali widziałaś swoją ulicę.
Usłyszałaś trzask.
Spojrzałaś się za siebie widząc dziwną kreaturę. Wyglądała, jak Rake z SCP z Secret Laboratory.
I to chyba kurwa był on.
Wytworzyłaś barierę, a dokładnie pole, które obejmowało tylko ciebie, jego oraz niewielkie metry ulicy. Kreatura rzuciła się na ciebie, ale ty zrobiłaś unik.
Chwilę później walnęłaś pięścią w kręgosłup potwora, a potem za pomocą indywidualności zaczęłaś łamać mu kości. Twoje oczy teraz przypominały oczy jakiegoś potwora, ale takim właśnie cię nazywali.
Odetchnęłaś z ulgą, kiedy to coś przestało się ruszać. Stworzyłaś wokół siebie barierę i pobiegłaś do domu.
Zamknęłaś wszystkie okna, drzwi oraz zasłoniłaś je szczelnie. Zgasiłaś światło i jedynie zapaliłaś lampki przy schodach i kuchni. Zamknęłaś się w pokoju, przebrałaś i wraz z makijażem poszłaś spać. Chciałaś jak najszybciej zapomnieć o sytuacji, która zdążyła się jakieś pięć minut temu.

~

Następnego dnia czułaś się strasznie. Głowa może cię nie bolała aż tak, ale za to miałaś trochę sucho w gardle. Poszłaś do kuchni i napiłaś się wody. Wyłączyłaś światła i poszłaś do łazienki odrobinę się ogarnąć. Weszłaś pod prysznic, gdzie umyłaś ciało, twarz oraz włosy.
Resztę makijażu zmyłaś przed lustrem i nakremowałaś twarz. Założyłaś stare dressy i poszłaś do kuchni. Zrobiłaś szybkie jedzenie i kawę, którą i tak szybko wypiłaś. Usiadłaś przed telewizorem i włączyłaś byle jaki kanał.

- Dzisiaj rano zostało znalezione ciało jakiegoś potwora. Podejrzewamy, że to nowy eksperyment ligi złoczyńców. Na dodatek obok kreatury zostały znalezione plamy krwi. Zostało stwierdzone, że krew należy do niejakiej "[T.I],[T.N]", która jest drugo klasistką U.A. Podejrzewa się, że to ona zabiła...to coś. Na potwierdzenie słów mamy świadka. Bohater numer dwa, Hawks widział całą sytuację.

- Dziewczyna ma nadwyraz bardzo potężną indywidualność, ale może być bardzo niebezpieczna. Takie zabijanie nie jest dobre, ale mogę śmiało stwierdzić, że zrobiła to w ramach samoobrony.

Jedzenie wyleciało z twoich ust brudząc i tak brudny dres. Kilka razy zamrugałaś i czym prędzej popędziłaś do łazienki. Zrobiłaś szybki makijaż, chwyciłaś za telefon, który o dziwo nie stracił wiele baterii podczas wczorajszego wieczoru.
No właśnie.
Ponownie natłok tego wszystkiego wziął górę.
Trzeba będzie coś zrobić.
Wyszłaś z domu zamykając i chowając do kieszeni spodni. Narzuciłaś na siebie kaptur i czym prędzej poszłaś w stronę klubu.
Molly od razu mnie przywitała.

- [T.I].- odstawiła naczynia i podeszła do ciebie. Mocno cię przytuliła. Chyba tego potrzebowałaś.

- Jest Akihiro ?.- zapytałam.

- Jest, ale...- nie dałam jej dokończyć, ponieważ weszłam do gabinetu. Tym razem siedział przed biurkiem pracując.

- Witam.- usiadłaś przed nim.

- Witaj, poszukiwana.- uśmiechnął się i spojrzał zza ekranu.- Fajnie się bawiłaś biorąc narkotyki z szafki ?

- Oj przepraszam...- uśmiechnęłaś się. Może lepiej mu nie mówić, że Kirishima wziął połowę tego opakowania.- Jak poszukiwana ? Przecież nic nie zrobiłaś.

- Zabiłaś to coś.- wskazał na ekran laptopa.

- Błagam cię...nawet dzieciak potrafiłby to coś zabić.

- Nie o to chodzi.- spojrzał na ciebie.- Jesteś w niebezpieczeństwie.

- Jak w niebezpieczeństwie?.- zapytałaś coraz bardziej się denerwując.

- Nie oglądałaś dalszych wiadomości?.

- A powinnam ?.- odpowiedziałaś pytaniem na pytanie.

- Mówili, że twoja moc jest niebezpieczna.- urwał, jakby bał się cokolwiek powiedzieć.

- Wiem, że jest. Każda jest. Gdybym była zagrożeniem dla kraju i reszty świata chyba po eliminacjach by mnie gdzieś zamknęli tak ?.- zaśmiałaś się. Nikt się tu nie zaśmiał. Molly nawet stała w drzwiach. Wyglądała, jakby była bliska płaczu.- Hej, co jest grane ?

Molly zaczęła płakać, a twarz Akihiro przypominała bliską smutku.

- Oni cię właśnie nazwali zagrożeniem dla kraju i świata.

Drugi rozdział tego dnia. Mam wenę więc szykujcie się na kolejne zaniedługo❤
Miłego wieczoru!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro