Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Just love


Jeśli pytasz mnie o tą chwilę
To było jak jasny promień słońca

Dokładnie pamiętał chwilę w której poznał Yoongiego. To było dokładnie 7 lat temu, na jednym z pierwszych treningów w nowej agencji. Min nie pałał wtedy miłością do nikogo i niczego, prócz muzyki, a konkretnie jej tworzenia. Pasji poświęcił ciało i duszę. Jeśli akurat nie miał w uszach słuchawek, to wystukiwał rytm albo nucił melodię na przyszły utwór. Żył dla i dzięki muzyce. Dlatego i Hoseok zakochał się w tej pasji, bo tak bardzo  cieszyła jego i tego którego kochał. On, Yoongi i muzyka tworzyli symbiotyczną całość -  piękną, naturalną jedność.

Jeśli pytasz o to uczucie
Mogę to sobie naturalnie wyobrazić, w mgnieniu oka

Bez wahania potrafił określić swoje uczucia co do starszego, poważnego, obdartego na pozór ze wszystkich sił do życia chłopaka. Nie musiał nawet dorastać. Obaj nie musieli. Ich charaktery pozostawały niezmienne od lat. On impulsywny, pełen zasad, ale i pozytywnego podejścia do życia, Yoongi sceptyczny, odpowiedzialny i ciągle próbujący poskładać swoje życie w jedną, spójną całość. Jedynie niepewność zamienili na bezgraniczne zaufanie, a obawę przed zagadniem na tęskne spojrzenia i godziny bez wytchnienia podczas nocnych schadzek.

W tej atmosferze, gramy muzykę i każdy z nas się rozciąga

Na każdym treningu z ukrycia obserwował jego ruchy - czasem troszkę niezdarne, za wolne albo kanciaste, ale dopracowane do tego stopnia, że przypominały perfekcję. Hobiego nie obchodziło, że Yoongi nie żywi pozytywnych uczuć do tańca, bo nie było to prawdą. Taniec to on, a  uczucia, które ich połączyło był pewien. Przyglądał się tak, by nikt nie uznał tego za podejrzane. Błądził wzrokiem za poruszającymi się w takt muzyki biodrami, opiętymi w czarne dresy pośladkami i smukłymi ramionami, długimi, do samego nieba. Uwielbiał, gdy Yoongi łapał jego wzrok, znacząco uśmiechał się półgębkiem, a on na ten uśmieszek odpowiadał, łącząc ich w tej słodkiej, niewinnej tajemnicy.

Jak wy nic nie wiecie.

Gdybym teraz ukrył, jak się czuję
Żałowałbym tego zachodu słońca z tobą

Dopiero podczas pisania tego tekstu mógł wspomnieć o cudownych wieczorach, gdy razem wymykali się tuż przed nadejściem wieczoru. I w ciasnym uścisku na tarasie, schowani przed ciekawskimi spojrzeniami obserwowali zachody słońca i nadchodzącą noc. "Jak to dobrze, że jesteś tu moje słońce, kiedy to na niebie zachodzi" szeptał miękko w przestrzeń między nimi, a mrowienie pod wpływem nasączonego tęsknotą oddechu przeszywało ciało Hoseoka jak delikatny prąd. Tylko z pozoru Yoongi był zimny i pozbawiony wszelkich przejawów romantyzmu, bo dlaczego miałby go okazywać osobom postronnym i chełpić się swoim najskrytszych uczuciem? Ważne, że potrafił je ujawnić w odpowiednim momencie.

Hej, zatańcz ze mną, zatańcz ze mną
Każdy ruch jest w porządku, zatańcz ze mną

Na koncertach, na próbach, na treningach, zawsze go obserwował. A reszta zespołu znikała, rozpływała się pośród melodii, niczym mgielna zawierucha. To był ich taniec. Chwila, gdy mogli złączyć dłonie w jakimś przypadkowym momencie była dopełnieniem wizji wspólnego tańca. Jak para kochanków podczas nocnego tango.

Skąd pochodzisz? Dlaczego tańczysz?
Rozmowa, która płynie tak naturalnie, powiedz coś

Tysiące razy rozmawiali o swoich planach, marzeniach, powodach dla których robią to czego się podjęli. Nigdy (prócz pierwszego dnia) nie czuł w obecności Yoongiego stresu, nawet kiedy jeszcze nie znali się tak dobrze jak teraz. Zawsze potrafił wprowadzić luźną atmosferę, nie narzucał się ze swoim zdaniem, potrafił być szczery, nie pozornie, nigdy kłamliwie.

Czuję się dziwnie, ponieważ pasujemy do siebie aż za bardzo
Nieważne co robimy, wszystko ze sobą współgra
Ale jesteś moim przyjacielem, tak moim przyjacielem
Po prostu...

Ile razy musiał się powstrzymywać, by wykrzyczeć uczucia do Yoongiego. Uciekał z nimi, chował się, tłumił w sobie wszystko co czuł, bo to było właściwe. Dla świata byli tylko przyjaciółmi, dla siebie byli wszystkim. Dopełniali się pod każdym z wielu względów, przy nikim Hoseok nie potrafił być tak szczerym i otwartym jak przy swoim Yoongim. Niezależnie od tego jak bardzo nie byłby zły, zmęczony, rozgoryczony, on zawsze znajdywał drogę, by do niego dotrzeć, by sprawić mu radość, nawet najprostszą. Taką, jakiej akurat potrzebował. Ciemna strona Yoongiego, ten pozbawiony wigoru Suga, łączył się z Yoongim i wreszcie tworzyli jedność.

Lubię to uczucie kiedy jestem z tobą
Lubię tańczyć razem z tobą
Po prostu pragnę, pragnę, pragnę
Naprawdę pragnę, pragnę, pragnę
Po prostu tańczyć

Kiedy przychodziła noc, a oni mogli znaleźć ukojenie w swoich ramionach wszystko inne traciło sens. Ich miłość była jak taniec, bardzo zmysłowy i erotyczny. Szybki lub powolny, niczym dwoje przytulonych nastolatków na szkolnej dyskotece, jeszcze odrobinę onieśmielonych, ale nie ukrywających braku obojętności. Hoseok pragnął ciała Yoongiego zawsze, niezależnie od tego jak bardzo było wymęczone i zmaltretowane codziennością. Pragnął całować każdy skrawek aksamitnej skóry, tańczyć językiem po wgłębieniach i pagórkach, naznaczać go jako swojego partnera w tańcu i w życiu. Chciał słyszeć jego głos błagający o ten drugi taniec. Błądzić dobrze znanym sobie szlakiem potęgowania przyjemności, przygryzionych zębów, mocnych sapnięć, mokrych plam. Rozpalać smagane pożądaniem słabe punkty. Po prostu tańczyć.

Podążając za rytmem muzyki
Po prostu podążając za ruchami naszych ciał
Jesteśmy cieniem w świetle księżyca
Zatracam się....zatracam się

Tylko w nim potrafił się zagubić. Nie rozumiał wielu z jego zachowań, bo różnili się od siebie i nikt w to nie wątpił, nawet oni sami. Kiedyś Yoongi często płakał. Hobi nie mógł zrozumieć, czy to z przemęczenia, tęsknoty, znużenia. Każda z opcji równie mocno miażdżyła w twardym uścisku jego słabe serce. Ale walczył o jego dobro, a Yoongi nie uciekał od ich wspólnej tajemnicy. Zagubieni pośród nocnej oćmy naśladowali wzajemne ruchy, podążali za sobą, nawet brnąc w nieznane. Rozmawiali, próbując zrozumieć swoje słabości, wyżalić się na dzielący ich ból. Brak tajemnic umacniał ich schowany za kurtyną związek.

Czas, gdy nazywali się przyjaciółmi już minął.

W moim mętnym jak błoto życiu, Istnieje jeden kwiat, ty,
Nawet ta zamknięta, duszna sala ćwiczeń
Zamienia się w raj, kiedy jesteśmy razem

Przychodziły momenty zwątpienia. Czy to co robi ma jakiś sens? Dlaczego nie odejdzie? Ma pieniądze, sławę, miłość milionów. Mógłby to rzucić i odnaleźć czas dla siebie i swojego ukochanego, ujawnić się, pokazać całemu światu, kto jest dla niego jedyną perłą. Brnął jednak dalej w życie idola, bo tak było lepiej, bo tak podpowiadało mu sumienie, otoczenie, bo tego od niego wymagali. Przyglądał się z daleka swojej miłości i niespodziewanie, każdego kolejnego dnia otrzymywał zastrzyk energii. Wiedział, że on tam jest i czuje dokładnie to samo. Tkwili w tym razem. I choć było ciężko, widok ukochanego napędzał go jak mocna kawa, do dalszej pracy, do poświęceń.

nawet jeżeli moje marzenie było bez odpowiedzi
to teraz stało się czymś, do czego mogę się odnieść

To Yoongi stał się jego marzeniem przez te wszystkie lata. Stali obok siebie na scenie, łapał jego dłoń, spłatał palce, jednocześnie zdając sobie sprawę, że to dotyk zakazany. Naturalny, a jednak udawany. Prawdziwy paradoks. Kiedyś marzył o karierze, o wielkich pieniądzach, miał świadomość, że to głupie, bo ich agencja była zbyt mała, by się wybić. Teraz kiedy to wszystko się ziściło, o czym miał marzyć? A o tym, by dzielić z kimś to co udało mu się wywalczyć. Znalazł go, tak blisko, że nawet nie musiał tracić sił na poszukiwania. Stał obok, na scenie.

Hoseok miał w swoim życiu dwie miłości. Yoongiego i taniec. Musiał to w końcu zawżeć w swoim tekście. Wystarczyły ostatnie słowa, te które oddawały wszystko.

Lubię cię tak, jak lubię tańczyć
Więc, jesteś moją miłością, tak moją miłością
To jest to co właśnie lubię

. . .

Tekst piosenki zaczerpnięty oczywiście z "Just dance" solowej piosenki Hoseoka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro