4
Lustro
Kłótnia
Szkło
Cięcie
Ciemność
To tyle co pamiętam
Lekko podniosłam powieki. Wokół mnie było biało, słyszałam jakieś pikanie, ten zapach. Tak to napewno szpital. Nagle do sali wchodzi lekarz.
-O obudziłaś się już? -bardziej stwierdził niż spytał
-Co się stało? Ile spałam?
-Pocięłaś sobie żyły. Byłaś w śpiączce przez dwa tygodnie
-O boże...
-Miałem jeszcze pani przekazać. Niestety twoja matka i siostra zginęły w wypadku samochodowym -po moim policzku spłynęła pojedyńcza łza. Wiem, że mówiłam iż ich nie znosiłam, ale kiedyś kochałam. Kochałam do momentu gdy moja matka zaczęła pić, a siostra stała się łatwą dziwką.
-To gdzie będę mieszkać?
-Masz ojca?
-Nie
-Ciocię, wujka, dziadków
-dziadkowie nie żyją, a wujkõw nie mam.
-W takim razie trafisz do domu dziecka.
-Co?! -pisnęłam
-No niestety -wyszedł.
Nie chcę iść do tego pierdolonego domu dziecka...
Znów ktoś wszedł do pomieszczenia. Był to....
Zayn???
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro