Rozdział 6
- Wsiadaj do limuzyny! - zawołał Liam, kiedy Harry psikał się wodą kolońską. Louis był w limuzynie, kiedy ja do niej szedłem.
- Chwila! - odkrzyknął. Skończył nakładać perfumy i przybiegł do mnie.
- Jeśli będziemy mieli szczęście, nie wjedziemy w żaden korek i nie zobaczą nas fani - powiedział Liam, panikując. Zajął swoje miejsce, kiedy ochroniarz szedł za nami do osobnego auta. Liam i Louis siedzieli na przeciwko mnie, a Harry obok.
- Podróż może być trochę długa - powiedział kierowca. Liam skinął i przygryzł paznokcie, kiedy Louis odchylił się na siedzeniu, żeby mógł pójść spać. Harry wyglądał przez okno, a ja przeglądałem Twittera.
Kierowca miał rację. Podróż była długa. Liam finalnie zasnął, kiedy Louis głośno chrapał. Położyłem dłonie na siedzeniu i oparłem głowę o okno. Czułem jak coś dotyka mojego palca i zobaczyłem palec Harry'ego na moim. Nie wydawał się tego zauważyć. Odsunąłem się i położyłem dłonie na kolanach.
Kiedy dotarliśmy na wesele, każdy poza mną się obudził. Wszyscy goście siedzieli na dole, a para młoda była na podwyższeniu.
- Stańcie tutaj - rozkazał Liam. Louis, Harry i ja poszliśmy na miejsce i po prostu staliśmy. Kościół, w którym byliśmy był wielki. Był naprawdę ładnie udekorowany. Liam poszedł na miejsce, a my czekaliśmy aż wesele się zacznie.
Niedługo później Danielle weszła z jej ojcem stojącym obok, a flesze aparatów rozbłysły. Dotarła na swoje miejsce i szeroko uśmiechnęła się do Liama. Zajęło chwilę zanim ten kościelny koleś powiedział te ślubne słowa czy jakkolwiek one się nazywały.
- Możesz pocałować pannę młodą! - powiedział, a Liam mocno pocałował Danielle, kiedy fotografowie robili zdjęcia i były wznoszone toasty. Zaczęliśmy klaskać, a następnie ruszyliśmy w stronę tortu. Ciekła mi ślina, kiedy patrzyłem na ciasto. Liam i Danielle pokroili tort, a następnie wszyscy dostali swoje kawałki. Kiedy usiadłem z ciastem, Harry przyszedł do mnie z małym uśmiechem.
- Dlaczego nie dostałeś kawałka w normalnym rozmiarze? - zapytałem. Pokręcił głową i położył swój talerz obok mojego.
- Możesz wziąć mój - powiedział smutno.
- Co jest? - spytałem. Potarł swoje czoło i pokręcił głową. Może był po prostu zmęczony. Kiedy skończyłem moje ciasto, zjadłem to Harry'ego. W końcu Harry wstał i wyszedł na zewnątrz. Louis posłał mi zdziwione spojrzenie zanim pobiegł za nim. Pokręciłem głową i odsunąłem talerze. Dlaczego Harry tak dziwnie się zachowywał? Może ta rzecz ukryta w szafie jest tego częścią. Muszę zrobić dochodzenie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro