Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Fundamental przeniósł ciężar ciała na trzy nogi i skierował uszy do tyłu.

- Cześć Fundamental! - parsknęła Miracle, kasztanka z dosyć dużą, zaróżowioną chrapką.

Ta klacz już od dawna wpadła ogierowi w oko. Gniadosz odwrócił wzrok i zmieszany parsknął.

- Cześć. Jak było na treningu? - zapytał.

- Dobrze, podwyższyli mi przeszkody o kolejną poprzeczkę i jest szansa, że za kilka tygodniu wystartuję w zawodach w klasie C1.

Gniadosz przymknął oczy. Od czasu do czasu przez jego nogę przemykał promień bólu.

- Wszystko okey? - kasztanka przekrzywiła głowę.

- Tak. - powiedział niepewnie.

***

Holender wygiął szyję w łuk i przyspieszył do wolnego galopu. Przy każdym kroku drobinki piachu wylatywały w powietrze.

Fundamental spróbował podnieść głowę, ale chambon go zablokował. Ogier parsknął niezadowolony i zwolnił do energicznego stępa.

- Może już mu wystarczy? Już się dostatecznie rozgrzał, możesz na niego wsiadać. - powiedziała spokojnie córka pani Victorii, Julia.

- Dobrze, już idę. Czekaj z Atlantisem przy bramie.- powiedziała Nicole zwijając przy tym lonżę. Fundamental automatycznie podszedł bliżej do dziewczyny. - No, Fun. Dzisiaj czeka nas teren.

***

- Gdzie jedziemy? Do lasu? - zapytała Julia anglezując.

Nicole w skupieniu przytaknęła.

- Okey.

Atlantisowi błysnęły białka oczu i nagle zboczył ze ścieżki wpadając na Fundamentala. Ten drugi zarwał łbem do góry i zagalopował.

- Hoola!

Ogier ugiął przednie nogi stając małego dęba i pod naporem wędzidła zwolnił do kłusa, a potem do energicznego stępa. Przez to, że Nicole za bardzo zebrała wodze, jego chrapy prawie dotykały klatki piersiowej.

- Co się stało? - Julia dosłownie podskakiwała w siodle od nagłego zwalniania z glopu do kłusa.

- Nie wiem, może Atlantis się czegoś przestraszył? Mniejsza, chodźmy, bo mamy być za pół godziny w stajni.

Juli przytaknęła i ręką odgarnęła kosmyki grzywy ze spoconej, czarnej szyi Atlantisa.

Nicole dała łydkę Fundamentalowi, a on nagle przyspieszył. Brunetka czuła się tak, jak wtedy na zawodach, na których jej holenderski ogier złamał nogę.

Chwilę po niej Julia poszła w jej ślady i zrównała się z koniem brunetki.

- I co? Może czas na mały parkur? - zapytała Julia z błyskiem w oku.

---------

322 słowa.
Podoba wam się ta książka?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro