Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15

Trwały przygotowania do kolejnych zawodów skokowych. Robiło się coraz  zimniej, więc Nicole wraz z Fundamentalem już kilka tygodni temu przenieśli się na halę.

***

Wcześniej ciemnogniada, teraz brązowobrunatna sierść umięśnionego ogiera stawała się coraz bardziej matowa. Potrzebowała słońca, którego w jesień coraz bardziej ubywało.

Listopadowe poranki były dosłownie lodowate. Na szczęście holender miał na sobie czerwoną, świąteczną derkę, chociaż do świąt było jeszcze daleko.

Wywrócił oczami na znak żenady i nagle kątem oka zauważył rudą postać odzianą w zieloną derkę w koniczyny. Odskoczył z zaskoczenia.

- Hej, to tylko ja.

To aż ty.

- H-hej - obdarzył ją szerokim uśmiechem, kiedy to zorientował się, że przed nim stoi Miracle.

- Jak tam? U mnie nic ciekawego poza tym, że jadę na zawody halowe za tydzień.

Fundamental z niepokojem (blueberryy111) zastrzygł uszami. Jeśli to Miracle jedzie na te same zawody co on, są one już za tydzień...i będą razem startować!

- Yyy...ja...też - odwrócił łeb. Język mu się nadal plątał, kiedy ją widział.

Klacz przestąpiła z nogi na nogę.

- Też jedziesz na zawody? - zapytała z ożywieniem, nie czekając na odpowiedź. - To świetnie.

Słońce chyliło się ku zachodowi. Za kilka minut pewnie będzie już schowane do połowy za wzgórzami Kentucky.

- Już nie mogę się doczekać - dodała.

- Powodzenia.

Fundamental specjalnie wydmuchał ciepłe powietrze z chrap. Obłoczki pary poszybowały w kierunku Miracle. Ta żartobliwie kłapnęła zębami, udawając, że je zjada.

Ogier westchnął przymykając oczy. W końcu zrobiło się ciemno. Wszystko wskazywało, że Nicol postanowiła zostawić go na noc na padoku. Ugiął przednie nogi i opadł lekko na pokrytą rosą trawę.

Kasztanka poszła w jego ślady i oparła pysk na jego wilgotnej derce.

To był idealny moment.

Tak, był.

--------

265 słów.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro