#17
JongHyunnie: MinMin już żyjesz?? Powiedz że tak
MinMin: Nie. Umarłem i jutro mam pogrzeb
JongHyunnie: 😱😱😱😱😱😱
MinMin: Tak na serio to nie. Tak na serio to nie jestem MinKi
JongHyunnie: To kto
MinMin: Czy imię ByungJoo coś ci mówi?
JongHyunnie: Tak. To ty mi posłałeś zdjęcia MinKi'ego.
MinMin: 🙌🙌🙌 To właśnie ja. Dzisiaj nie polecam pisać do MinKi'ego. Bo wiesz nasza wielka księżniczka jest w tragicznym humorze. Dzisiaj o mało mnie ze schodów nie zepchnął. A teraz żeby z tobą pisać ryzykuje własnym życiem
JongHyunnie: Dlaczego?
MinMin: Ostatnio jak z tobą pisałem to dźgnął mnie wielkim. . . Stop. . . Gigantycznym kijem. Ślad mam do dzisiaj. A wtedy miał dobry humor. To wyobraź sobie co mi może zrobić w złym humorze.
JongHyunnie: A chciałeś że mną pogadać o czymś większym??
MinMin: Szczerze to tak.
JongHyunnie: No to wal
MinMin: Czy ciebie i małego Rennie coś łączy?
JongHyunnie: Skąd taki pomysł??
MinMin: a) Rennie ma cię na tapecie, b) jak go o ciebie pytam to robi się cały czerwony i ucieka.
JongHyunnie: nie wiem na ile mogę być z tobą szczery
MinMin: CAŁKOWICIE!!
JongHyunnie: Może powiem ci to jak obgadam to z MinMin'em
MinMin: Ok. Dobra. Wściekła księżniczka się do mnie kieruje więc muszę kończyć. Do napisania.
JongHyunnie: Narazie
^^^^^^^^^^^^
Uznajmy to za powrót. Bo dotychczas. . . Będę szczery nie chciało mi się nic pisać. No to bye
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro