Rozdział 8
-Trochę wyżej, stań pewniej na prawej stopie.
Joker położył lewą dłoń na Twojej talii, a drugą chwycił Twoją rękę. Musiałaś przyznać, jego tak bliska obecność wywoływała w Tobie lekkie rumieńce. Oczywiście próbowałaś skupić się na nauce, co mężczyzna, z premedytacją. próbował uniemożliwić.
-No, na dzisiaj koniec.- Oznajmił, a Ty zmęczona usiadłaś na podłogę.
-Kiedy się widzimy?- Spytałaś.
-W każdy weekend wieczorem i środy.- Powiedział i podał Ci butelkę z wodą, którą od razu wypiłaś.
-Czemu akurat w środy?
-A czemu nie?
-Ech...- Genialna odpowiedź.- To do jutra.
-(Imię), nie wchodź przez okno. Drzwi wystarczy podważyć.- Zachichotał.
-Dzięki. Do jutra!
Szybko wyszłaś z pomieszczenia i skierowałaś się do głównych drzwi. Joker miał rację, wystarczyło podważyć.
Uważając, by nikt Cie nie zauważył, wyszłaś z budynku. Otrzepałaś się z kurzu i przeszłaś pod płotem. Ostatni raz spojrzałaś się na budynek. W jednym z okien zobaczyłaś wystającą rękę. Czyżby machał Ci na do widzenia? Ewenement nie człowiek.
Uważając by nie spotkać nikogo znajomego, wróciłaś do domu. Bez słowa poszłaś do łazienki, by opłukać się z kurzu, potu i ziemi. Od razu przebrałaś się w piżamę i poszłaś pod kołderkę. Jednak w pewnym momencie, gdy byłaś na skraju zaśnięcia, Twój telefon zaczął wibrować. Szybko go sprawdziłaś. SMS od nieznanego numeru...
,,Witaj kochaniutka, nie myśl sobie, że o Tobie zapomnieliśmy. Na razie udało nam się wydobyć tylko twój numer telefonu, ale spokojnie. Posprzątaj w pokoju. Za niedługo będziesz miała gości ;)"
Cały Twój dobry humor zniknął. Trzasnęłaś telefonem o poduszkę i skuliłaś się na łóżku. Skąd oni mają numer Twojego telefonu?! Będziesz trenowała z Joker'em. Teraz nie ma wymówek. Minie trochę czasu, nim zdobędą Twój adres, a wtedy nie dasz im odejść bez szwanku.
Z takimi myślami zasnęłaś, zdeterminowana na jutrzejszą niedzielę.
Obudziłaś się dosyć wcześnie. Przebrałaś się w dresy i bluzkę z krótkim rękawem. Włosy związałaś i, nie mówiąc nikomu, wyszłaś pobiegać na dwór. Taktyka to jedno, ale trzeba mieć jeszcze sprawność fizyczną. Nareszcie opłaciło się nie unikanie wuefu. Niedługo później dotarłaś do sklepiku. Okazało się, że w kieszeni miałaś jakieś drobniaki, więc postanowiłaś, że kupisz sobie batona. Może to nie najlepsze wyjście jeść go od rana, ale i tak nie było nic pożywniejszego w zasięgu wzroku. Powróciłaś do biegania. Zrobiłaś koło i do domu wróciłaś od drugiej strony. Twoi rodzice już się obudzili, lecz przemknęłaś koło ich pokoju niezauważona. Ubrałaś tym razem normalne ciuchy i poszłaś zjeść już normalne śniadanie. Przywitałaś się z rodzicami i spokojnie spożyliście posiłek. Następnie dzień minął Ci w miarę spokojnie.
Jednak koło godziny szesnastej usłyszałaś, jak ktoś chodzi po Twoim pokoju. Oglądałaś telewizję w salonie, a drzwi od swojej sypialni zostawiłaś otwarte. To nie mogli być rodzice, ponieważ oboje byli w ogrodzie. Szybko ruszyłaś do pokoju i wpadłaś tam niczym strzała. Na pierwszy rzut oka, nie było tam nic niepokojącego, lecz na biurku zauważyłaś kartę Joker'a i mały, fioletowy woreczek. Oglądnęłaś go z każdej strony, aż w końcu zdecydowałaś się go otworzyć. Twoim oczom ukazał się purpurowy scyzoryk z zielonym motywem kwiatów. Gdy otworzyłaś jego ostrze i, dla sprawdzenia, przejechałaś nim po kartce, przeciął ją bez trudu. Ciekawy ten prezent, bardzo ciekawy. W środku była także mała karteczka, na której napisane było: ,,Trzymaj, i miej go przy sobie! Nie wiadomo kiedy się przyda!"
A więc to jest pismo Joker'a. Musiałaś przyznać, bardzo ładne. Do tego ten prezent... niezwykle oryginalny!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czy tylko według mnie niektóre gry są strasznie niedoceniane?
Np: Metro 2033
Kocham tę grę <3
A Call od Duty: Black ops'a 3 nie powinni tworzyć. Chyba, że postawiliby na fabułę.
Pozdrawiam kumatych.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro