Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sztuka


 Kiedyś miałam osobę. Moja relacja z nią pozostaje w niezidentyfikowanej zagadce. To znaczy teraz już nie, bo się skończyła. Ale kiedyś pod pewnymi namowami napisałam do tej osoby list. Właściwie miłosny. Nigdy nie ujrzał światła dziennego a chciałabym się go pozbyć. Moje serce by chciało. Jeśli go tu przepiszę to może szanowna osoba raczy WYWALIĆ SIĘ z mojej głowy.

Byłabym wdzięczna


Ten pomysł go głowy wpadł mi dopiero dzisiaj. Chciałabym żeby moje serce przestało boleć. Albo bić. Bo albo albo.

_________________________________________________________

****!

Ponoć, jeżeli zakocha się w Tobie pisarz, będziesz żyć wiecznie. To prawda. Spójrz na Johna Watsona. Był pisarzem. Czy ktoś teraz zapomni o Sherlocku Holmesie? Nie. Bo Watson pisał o nim i był w nim zakochany. Do końca.

Z tego powodu, z radością mogę ci oświadczyć, że jestem pisarką. Obecnie na nieoficjalnym urlopie ale nawet moje pisarstwo nie jest oficjalne. Piszę poezję a proza jest w planach. Czy będziesz dzięki temu będziesz żyć wiecznie. Chciałabyś?

Mogę w dowolnej chwili wziąć kartkę i napisać prawdę. Że jesteś piękna. Że jesteś arcydziełem. Jestem pewna, że anioły płakały ze wzruszenia gdy się rodziłaś i gdy żyjesz, gdy otwierasz oczy, które kiedyś się we mnie wpatrywały.

Tworzysz teatr. Z twoimi napadami depresji i radością i niepohamowaną intensywnością tworzysz teatr. Piszesz sztukę rękami, nogami...każdym palcem z osobna.

Masz sztukę, rozrywasz ją śmiejąc się a następnie żałujesz i sklejasz od nowa w niepowtarzalne, piękne wersy, które każdy odczytuje inaczej, a które ja mam nadzieję odczytać jeszcze inaczej i specjalnie dla mnie, dostrzegając to, co jest tylko dla mojej wiadomości.

Jesteś malarką i malujesz rzeczywistość każdym zrobionym krokiem. Ludzie chodzą. Ty kroczysz. Gdybym mogła namalować twój krok byłoby tam dużo Gwieździstych Nocy. Czy chciałabyś kroczyć obok mnie? Ze mną? Czy zasługuję?

Twoje gesty to tkanie iluzji rzeczywistości. Tworzysz coś niemal namacalnego, tam gdzie większość ludzi tylko wymachuje rękami. Każdy twój gest ma cel. Kocham każdy z osobna.

Twoje usta śpiewają pieśń nawet gdy milczą a płuca grają refren przy oddychaniu. Kocham twoje piosenki, które słyszę gdy przykładam ucho do twojej piersi.

Przy Tobie czuję się żywsza. Chciana, kochana. Na miejscu. W Twoim teatrze życia wszystkie sztuki grają się na raz, a wszystkie gatunki zazębiają się w harmonii. W twoim teatrze, w twoim pięknym, nie do ogarnięcia chaosie Romeo gra komika. Makbet je kolacje z Hamletem, a złośnica śpiewa pod oknem Benedykta miłosne ballady.

W twoim teatrze czuję się jak w domu. Ja jestem w domu. Gdzie mogę jednocześnie pisać i grać, płakać, śmiać się z tej samej sztuki. Albo z innych. Tylko dlatego, że jesteś tam ty i dla nikogo innego nie zrobiłabym tego tak naturalnie. Wpadając na właściwe nuty nie myśląc o tym, pozwalasz aktorom wejść na scenę i grać tak jak chcieliby żyć.

Nie umiem żyć bez twojego teatru. Bez twojej rzeczywistości, którą czuję. Chcę poznać proces jej powstawania od podszewki. Chcę go dotknąć i posmakować na języku. Chcę uczestniczyć w projekcie jego powstawania. Powstaje w trakcie twojego istnienia. Może gdybyś mi pozwoliła wejść tak głęboko, zrozumiałabyś dlaczego ty. Zrozumiałabyś ogólnie- dlaczego. Może spojrzałabyś na to inaczej. Może pomyślałabyś inaczej

Twoich myśli się nie boję bo jestem z nimi bezpieczna. A one ze mną.

To nie był najpiękniejszy list. Ale szczery.

Naprawdę cię

XXX

PS. Proszę, zrozum, że to był jedyny sposób by to powiedzieć, nie mówiąc wszystkiego. Moje uwielbienie chcę ci dawkować byś nigdy nie poznała jego końca. Ja go nie znam.  


________________________________________


Jeżu to śmieszne. Pójdę popłakać i się przytulić do poduszki 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro