Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

jumbo jet


Witajcie. Piszę to tutaj żeby nie robić osobnej okładki, książki. I burdelu na swoim profilu. Zainteresowanych (czyli nikogo) informuję, że to tutaj będą w przyszłości pojawiały się różne teksty. Teraz, z okazji świąt życzę wszystkim. 

Pysznych ciasteczek i błogosławieństwa Pani Hudson

Morderstw, co najmniej 7 w skali 

Braku bezmózgich Andersonów

listu z Hogwartu, pytania "Afganistan or Irak", czy budki z doktorem, czy czego chcecie. Wszystkiego najlepszego!

Zapraszam!

___________________

 Świeczki na choince

pierniki

posypane słodką śmiercią na języku

skórki pomarańczy ułożone w fantazyjne wzory łańcuchów na twej kuszącej szyi.

Pachnące migdałami, korzenne ciastka

skarpety na kominku.

Ogień potulnie się pali bez buntu czy słowa skargi.

Niesamowite. Nie widzisz żadnego zagrożenia z jego strony.

Nic, Panie Holmes?

Nie widzisz niszczycielskich płomieni co jakiś czas uginających się w twoją stronę i tych, których kochasz?

Nie? Naprawdę nie?

Poczekaj....

Co dalej?

Wesołych Świąt

Do drzwi podchodzą ludzie.

Pukają.

Jest ten pan z policji.

Ta mała kobieta

Śmierć na białym koniu wślizga się ukradkiem (i otchłań jej towarzyszy)

A ból i strach wchodzą oknem.

Panie Holmes, widzę cię

krucze włosy,

uniesione kąciki ust.

Tych pięknych i jędrnych

Prawie je pocałowałem, chociaż nie oddałeś mi ich

niezły paradoks

jest i John-boy.

Kładzie rękę na twojej talii i całuje ramię

szybko.

Już niedługo, całkiem niedługo, cierpliwości Panie Holmes.

Przyjdzie twój brat?

(Nikt nie oczekuje.)

Jest zajęty kontrolowaniem czy siedzę pod kluczem.

Życzymy powodzenia

odpowiedzialna robota

siostra powie to samo, co?

Jumbo jet, Mr. Holmes, jumbo jet

Indyk już w piekarniku, a herbata nalana?

zapachy piernika, maku i marcepanu skutecznie maskują aromat gnijącego ciała?

Nieco rtęci....arszeniku...cyjanku

renifery w oknie zaprzęgnięte do sań?

Niedługo pociągną twoje wykorzystane w pełni ciało...

prezenty pod choinką?

Spodoba ci się prezent ode mnie

Wąż już się wije... gotowy do skoku

 by zanurzyć zęby w twojej szyi....

Owinąć się wokół niej....

Aż słyszę twoje stękania i westchnienia gdy walczysz o oddech.

Pysznie, Panie Holmes

Taki właśnie miałeś być.

Specjalnie dla mnie.

Tak sobie to właśnie wyobrażałem,

stopy nie dotykają posadzki,

muskasz ją czubkami butów.

Dear me mr. Holmes, dear me

A gdzie są przyjaciele gdy dusisz się w ciszy?

Gdzie?

Czy kiedykolwiek ktoś był przy tobie?

Gdy bicz przebijał twoją skórę, a metalowy pręt powodował nieopisany ból?

Gdy, mój boże najlepszy przyjaciel zadał ci nieopisany ból a Ty chciałeś płakać i schować się w głębi swojego ciała?

Kiedy odgłos łamanego opłatka zagłuszał gruchot twoich łamanych kości.

Kiedy twoje krzyki zagłuszała melodia kolęd.

Może ukoję twoje męki czystym strzałem z gardło.

Może.

Byłbyś tak rozkosznie wdzięczny.

Już niedługo, obiecuję.

Ale

Jeszcze jesteś szczęśliwy

Jeszcze czujesz się bezpiecznie

Jeszcze się łudzisz

Jeszcze.

-JM

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro