Rozdział 8. Poznanie prawdy o pochodzeniu Hayley. Cz. 2
(Perspektywa Raphaela)
-No i co z Hayley, Azyl?- Spytał się ten cały Valax.
-Reakcja na stres. Idź do sali tronowej. Zaraz do was dołączę.- Powiedział Azyl idąc korytarzem. Poszedłem z Valaxem do tej sali tronowej. Tam czekali moi bracia i przyjaciele. Nawet ten czarnowłosy. Nawet pojawił się jakiś facet. Miał szare włosy i bliznę na prawym oku. Po chwili przyszedł Azyl który opowiedział co z Hayley. Dobrze, że nic jej nie będzie.
-Skoro już wiemy co z Hayley to może nam w końcu powiecie kim jesteście?- Spytała się April patrząc na te osoby.
-No tak.- Odparł mężczyzna spoglądając na nas.- Więc ja jestem królem Oblivionu. Nazywam się Ozyryz. Moją żoną jak i królową Oblivionu jest Izyda.- Powiedział siedzący na tronie.
-Ja jestem Azyl. Jestem najstarszy z naszego rodzeństwa. Obok naszego ojca stoi Ronve. Zazwyczaj jest małomówny, a ten matoł koło mnie to Valax. Przeżyłem rozszczepienie przez co moi dwaj bracia istnieją.- Powiedział Azyl.
-My jak i nasi rodzice jesteśmy Demonami Hellijskimi zaś Hayley... Jej gatunek jest nam nie znany.- Odparł ten cały Ronve.
-Zaraz chcecie nam powiedzieć, że jesteśmy w piekle?- Spytał się zszokowany Casey.
-Owszem.- Odparł Valax. Po twarzy braci i przyjaciół wiedziałem, że są w szoku. Nie tylko oni. Usłyszałem jak Casey mówi po cichu "czadzior".
-Ale... Przypadkiem Hayley nie powinna być tutaj od narodzin?- Spytał się z ciekawością Donnie. Wtedy do poniszczenia weszła kobieta w koronie o jasno brązowych włosach i zielonych oczach.
-Ozyrys co się... Kim oni są?- Spytała się kobieta. Ozyrys wstał i podszedł do kobiety. Mężczyzna powiedział coś kobiecie.- Zaraz... Hayley tu jest?- Spytała się kobieta z zaskoczeniem w głosie.
-Owszem.- Odparł Ozyrys.
-Ale co Hayley ma z wami wspólnego?- Spytałem się krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-To długa historia. To było jeszcze przed narodzinami Hayley. Odwiedził nas król Netris, Darhan. Opowiedział Ozyrysowi, że Regar czyli brat Darhana planuje zaatakować Oblivion, a potem następne światy by potem zgładzić ziemie. Byłam wtedy pod koniec ciąży. Hayley urodziła się dwa dni po dowiedzeniu się o planach Regara. Jednak kilka dni po narodzinach Hayley armia Regara zaatakowało. Hayley była jeszcze taka malutka. Nie darowałabym sobie gdyby jej coś się stało. Dzięki swoim mocom uśpiłam jej komórki demonicy. Musiałam zadbać o to by moja córka była bezpieczna. Kazałam mojej damie dworu Nilsie by zabrała Hayley w bezpieczne miejsce.- Odpowiedziała kobieta. Nie wiedziałem, że Hayley jest od urodzenia demonem.
-Tak w ogóle przepraszam, że kazałem moim strażnikom was aresztować.- Powiedział Ozyrys.
-Wybaczamy. Poza tym miał pan prawo do czegoś takiego.- Powiedział Leo.
-Ronve, Azyl, Valax zaprowadźcie naszych gości do pokoi gościnnych.- Powiedziała kobieta. Zacząłem razem z braćmi, przyjaciółmi i Ronve, Azylem, Valaxem. Leo miał pokój z Mikeym, Valax z Mikeym, Donnie i April razem. Rozbawiło mnie to jak April spytała czy może spać razem z Donniem. On od razu się zgodził. Zaś ja zacząłem iść razem z Ronve pod pokój Hayley.
-Kochasz ją.- Powiedział w pewnej chwili Ronve. Spojrzałem na niego.
-S-Skąd ty...- Chłopak nie dał mi dokończyć.
-Mam czarne lustro. To przedmiot pokazujący czas oraz miejsce. Zaglądałem czasem by sprawdzić czy mojej siostrze nic nie jest. Poza tym mam przy sobie rubin uczuć. Ma on zadanie aktywować uczucia u demonów. Jeśli rubin pęknie emocje znikają a demon może być pod wpływem gniewu lub smutku. Poza tym rubin pomaga też odkryć jakie dana osoba czuje emocje.- Słowa Ronve mnie zaskoczyły. On wie, że kocham się w Hayley. Po dotarciu pod pokój Hayley podziękowałem Ronve.- Mam nadzieje, że jej nie skrzywdzisz.- Powiedział i zaczął iść.- Jeśli ją skrzywdzisz? Będziesz wieki na drodze pokutnej.- Odparł Ronve. Przełknąłem ślinę. Wszedłem do pokoju. Hayley spała na łóżku. Usiadłem w fotelu i starałem się zasnąć co mi po kilku minutach się udało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro