Rozdział 19. Nasze życie.
Minęło kilka miesięcy. Ja i April jesteśmy w początkach 9 miesiąca ciąży. Ja i Raph będziemy mieli córeczkę zaś April i Donnie synka. Nasi bliscy zrobili dla jeszcze nienarodzonym maluchom pokoje. Były piękne. Obecnie spacerowałam z Raphem po ogrodzie.
-Nie mogę uwierzyć, że za kilka dni urodzi się nasza córeczka.- Powiedział Raph kiedy poczułam jak Sheila kopnęła. Raph poszedł do braci kiedy poczułam ból. Strasznie bolało.
-Hayley?- Spytał się mój ojciec podbiegając do mnie z moją matką.
-B-Boli.- Powiedziałam gdy mój ojciec wziął mnie na ręce i zabrał mnie do pokoju. Moja matka pobiegła po służbę oraz Nasari.
(Perspektywa Raphaela)
Starałem się uspokoić z braćmi Donniego. Panikuje bo April zaczęła rodzić. Nie dziwie się. Sam bym panikował gdyby moja żona by zaczęła rodzić. W pewnej chwili podbiegli do nas Ronve i Valax.
-Raph wiesz już?- Spytał się Valax. Nie wiedziałem o co mu chodzi.
-Ale o czym?- Zapytałem się zaskoczony gdy nagle usłyszałem krzyk Hayley.- Nie chcecie mi powiedzieć, że Hayley...- Nie dokończyłem bo Ronve posadził mnie na ławce. Po kilku minutach Donnie mógł pójść do April kiedy ja czekałem z braćmi i braćmi mojej żony na jakieś wiadomości. Mam nadzieję, że nasza mała córeczka będzie zdrowa. Po chwili usłyszałem płacz, a z pokoju wyszła Nasari. Od razu wstałem.
-Masz zdrową córeczkę.- Powiedziała podając mi moją małą Sheile w kocyku. Mała spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się, a z oka spłynęła mi łza. Poszedłem do Hayley która spała. Zaniosłem córkę do pokoju gdzie zasnęła. Sam poszedłem do pokoju gdzie położyłem się obok żony. Zasnąłem przytulając ją.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro