Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXIV

Hejka kochani! Czekaliście na kolejny rozdział?

Zaczynamy!

-Spodziewamy się z Jeff'em dziecka...

Wiki POV

Wszystkie oczy obecnych w salonie zostały skierowane ku nam. Po chwili każdy podchodził do nas i gratulował. Kiedy podchodził Toby, dostałam spory opiernicz,ale ucieszył się,że będzie wujkiem i uściskał mnie i Jeff'a.

Kiedy wszyscy nam pogratulowali,stało się coś czego się nie spodziewałam...

Jeff's POV

To jest ten moment. Jak nie teraz,to nigdy! Klęknąłem na jedno kolano przed moją ukochaną,a z kieszeni wyjąłem czerwone pudełeczko.

-Wiki,czy dasz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?

Wiki POV

-Tak!-zaczęłam skakać ze szczęścia. Wszyscy którzy tu byli zaczęli bić nam brawo i wznieśli wielki krzyk w salonie. Nie wiedziałam,że to wszystko dzieje się naprawdę. 

 Zauważyłam,że wśród tłumu zgromadzonych nie ma Niny.

*bum*

Oho,znalazła się. Weszła do salonu z wielkim hukiem i podeszła do mnie. Na szczęście koło mnie stał Jeff i ją ode mnie odepchnął. Zaczęła krzyczeć:

-Ty szmato! Jak mogłaś ukraść i uwieść mojego Jeff'usia?! Zaciągnęłaś go do łóżka i próbujesz wmówić mu,że jest ojcem twojego bachora?! Pewnie ruchałaś się jeszcze z kimś innym i to on jest jego ojcem! Oberwiesz za to! Nie przeszkodzisz już więcej mnie i mojemu Jefficzkowi w naszej miłości! Rozumiesz?! Może wcześniej nie udało mi się Ciebie zabić,ale tym razem uda!-w tej chwili wyjęła ze swojej bluzy nóż i rzuciła nim w moją stronę. Uniknęłam ostrza noża i wyjęłam z kieszeni moich spodenek mały scyzoryk,który zawsze przy sobie noszę i dźgnęłam nim dziewczynę w udo. Ta syknęła z bólu i odpuściła dalszy atak na mnie. Wiedziała,że nie popuszczę...

Do next'a :*


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro