Rozdział XXII
Hejka! Jak myślicie,jak zareaguje Jeff na wieści o ciąży?
Zaczynamy!
-Marysia,b-bo ja...
Wiki POV
-Marysia,b-bo ja...Jestem w ciąży- dziewczyna milczała. Chyba ją zamurowało tak samo jak i mnie. Po chwili odezwała się.
-Wiki! Będę ciocią!-Mary wstała z krzesła i zaczęła skakać z radości trzymając mnie za ręce. Myślałam,że zareaguje zupełnie inaczej,a tu proszę.
-Jeff wie?
-Jeszcze mu o tym nie powiedziałam.Sama przed chwilą się o tym dowiedziałam. Boję się jego reakcji.
-Kochana,nie masz o co. On Cię kocha. Idź do niego i mu to powiedz!
Za radą Marysi poszłam w stronę pokoju czarnowłosego. Raz kozie śmierć. Zapukałam,a po chwili chłopak otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka.
-Jeff,jestem w ciąży.
-Ty tak na serio?
-Tak. Ty cholerny dzieciorobie!
Jeff rzucił się na mnie i zaczął przytulać. Nie wiedziałam,że taki morderca jak on,może ucieszyć się na myśl,że będzie ojcem.
-A kiedy będzie wiadomo czy to chłopiec.czy dziewczynka?
-Głupku, to dopiero pierwszy tydzień. Jeszcze sporo przed nami.
-Ja wiem,że to będzie chłopiec!-stanął dumnie na środku pokoju.
-A skąd masz takie przeczucie dzieciorobie?
-Bo...Tak!
-Pożyjemy,zobaczymy. A wiesz,że będziesz musiał znosić moje ciążowe zachcianki,prawda?
-Dla Ciebie i bobaska wszystko-klęknął na podłodze gładząc mnie po brzuchu. Teraz jestem pewna,że będzie wspaniałym ojcem.
Do next'a :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro