●CHAPTER III●
Może przesadzam.
Czasami myślę że dam radę sobie w życiu, w szkole i że ogółem będzie fajnie. Po czym wracam do tej, brudnej, pruderyjnej rzeczywistości, jaką jest w moim mieście.
Moje myśli nie potrafią się ustabilizować, nikt nie rozumie mnie tak Jakbym sama chciała żeby mnie zrozumieli.
Może robię coś nie tak, może powinnam bardziej wyrażać swoje myśli Ale problem w tym że ja nie potrafię. I to jest w tym najgorsze. Umieć wogóle coś normalnie wytłumaczyć.
Ja nie potrafię.
I te momenty kiedy myślisz że już wszytko jest dobrze, A tak naprawde
Później wszytko się rozwala I nie masz siły już na nic.
Te ciągle wahania nastroju, myśli samobójcze zżerają mnie od środka. Te wszystkie dziewczyny co mówią że w jeden dzień czują się ładne A w drugi brzydkie.
O tóż ja mam tak samo, tylko to działa sekcjami.
__
Ze szkoły wracałam tak jak zwykle, nogami bo miałam w miarę blisko do domu. W uszach miałam słuchawki, wsłuchiwałam się w rytm piosenki. Muzyka pomaga.
Nie masz już takiej pustki w głowie.
Szłam prosto ulicą myśląc o nowo poznanym chłopaku. Wyglądał na tak pewnego siebie, ale oczy miał zagubione.
Może W końcu ktoś taki jak ja.
Chciałabym żeby okazało się że nie tylko ja mam takie pojebane myśli.
Myślę paradoksalnie.
Nagle słyszę dźwięk powiadomienia
Mój gejusek❤
- hejka, wpadniesz może dzisiaj na wieczór ponawpierdalać się pizzy I poobgadywac chłopaków?😂
Ja
- no okej mam nowe wiadomości haha 😙
Z uśmiechem włożyłam telefon spowrotem do kieszeni, i udałam się na swoje podwórko gdyż dotarłam do domu.
- Hej mamo! - krzyknęłam, i pobiegłam do swojego pokoju odłożyć książki I spakować się do Mika.
Rozebrałam się I stanełam w lustrze w samej bieliźnie. Prawą ręką dotknęłam moich blizn na udzie.
Szybko zabrałam rękę po usłyszeniu cichego pukania do pokoju.
- chwilka! - krzyknęłam, i Wciagnelam na siebie krótkie szare szorty i biały crop top, po czym pobiegłam do drzwi I otworzyłam je mamie.
Mama weszła I usiadła na moim łóżku uśmiechnięta.
- chce ci powiedzieć że niedługo twoje urodziny i razem z tatą stwierdziliśmy że możesz zrobić imprezę, a my pojedziemy sobie na noc do babci Peggie. Cieszysz się ?
Moje urodziny są za tydzień więc zapewne zaprosze Mika i nowo poznaną dziewczynę.
Czekaj co.
Wróć.
Jak to.
Moi rodzice myślą że ja chodzę na IMPREZY?
Hahahahah.
- Mamo Ale wiesz że ja nie chodzę na imprezy prawda? - popatrzyła się na mnie zdziwionym I rozbawionym wzrokiem.
- to gdzie jesteś w nocy jak nie ma Cię w domu? - na to pytanie się usmiechnełam I walnełam sobie mentalnego facepalm'a.
- no u Mika, a gdzie indziej?- coraz bardziej ogłupiała usiadłam obok niej.
- aaaa, to wszystko wyjaśnia, no dobra to I tak masz wolny dom więc zaproś sobie tego Mika czy koleżanki.
Tak.
Mama wie że jest gejem.
Sam jej to powiedział kiedy przyszedł do mnie pierwszy raz po zapytaniu mojej rodzicielki czy jesteśmy razem.
Moja mama nie ma problemu do LGBTQ.
Gdy moja mama wyszła wzięłam torbę z ciuchami, żarciem I maseczkami po czym udałam się na dół.
- Mamo wychodzę do Mika!- krzyknęłam I ubrałam swoje czarne vansy po czym wyszłam na ulice.
Włożyłam słuchawki do uszu i skierowałam się do domu Mika. Idąc ulicą zobaczyłam tego chłopaka co był ze mną u pielęgniarki.
Ughh.
Nie patrz się. Chyba idzie z kumplami na siłownię skoro każdy z nich ma torbę. Ile ja bym dała żeby mieć takiego chłopaka. Z moim wyglądem zapewne będzie mi trudno jak myślę. Po za tym poczułam że ktoś się na mnie patrzy.
Z przyzwyczajenia odwróciłam się.
Jeden z kolegów tego typa obczajał moje tyły.
Zabijcie mnie błagam.
Gdy zniknęli za rogiem byłam już blisko mieszkania Mika. W tym momencie przypomniałam sobie jak wyglądam.
Moje krótkie spodenki są zdecydowanie za krótkie.
Mistrz przypału.
To ja Mellanie!
$$$
Wybaczcie za przerwę ci którzy to czytają czyli mac te 10 osób dziękuję xdddd
Ogólnie to początki zawsze są nudne Ale polecam trochę poczekać bo mam fajny pomysł na to.
Pisarką nie zostanie Ale co mi tam. To taka forma pamiętnika Ale to już mniej ważne. Nie bijcie za błędy proosze xddd
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro