Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

TRZYDZIEŚCI DWA

JASMINE

Wychodziłam razem z przyjaciółką ze szkoły, kiedy podszedł do nas jakiś chłopak, trzymając kwiaty w dłoni. Początkowo myślałam, że przyszedł spytać się o drogę czy coś, szybko jednak okazało się, że miał inny zamiar:

- Proszę to kwiaty dla ciebie. – powiedział mi je wręczając – Piękne kwiaty dla pięknej dziewczyny.

- Dzięki, ale czy my się znamy? – spytałam, bo za cholerę go nie kojarzyłam, ale kto wie może on mnie skądś zna

- Nie, to znaczy nie do końca.

- To znaczy? – spytałam zaciekawiona, ale też trochę przerażona

- To może ja was zostawię samych. – powiedziała Trish i zanim się zorientowałam to jej już nie było

- Podobasz mi się i starałem się jakoś tobie pokazać, ale mój plan bycia cichym adoratorem nie wypalił, no i przez wakacje wziąłem się w garść i postanowiłem do ciebie zagadać.

- Cieszę się, że jednak się przełamałeś, szczególnie że dziwie się czułam nie wiedząc kto jest moim adoratorem. – zaśmiałem się, bo to naprawdę było urocze

- Czyli zgodzisz się wyskoczyć ze mną na randkę?

- Jak mogłabym odmówić? – zaśmiałam się ponownie tego dnia, bo chłopak naprawdę był uroczy – Mam jeszcze chwilę do autobusu, także jeśli masz ochotę to może pogadamy?

- Jasne, tak w ogóle jestem Tom.

- Miło cię poznać, ja jestem Jasmine, ale to za pewne już wiesz. Chodzisz tu do szkoły?

- Chodziłem, we wakacje się przeniosłem do innej szkoły, stąd też chyba wziąłem się w garść i jestem tu dzisiaj wyznając ci moją miłość.

- Miłości mi jeszcze nie wyznałeś. – stwierdziłam fakt

- Skoro nalegasz – klęknął i chwycił mnie za dłoń – to wiedz, że zależy mi na tobie, ponieważ zauroczyłaś mnie sobą i mogę śmiało ci powiedzieć, że cię kocham.

- Wow, odważne słowa. – nie wiem czemu, ale naprawdę co raz bardziej Tom mi się podoba, co jest dość dziwne – O której jutro kończysz lekcje?

- O piętnastej.

- To super. – ucieszyłam się – Ja kończę pół godziny później, spotkamy się jutro? – spytałam z nadzieją

- Jasne, będę czekać na ciebie pod szkołą.

- No to do jutra. – powiedziałam przytulając go, a następnie wsiadając do autobusu

Dojechałam do domu i po zjedzeniu obiadu, zadzwoniłam do Trish, aby opowiedzieć jej moje spotkanie z chłopakiem, a także podziękować za to, że poszła sobie, zostawiając mnie tak naprawdę nie wiadomo z kim, no ale taka jest już moja przyjaciółka, trzeba się przyzwyczaić i tyle. Swoją drogą do Flory też napisałam, bo jak ona mogłaby o tym nie wiedzieć. Po za tym zawsze jest jakaś szansa, na to że ten chłopak chodzi do jej szkoły, więc może powie mi o tym jaki jest naprawdę, bo teraz wiadomo że przedstawił się z super strony.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro