Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

TRZYDZIEŚCI

FINN

Nudziło mi się całą niedzielę, dlatego ucieszyłem się kiedy Jasmine do mnie napisała i spytała czy bym do niej nie przyszedł. Od razu zmieniłem swoją piżamę, na ubrania w których nie będzie wstydu wyjść na zewnątrz. Następnie zabrałem podstawowe rzeczy jak telefon czy klucze, a następnie wsiadłem w autobus, na który dotarłem o dziwno przed czasem. Szkoda tylko, że przed czasem dotarłem dzisiaj, a nie wtedy kiedy chodzę do szkoły i kiedy naprawdę nie chcę się spóźnić. U dziewczyny byłem chwilę po osiemnastej, drzwi otworzyła mi jej mama, która powiedziała przy okazji, że dziewczyna jest w pokoju, do którego skierowałem się w następnej kolejności. Zanim wszedłem postanowiłem zapukać, żeby broń boże nie wejść w nieodpowiednim momencie. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem leżącą na łóżku dziewczynę:

- Siemka, jak tam ci niedziela mija?

- Nudno i bardzo szybko. Nie rozumiem jak szybko ten weekend minął, chwilę temu był jeszcze piątek i koniec tygodnia i tego zapierdolu, a teraz jest niedziela i nas samą myśl o jutrzejszej szkole robi mi się słabo.

- Cieszę się, że nie tylko ja tak reaguję na szkołę – powiedziałem siadając obok niej – Zrobiłaś wszystko na jutro?

- Chyba tak, starałam się zrobić nawet wszystko na ten tydzień, co uwierz nie było łatwe.

- Wierzę na słowo, ale cieszę się, bo będę miał mniej do roboty, bo pożyczysz mi rozwiązanie prawda? – zrobiłem minę aniołka

- Niby czemu bym miała ci je dać, sam się z nimi pomęcz. – powiedziała udając złą, co wyszło jej przekomicznie

- Ja będę zajęty pakowaniem się na wycieczkę o ile będą jeszcze miejsca.

- Jedziesz? – zapiszczała dziewczyna, a ja poczułem jak moje uszy cierpią

- Tak, powiedzmy że mnie przekonałaś.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, szczególnie że Trish też udało mi się przekonać.

- Nie sądziłem że mogłoby być inaczej. Tylko ciekawi mnie czy będą jeszcze miejsca.

- Napiszę zaraz do pani i dam jej znać, że też jedziesz. Jak pisałam do niej wczoraj to mówiła że jest jeszcze siedem miejsc bodajże, więc jest spora szansa że jakieś będą jeszcze wolne.

- Dzięki, napisz jej że Zack też chciałby pojechać.

- Ok. – pisała i pisała, aż wreszcie napisała, a ja czekałem na odpowiedź pani, która po chwili przyszła – Odpisała, że mieliście duże szczęście bo zostały trzy ostatnie, także miałeś dobre wyczucie czasu.

- No wiadomo, teraz jedynie pozostało nam się cieszyć, że ten tydzień pracy, a potem tydzień odpoczynku w otoczeniu pięknych widoków, jak znam życie.

- Ja mam nadzieję, że zobaczymy dużo pięknych miejsc. Po za tym Paryż to miejsce zakochanych, więc kto wie może się zakocham.

- We mnie już jesteś zakochana po uszy. – powiedziałem ala żartem, co dziewczyna na szczęście wychwyciła

- No wiadomo, ty zawsze będziesz na pierwszym miejscu w moim serduszku, ale jednak nie chciałabym zostać starą panną, więc na pewno z Trish będziemy oceniać francuzów i kto wie, może jakiś wpadnie mi w oko. – poczułem delikatną zazdrość, co mnie zdziwiło, bo przecież nic już nie czuję do dziewczyny, przynajmniej tak było do tej pory

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro