SZEŚĆDZIESIĄT DWA
JASMINE
Weekend minął nam strasznie szybko, a szkoda, bo było naprawdę fajnie. W domu byłam popołudniu w niedzielę i resztę czasu spędziłam na lekcjami, których wcześniej nie zrobiłam. Nie powiem, ale wolałabym sobie poleżeć i pooglądać jakiś serial, a nie siedzieć nad rzeczami do szkoły.
Do szkoły do jechał razem z chłopakiem, co jest już wręcz naszą tradycją, tym razem jechała też z nami Trish, która najwidoczniej się za mną stęskniła, do tego stopnia, że spóźniłyśmy się na pierwszą lekcję. Dodatkowo jak na złość musiałam zostać zapytana. Wstałam z krzesła z wielkim ociągnięciem i podeszłam do tablicy, już wiedząc że dostanę jedynkę. Moją odpowiedź przerwała wchodząca osoba:
- Dzień dobry, ale czy mogłabym prosić na chwilę Jasmine?
- Czy to coś ważnego? – powiedziała wkurwiona nauczycielka, która ewidentnie nie cieszy się z tego, że nie wpisze mi jedyneczki do dziennika
- Dyrektor pilnie chcę porozmawiać, więc sama chyba pani rozumie.
- Dowiedzenia pani. – powiedziałam do nauczycielki i wyszłam wraz ze swoimi rzeczami – Podobno chciał mnie pan widzieć. – powiedziałam wchodząc do gabinetu
- Tak, szukam kogoś kto urządziłby salę, ponieważ potrzebna nam jest praktycznie na już, a pani przyjaciółka po podsłuchaniu mojej rozmowy, zaproponowała, żeby to pani się tym zajęła.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, mam mało czasu po szkole, więc chyba lepiej będzie kiedy znajdzie pan kogoś innego.
- Chciałbym, ale nikt nie chcę, a ktoś musi się tą salą zająć. Po za tym może pani wziąć sobie kogoś do pomocy. – szybko dodał, zapewne na widok mojej miny
- Jak rozumiem nie za bardzo mogę odmówić?
- Otóż to. – uśmiechnął się, wiedząc że dostanie tego czego chcę – Sala nie musi być nie wiadomo jaka, ważne żeby była ładna i tyle, po za tym myślę, że znajdziesz kogoś do pomocy, bez większego problemu.
- To się okaże.
Wyszłam, decydując że na lekcje nie opłaca mi się już wrócić, czas postanowiłam wykorzystać na to, żeby przejrzeć dekoracje, może któreś z nich się nadadzą. Przejrzałam je jedynie powierzchownie, ale może być ciężko, żeby znaleźć coś co wyglądałoby dobrze. Na szczęście Trish mi w tym pomoże, skoro sama mnie w to wpakowała. Swoją drogą zastanawiam się kiedy mogłaby podsłuchać tą rozmowę, a już szczególnie nie rozumiem czemu mnie w to wpakowała. Chyba że chciała się na mnie za coś odegrać, albo sama chciała się tym zająć, a dzięki temu że mnie w to wpakowała, to wie, że będę musiała się tym zająć. Aż jestem w szoku, że Trish by na coś takiego wpadła, ale z drugiej strony nie dziwi mnie to.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro