Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

PIĘĆDZIESIĄT SIEDEM

JASMINE

Wstałam rano z dość dużym bólem głowy, który na szczęście przeszedł zaraz po tym jak wzięłam tabletkę przeciwbólową. Następnie zabrałam się za robienie jedzenia, ponieważ byłam głodna jak wilk. Przy okazji zaczęłam się zastanawiać skąd właściwie u mnie takie samopoczucie i szybko przypomniały mi się wczorajsze sytuację. Nie mogę uwierzyć w to co zrobiłam, jak mogłam podjąć taką decyzję. Jeszcze kij z nią, jak mogłam jakby nigdy nic wrócić na salę i naprawdę chcieć się bawić, najwidoczniej wypiłam dużo.

Wraz z śniadaniem poszłam do swojego pokoju, a tam zaczęłam rozmowę z Florą, która akurat do mnie dzwoniła. Zanim dała mi dojść do słowa to wydarła się na mnie, dopiero po jakiś pięciu minutach skończyła, dzięki czemu mogłam się odezwać:

- Skąd o tym wiesz? – spytałam na początku

- Od Trish, ty za to lepiej mi powiedz co żeś zrobiła i czemu, bo naprawdę nie rozumiem tego.

- Ja nie wiem jak to się stało, jakoś tak wyszło. – powiedziałam szczerze

- Żałujesz tego?

- Oczywiście, ale ni cofnę się w czasie i nie odkręcę tego, zjebałam i tyle.

- Może jeśli pogadacie szczerze, a raczej ty mu wyjaśnisz swoje zachowanie, to się pogodzicie.

- Nie wiem czy to ma sens?

- Jak to nie wiesz, to ja już nie rozumiem, zależy ci na nim czy nie?

- Zależy, ale co jeżeli on doszedł do wniosku, że lepiej nam będzie osobno, wygłupię się tylko.

- Wygłupisz się jak nic z tym nie zrobisz, po za tym jestem pewna, że Finn cię kocha, wskoczyłby za tobą w ogień.

- To miłe z twojej strony Flora, ale nie jestem tego taka pewna, ani do mnie nie napisał, ani nie zadzwonił, pewnie ma mnie gdzieś.

- Raczej jest zły, cierpi po tym jak go zostawiłaś. Nie wydaje mi się, żeby zrobił pierwszy krok.

- Skoro mnie kocha to chyba powinien chcieć mnie odzyskać?

- Kocha cię, ale sama z niego zrezygnowałaś, więc nie naprawi twoich błędów. Najlepiej będzie jak pogadasz z nim, zanim będzie za późno.

- Już jest za późno, dziękuje za rady, ale na razie nie skorzystam.

Po tych słowach się rozłączyłam i wróciłam do użalania nad sobą. Rozumiem i wiem, że Flora ma rację, powinnam to odkręcić nim będzie za późno, ale obawiam się, że nie nic już nie mogę zrobić, że wszystko jest przesądzone. Finn do mnie ani nie zadzwonił, ani nie napisał, więc zapewne zgadza się z moją decyzją. Nie chcę się wygłupić, a już szczególnie go unieszczęśliwić, najlepiej będzie poczekać jeszcze dzień czy dwa i zobaczyć jak sytuacją się potoczy.

Wstałam z rana dość dużym bólem głowy, spowodowany jest zapewne tym, że przepłakałam pół nocy. Jako, że wyglądała nie za dobrze, to rodzice pozwolili mi zostać w domu, za co w duchu dziękowałam. Na samą myśl zobaczenia chłopaka, zbierało mi się na płacz. Wiem, że jest to nieuniknione i kiedyś i tak dojdzie do tego, że staniemy twarzą w twarz. Teraz jednak nie jestem na to gotowa, chciałabym mu to wszystko wytłumaczyć, ale nic co bym powiedziała, nie usprawiedliwi mojego zachowania. On sam zresztą nie próbuje tego naprawić, więc może pokazuje mi, że i on się ze mną zgadza, a być może za bardzo go zraniłam i nie chcę mnie już znać. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro