Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

PIĘĆDZIESIĄT JEDEN

JASMINE

Wstałam dzisiaj w dobrym humorze, co lekko się zmieniło, kiedy rodzice poinformowali mnie, że dzisiaj pilnuję mojego brata. Nie wiem czemu, ale totalnie o tym zapomniałam i musze przyznać, że wolałabym robić coś innego. Chociaż w sumie mało czasu z nimi spędzam, a jednak chciałabym to zmienić, żeby nie musieć zaś słuchać o tym jaką to wyrodną siostrą jestem, no i swoje sumienie też chciałabym mieć uspokojone.

Korzystając z tego, że jeszcze są w domu, poszłam do sklepu i kupiłam parę słodyczy, żeby nie było, aż takiej tragedii. Następnie zabrałam się za spędzanie z nim czasu, oczywiście na początek pomogłam mu przy lekcjach, bo na jutro muszą one być zrobione inaczej rodzice by mnie udusili. Patrząc na zadania jakie miał zrobiło mi się smutno, czemu ja też nie mogę takich mieć. On ma zrobić jakieś szlaczki, a ja mam stos zadań na matmę i co gorsze to jest dla nas ta sama trudność. W tym momencie naprawdę mu współczułam, bo był jeszcze na tym etapie, że lubił chodzić do szkoły.

Kiedy obowiązki były już wykonane, pozwoliłam mu się pobawić, dodatkowo sama się zgodziłam do niego dołączyć, co raczej rzadko kiedy ma miejsce. Nie wiem kiedy, ale nastała już osiemnasta, a ja mając już dość zabawy zaproponowałam, żebyśmy obejrzeli jakąś bajkę, co było strzałem w dziesiątkę. On był zajęty oglądaniem, a ja miałam chwilę żeby spojrzeć na telefon i odkryłam, że napisali do mnie rodzice, mianowicie chcieli mnie uprzedzić, że zostaną na noc. W związku z tym będę musiała jutro wyszykować brata do szkoły i go tam zaprowadzić:

- Chase rodzice postanowili zostać dłużej u przyjaciół, więc jutro ja się zaprowadzę do szkoły.

- A może mógłbym jutro zostać w domu?

- Nie ma mowy. – jednak jesteśmy ze sobą spokrewnieni

Rano wstałam strasznie nie wyspana, za pewne dlatego, że musiała wstać wcześniej. Przygotowałam dla siebie i brata śniadanie, a następnie poszłam go obudzić. Podczas jedzenia śniadania zadzwonił do mnie Finn, żeby powiedzieć iż po mnie przyjedzie, wytłumaczyłam mu, że nie ma to sensu, bo musze najpierw odprowadzić brata. Oczywiście Finn zdecydował, że mi pomoże i pięć minut później był pod moim domem:

- Co ja bym bez ciebie zrobiła?

- Nie wiem, a teraz wsiadajmy, najpierw ty. – powiedział to do młodego

- Jeszcze raz dzięki za pomoc. – dodałam sama zapinając pas

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro