Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

DZIEWIĘĆ

FINN

Dzisiaj wyjeżdżam, dalej widzę że Jasmine wolała by, żebym został, ale kiedy bym to zrobił to za pewne obraziłaby się na mnie, za to że dla niej zrezygnowałem z takiej szansy. Po za tym naprawdę wierzę że nam się uda, będziemy codziennie ze sobą gadać, a także spotykać się tak często jak się da. Będę tęsknić za wszystkimi ludźmi jakich poznałem i nie wiem jak będzie wyglądać ten rok, ale wrócę do nich i wszystko nadrobimy podczas ostatniej klasy, a potem zacznę z Jasmine wspólne życie.

Wszedłem na lotnisko i zobaczyłem wszystkich moich znajomych, co sprawiło, że zrobiło mi się miło, ponieważ nie spodziewałem się tego. Pożegnałem się ze wszystkimi, a następnie usłyszałem komunikat, że powinienem już iść. Podszedłem do Jasmine i przytuliłem ją, mówiąc do jej ucha:

- Obiecuję że będę dzwonić tak często jak tylko się da.

- Obiecujesz? – zapytała siląc się, aby nie rozpłakać się jak sądzę

- Obiecuję, nawet nie zauważysz, jak szybko ten czas minie, ale teraz muszę lecieć, także do zobaczenie. – odeszłam mówiąc na pożegnanie – Naprawdę mi na tobie zależy, nie zapomnij o tym nigdy.

- Nie zapomnę. – usłyszałem w odpowiedzi a potem zacząłem nowy etap w swoim życiu

Na miejsce doleciałem jakieś cztery godziny temu, na lotnisku powitała mnie rodzina u której się na ten czas zatrzymam. Początkowo dziwie się czułem, bo nie wiedziałem co powinienem powiedzieć, ale na szczęście nie ja pierwszy się odezwałem:

- Jestem Lisa, miło mi cię poznać. – powiedziała przytulając mnie czego totalnie się nie spodziewałem – To jest mój syn Matt, jesteście w tym samym wieku i prawdopodobnie będzie też w tej samej klasie.

- Siema stary.

- Siema, Finn jestem. – przedstawiłem się i o dziwo wydaje mi się że nawet się zaprzyjaźnimy

- Jesteś zmęczony po locie, albo głodny?

- Zmęczony nie jestem, ale chętnie bym coś zjadł.

- W takim razie, lepiej się pośpieszmy, zanim dojedziemy do domu to chwila minie.

Wsiedliśmy do auta i zalała mnie fala kolejnych pytań ze strony mamy Matta, starałem się na wszystkie odpowiedzieć:

- Byłeś tu już kiedyś?

- Nie, ale z tego co widzę to miasto jest bardzo ładne, dlatego chętnie je kiedyś odwiedzę jeszcze.

- A skąd jesteś?

- Z Dallas, byliście tam kiedyś? – postanowiłem wypełnić ciszę

- Byliśmy, ale wiele lat temu, Matt był wtedy jeszcze takim małym słodkim dzieckiem.

- MAMO!? – oburzył się chłopak

- No co taka prawda.– reszta czasu minęła na gadaniu o szkole – Jesteśmy na miejscu, także Matt zaraz oprowadzi cię po domu.



JASMINE

Finn właśnie wyleciał, a ja nie wiem co powinna ze sobą zrobić. Wiem, że wszystko będzie dobrze, ale jednak pójdzie do nowej szkoły, pozna nowe dziewczyny i co jeżeli któraś skradnie jego serce, a ja pójdę w zapomnienie. Dodatkowo mam na tapecie nasze wspólne zdjęcie co mi nie pomaga. Nie ma go dopiero od jakiś trzydziestu minut, a ja już mam ochotę napisać i spytać czy wszystko dobrze. Obiecał mi jednak, ze jeszcze dzisiaj zadzwoni, więc na spokojnie poczekam, nie chcę wyjść na jakąś psychopatkę.

Zgodnie z tym co Finn powiedział zadzwonił do mnie przed dwudziestą trzecią, czym wprawił mnie w stan euforii, ponieważ powoli zaczynałam już tracić nadzieję:

- Zadzwoniłeś.

- Obiecałem, że to zrobię.

- Wiem, ale szykowałam się już do spania.

- Idziesz spać o dwudziestej pierwszej? – zaśmiał się

- U mnie jest dwudziesta trzecia.

- Przepraszam, nie pomyślałem o zmianie czasowej, na przyszłość będę o tym pamiętał.

- Kij z tym, lepiej mów jak ci się podoba?

- Miasto naprawdę jest ładne, poznałem też rodzinę u której się zatrzymałem. Lisa jest bardzo miła. – mój koszmar się spełnij, poznał już pierwszego dnia dziewczynę i jeszcze twierdzi że jest miła, zanim się obejrzy zakocha się, a ja zostanę na lodzie

- Cieszę się, że już kogoś poznałeś. – dodałam siląc się na sztuczny uśmiech

- Poznałem też Matta, który jest w moim wieku i jak jego mama, znaczy Lisa mówiła, że pewnie będziemy razem w klasie.

- Lisa to jego mama? – spytałam czując, że jednak jest dla mnie szansa

- Tak, obydwoje wydają się być mega mili, dlatego pobyt tu będzie przyjemnością pod tym względem.

- Cieszę się, pogadamy jutro?

- Jasne, zadzwonię od razu po szkole.

- Będę czekać. – powiedziałam i rozłączyłam się, wiedząc już, ze ten rok będzie dla nas ciężki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro