DWADZIEŚCIA TRZY
FINN
Nie spodziewałem się, że będę siedzieć z Jasmine do końca klasy, ale nie mogę powiedzieć że będę narzekać. Warto było zobaczyć minę Tima, kiedy to nasz wychowawca to ogłosił. Widać było po nim, że zazdrości mi tego że to ja będę z nią siedzieć i dobrze, niech wie, że dziewczyna nie jest dla niego. Po za tym cieszę się, że będę siedzieć z nią, a nie z kimś kto uważa się za gwiazdy tej klasy, jak i całej szkoły, mam czasem wrażenie.
Do domu wróciłem wręcz w szampańskim humorze, który dodatkowo polepszył mi Matt. On także skończył już swój dzień w szkole, z tym że dość spory czas temu. Z tego co wiem do jego znajomi dalej chcą się z nim przyjaźnić, szczególnie Natalie, ale z tego co on mówił to nie ma zamiaru. Nie jest na nią wściekły, ale wie że nie powinien przyjaźnić się z siostrą swojego byłego najlepszego przyjaciela. Z tego co wiem to do ich klasy dołączył Kevin czyli chłopak na wymianie, mieli okazję się poznać kiedy nowy został oprowadzany po szkole. Jako, że bardzo mi Matt pomógł to dyrektorka od razu pomyślała o nim i w ten sposób złapał spoko kontakt z nowym. Mieszkają na sąsiednich ulicach, więc zanim się obejrzę będą najlepszymi kumplami. Cieszy mnie to, że nie będzie samotny, ale za rok i tak się rozjadą w różne story, więc małe na to znaczenie.
Pod wieczór musiałem zabrać się za lekcje, a raczej przyszykowanie na jutrzejszy dzień. Jutro mam też pierwszy trening w tym roku. Trener powiedział mi, że mam szanse otrzymać stypendium sportowe, co bardzo by mi się przydało. Nigdy nie chciałem iść na studia, głównie dlatego, że nie chciałem tak obciążać rodziców, a sam w życiu bym tyle nie zarobił. Jednak teraz skoro mam na to okazję, to postaram się ją wykorzystać. Mam dobre oceny, więc tym bardziej powinienem być dobrym kandydatem .
Właśnie skończyłem swój pierwszy tydzień ostatniej klasy i muszę przyznać, że nie było tragicznie. Mamy dość sporo do zrobienia, ale to jest normalne, przy czym w tamtej szkole mam wrażenie, że i tak było więcej zadań domowych już na samym początku. Z Jasmine mam co raz lepszy kontakt, przyjaciółmi nie jesteśmy, ale umiemy ze sobą normalnie porozmawiać i na większości lekcji to wykorzystujemy. Na razie dzieją się nudne rzeczy, większość nauczycieli mówi o tym czego będzie od nas wymagać, a że mówią o tym samym, to często zamiast ich słuchać, gadam z dziewczyną, co jest ciekawsze.
Idę właśnie na pierwszą imprezę, która ma rozpocząć ten miejmy nadzieję jakże zajebisty rok. W środku pewnie będzie dużo osób, ale nie mój nowo poznany znajomy, którego znam z treningów. Przeniósł się do nas pod koniec tamtej klasy, przez co go nie poznałem, ale wyszło to w sumie na dobre, bo był to dobry pretekst, żeby zacząć rozmowę. Okazało się, że jest nawet spoko, chociaż nam go kilka dni, więc ciężko to stwierdzić na sto procent.
Impreza skończyła się dla mnie szybciej niż sądziłem, o dziwo była na niej Jasmine, która lekko przesadziła z alkoholem. Oczywiście jej przyjaciółka była zbyt skupiona na podrywaniu chłopaka, przez co ja musiałem się nią zająć. Zamówiłem taksówkę i osobiście podjechałem z nią pod jej dom. Tam wyciągnąłem ją z taksówki i doprowadziłem do domu. Drzwi otworzył mi Ben czyli jej tata:
- Nie za późna godzina na odwiedziny?
- Pana też miło widzieć, przywiozłem Jasmine, bo lekka przesadziła z alkoholem.
- Byliście na niej razem.
- Tak, ale w innym towarzystwie. Zobaczyłem, że wystarczy jej już i postanowiłem odwieźć do domu.
- Nie mogłeś wsadzić ją w taksówkę?
- Mogłem, ale chciałem mieć pewność że bezpiecznie wróci do domu, a teraz ją mam. Także dobranoc proszę pana.
- Dobranoc, po za tym miło cię widzieć Finn.
- Pana również, dobranoc.
Poszedłem ponownie do taksówki, którą skierowałem się do domu, bo nie było sensu wracać już na imprezę. Napisałem Trish, że z moją pomocą jej przyjaciółka wróciła bezpiecznie do domu.
*****
Chciałabym was bardzo przeprosić za to, że w sobotę nie było rozdziału, ale przez obecne wichury jakie występują w Polsce, miałam problem z internetem.
**Autorka**
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro